Bazylek - w nowej roli, jako... niania :-D Foto str 24

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 07, 2009 18:56 Re: Już tylko Bazylek...

Filipku, bądź szcześliwy za TM [']['][']
Agusiaw, przytulam mocno :cry: :cry: :cry:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 07, 2009 20:09 Re: Już tylko Bazylek...

Filipku ['], króweczku kochany, bądź szczęśliwy za Tęczowym Mostem, odpocznij...

:cry: :cry: :cry:

Agusiaw, przytulam........................................................................................................................................
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Sob lis 07, 2009 20:23 Re: Już tylko Bazylek...

tak wyglądałeś, kiedy trafiłeś do nas z zimnej ulicy... śpij spokojnie, Filipku [']

Obrazek

Agusiaw, tak strasznie mi przykro :cry: Przytul Bazylka i wypłaczcie cały smutek. One podobno wracają, w innym futerku, ale wracają. A Filipek będzie na Was czekał...
i daj spokój z tłumaczeniem, zrobiłaś wszystko, co można. Nic więcej nie chcę i nie potrzebuję wiedzieć. Chyba, że ma to pomóc Tobie.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 08, 2009 17:34 Re: Już tylko Bazylek...

nie zaglądałam do Was wcale, ale Filipka pamiętam jako tego małego grzdyla, pędziwiatra rozkopującego kwiatki u Ingi i Wieśka...

do zobaczenia Filipku [']
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 09, 2009 9:41 Re: Już tylko Bazylek...

Nie było mnie przez weekend, byłam we Wrocławiu i myślałam o Was ciepło...
Tak bardzo mi przykro, że się nie udało :(

Filipku - biegaj szczęśliwy po Tęczowych Łąkach i chwytaj promienie słońca w futerko...

Agusiaw - bądź dzielna i pamiętaj, że on wybrał. I że będzie na Ciebie czekał po drugiej stronie, żeby kiedyś znów się spotkać. Byłaś przy nim zawsze, kochałaś, walczyłaś, a w końcu pozwoliłaś odejść - to najpiękniejsza i najtrudniejsza miłość :cry:

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Pon lis 09, 2009 9:46 Re: Już tylko Bazylek...

Agusiaw, a jak Bazylek? Bo pisałaś, że też chory...

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 09, 2009 12:02 Re: Już tylko Bazylek...

Georg-inia pisze:tak wyglądałeś, kiedy trafiłeś do nas z zimnej ulicy... śpij spokojnie, Filipku [']

Obrazek



A to ostatnie zdjęcie - z lecznicy, gdy czekaliśmy na kroplówkę - zrobione jakieś 2 tygodnie temu. Wtedy jeszcze wyglądał ładnie, jeszcze była duża szansa na wyleczenie...

Obrazek

Georg-inia
to napiszę tylko tyle, że w zasadzie nie musiałam sama podejmować decyzji - on mi sam "powiedział"...
Filipek był takim Kotem Ufającym - miał 100% zaufania do tego, co mu robiłam. Zastrzyk, usg, tabletka, kroplówka - trochę bolało, ale skoro pani jest przy nim - znaczy tak ma być. On nie wnikał czemu - po prostu jak był ze mną, to cokolwiek mu robili - on zakładał, że tak ma być. Wprowadzał tym w osłupienie po kolei wszystkich lekarzy. Kiedy walczył z mocznicą i karmiłam go, bo sam nie jadł - grzecznie połykał, nie pluł, chociaż nie miał ochoty na jedzenie i miał mdłości. Nie musiałam używać strzykawki i wciskać mu jedzenia do gardła - karmiłam go łyżeczką - papu na języczek a on grzecznie zjadał. To samo z tabletkami - nie musiałam mu ukrywać w mięsku, czy szarpać się z nim - otwierałam mu pysio, wsadzałam tabletkę na języczek, a on ją po prostu łykał. Niesamowite - zwłaszcza jak ktoś wie jakiej wielkości jest np tabletka Rubenalu czy Cystaidu.
Nigdy w niczym się nie sprzeciwił.
Aż do piątku...
W piątek pierwszy raz odmówił...
Wypluł jedzenie i skulił się biedaczek - tak żebym nie dawała mu więcej.
Po raz pierwszy w życiu zaprotestował...
Nic więcej nie było mi potrzeba - wiedziałam, że to jest ten moment, że on czuje, że "mówi" mi, że to koniec. I że nie chce się dłużej męczyć...
Kiedy jechaliśmy do lecznicy miałam już wrażenie, że ciężej mu się oddycha - on wiedział, że nie przeżyje tej nocy i dlatego się postawił - żebyśmy mu pomogli, ulżyli, żeby mógł umrzeć spokojnie, bez bólu...
Był taki spokojny, do końca - jakby czekał na ten zastrzyk, jakby wiedział, że zaraz zrobi mu się lekko...
On już jest szczęśliwy...
Zostawił tu dwoje bardzo nieszczęśliwych ludzi i jednego zrozpaczonego kota...
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Pon lis 09, 2009 12:20 Re: Już tylko Bazylek...

Bazyliszkowa pisze:Agusiaw, a jak Bazylek? Bo pisałaś, że też chory...

Jest :-(
To na prawdę jakiś koszmar jest - cały weekend się zastanawiałam, co robię nie tak...
Bo Bazyl też ma problem z pęcherzem :cry:
Poniżej wynik badania moczu:
barwa: żółty
przejrzystość: mętny; po odwirowaniu przejrzysty, na dnie probówki brunatny osad
zapach: intensywny swoisty
pH: 7,0
ciężar właściwy: 1,084 :conf:
białko: 1,0 g/l
erytrocyty: >250/ul hemoliza
leukocyty: >500/ul
urb, bil, ketony i glukoza - nieobecne
Osad:
leukocyty, erytrocyty, kryształy - na +
bakterie, nabłonki, wałeczki - na -
Opis:
W preparacie osadu moczu kota obserwowano liczne wypełniające całe pole widzenia świeże i wyługowane erytrocyty oraz leukocyty, a także kryształy fosforanu amonowo-magnezowego (5-15 wpw).

Dziś byliśmy na pobraniu krwi (morfologia+profil nerkowy - wyniki jutro) i na USG - kamieni nie ma ale trochę piasku było widoczne.

Dostaliśmy antybiotyk Baytril na 7 dni, kroplówkę podskórną (ten ciężar właściwy to koszmar jakiś), mamy jeść na razie mokre (saszetki) RC Urinary. A potem zobaczymy, czy nie będzie potrzebna "mocniejsza" karma antystruwitowa.

Macie jakiś pomysł, co ja robię źle, że drugi kot ma problemy z pęcherzem???
Jest fontanna, karmy tylko RC i Hills (Bazyl chwilkę jadł Biomila - ale to też ta lepsza półka).
Czy to może być wina karmienia suchą karmą - nawet jeśli dobrą?
Może powinniśmy się przerzucić na mokre - przynajmniej częściowo?
Ręce mi już opadają...
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Pon lis 09, 2009 12:29 Re: Już tylko Bazylek...

Wzruszająco opisałaś ostatnie godziny Filipka, aż mi się przy czytaniu oczy "spociły". :cry:

agusiaw pisze:Macie jakiś pomysł, co ja robię źle, że drugi kot ma problemy z pęcherzem???
Jest fontanna, karmy tylko RC i Hills (Bazyl chwilkę jadł Biomila - ale to też ta lepsza półka).
Czy to może być wina karmienia suchą karmą - nawet jeśli dobrą?
Może powinniśmy się przerzucić na mokre - przynajmniej częściowo?
Ręce mi już opadają...


Dużo kotów karmionych jest tylko suchą karmą i jeśli piją wodę, nie powinno być problemów.
To chyba nie o to chodzi, że coś robisz nie tak. To raczej przypadek, że akurat u obu kotów pojawiły się podobne problemy. Jeśli masz wątpliwości - skonsultuj Bazylka z innym wetem.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 09, 2009 21:43 Re: Już tylko Bazylek...

agusiaw pisze:Dostaliśmy antybiotyk Baytril na 7 dni, kroplówkę podskórną (ten ciężar właściwy to koszmar jakiś), mamy jeść na razie mokre (saszetki) RC Urinary. A potem zobaczymy, czy nie będzie potrzebna "mocniejsza" karma antystruwitowa.
Nie wiem, czy podawałaś do tej pory wyłącznie suchą karmę, ale wnioskuje z tego, co piszesz, że tak. Koty jedzące głównie suchą karmę mają o wiele częściej do czynienia z problemami urologicznymi niż koty jedzące mokrą. To stwierdzono i udowodniono już 1997 r. Okazało się również, że sucha karma dietetyczna (zakwaszająca) powoduje o wiele częściej nawroty choroby niż karma mokra. Moi weci nigdy nie polecają suchej karmy zakwaszającej.
Antybiotyk przy bakteryjnym zapaleniu pęcherza przez 7 dni to pewnie za krótko. Antybiotykoterapia trwa wtedy nieco dłużej (10-30 dni). Widzę jednak, że w moczu nie znaleziono bakterii. Czy dobrze to zrozumiałam? Jeśli bakterie byłyby nieobecne, co wydaje mi się nieco dziwne, to antybiotyk będzie podawany profilaktycznie?

Macie jakiś pomysł, co ja robię źle, że drugi kot ma problemy z pęcherzem???
Jest fontanna, karmy tylko RC i Hills (Bazyl chwilkę jadł Biomila - ale to też ta lepsza półka).
Czy to może być wina karmienia suchą karmą - nawet jeśli dobrą?
Może powinniśmy się przerzucić na mokre - przynajmniej częściowo?
Mam i błagam, żebyś przerzuciła się wyłącznie na mokre. Suche, jeśli już, powinno być jedynie przekąską, jakiegoś rodzaju nagrodą.

A na temat karmy Biomill wkleję Ci tylko ten jedyny cytat. Jest on bardzo wymowny. Zgadzam się z tym, co napisała Dagnes, w 102 proc.

dagnes pisze:
ulinek0 pisze:Czy kamić koty Biomillem (świetne opinie i w ogóle)czy Orijenem? Z tego co czytałam Biomill ma różne certyfikaty i super skombinowany skład(witamiki itp),ale zawiera zboża.Za to Orijen nie zawiera zbóż(75%mięsa,25%warzywa).Co doradzacie?
ulinek0 pisze:(...) wiele osób zachwalało Biomilla,stąd moje pytania... :D
Zawsze fascynuje mnie zjawisko intensywnego zachwalania karm niczym się nie wyróżniających...
Ulinek0 - powiedz czemu koniecznie chcesz karmić suchą karmą? (obojętnie jaką)
Wyrządzasz tym kotu krzywdę, choć pewnie chcesz dla niego jak najlepiej.

Nie wiem i nie chcę za bardzo wiedzieć jakie "certyfikaty" dał sobie wyrobić producent Biomilla. Tak samo jak wielu innych producentów, bo każdy z nich jakiś tam ma. Koty nie jedzą certyfikatów i dla nich to nie ma znaczenia. Koty powinny jeść mięso, a nie "certyfikowane kulki kukurydzy z mąką".

Przejrzałam sobie skład kilku rodzajów Biomilla. Oto co tam znalazłam:
gluten kukurydziany, ryż, pszenica, pulpa buraczana, kukurydza, soja, pulpa ziemniaczana, kiełki pszenicy.
No faktycznie "super skombinowany skład" 8O.
Jeśli już karmisz Orijenem to przynajmniej nie zmieniaj na gorsze. Oczywiście na lepsze - jak najbardziej.
Ale tego lepszego nie szukaj wśród suchych karm, bo tam go nie znajdziesz.
Wiem, że nie każdego stać na podawanie mokrej karmy. Sucha jest tańsza, bardziej ekonomiczna no i oczywiście najwygodniejsza, jednak konsekwencje podawania wyłącznie suchego pokarmu są w wielu przypadkach tragiczne w skutkach.

Jeśli byś miała trochę czasu, to przeczytaj proszę wszystkie informacje zamieszczone w wątku Dagnes: viewtopic.php?f=10&t=97139&start=0

Dziewczyna ma naprawdę pojęcie, o czym pisze. To nie jakieś przypadkowe forumowe porady, to rzetelna wiedza na temat żywienia kotów. Mam takie samo zdanie na ten temat. Nawet jeśli byś niczego nie chciała zmienić w żywieniu swoich kotów, te informacje powinnaś koniecznie przeczytać.

Pozdrawiam serdecznie

PS: Bardzo mi przykro z powodu Filipka :cry:
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto lis 10, 2009 8:28 Re: Już tylko Bazylek...

Trzymam wielkie kciuki za Bazylka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! On również przeżywał ogromny stres, a to ma przecież wielki wpływ na zdrowie. Mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej i lepiej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I tego życzę Wam z całego serca!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Wto lis 10, 2009 9:44 Re: Już tylko Bazylek...

agusiaw pisze:Kiedy walczył z mocznicą i karmiłam go, bo sam nie jadł - grzecznie połykał, nie pluł, chociaż nie miał ochoty na jedzenie i miał mdłości. Nie musiałam używać strzykawki i wciskać mu jedzenia do gardła - karmiłam go łyżeczką - papu na języczek a on grzecznie zjadał. To samo z tabletkami - nie musiałam mu ukrywać w mięsku, czy szarpać się z nim - otwierałam mu pysio, wsadzałam tabletkę na języczek, a on ją po prostu łykał. Niesamowite - zwłaszcza jak ktoś wie jakiej wielkości jest np tabletka Rubenalu czy Cystaidu.
Nigdy w niczym się nie sprzeciwił.
Aż do piątku...
W piątek pierwszy raz odmówił...
Wypluł jedzenie i skulił się biedaczek - tak żebym nie dawała mu więcej.
Po raz pierwszy w życiu zaprotestował...
Nic więcej nie było mi potrzeba - wiedziałam, że to jest ten moment, że on czuje, że "mówi" mi, że to koniec. I że nie chce się dłużej męczyć...

Przepraszam, może czegoś nie zrozumiałam albo zrozumiałam opacznie ale - uśpiłaś kota bo przestał "współpracować"? I na tej podstawie podjęłaś decyzję? Na podstawie swojego emocjonalnego, subiektywnego poczucia, że "kota tak chce"??? Przecież miały być jeszcze robione badania?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lis 10, 2009 9:51 Re: Już tylko Bazylek...

Pixie65, Agusiaw najlepiej znała Filipka, mieszkała z nim, walczyła o niego i była na miejscu, patrząc jak on umiera. Nie nam poddawać krytyce jej decyzję. Zrobiła to, co czuła, że zrobić musiała. Nikt inny takiej czy innej decyzji podjąć nie mógł i nie miał nawet prawa.

Badania badaniami, można planować różne rzeczy, które czasem jednak mają się nijak do stanu zwierzęcia.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 10, 2009 9:59 Re: Już tylko Bazylek...

Georg-inia pisze:Pixie65, Agusiaw najlepiej znała Filipka, mieszkała z nim, walczyła o niego i była na miejscu, patrząc jak on umiera. Nie nam poddawać krytyce jej decyzję. Zrobiła to, co czuła, że zrobić musiała. Nikt inny takiej czy innej decyzji podjąć nie mógł i nie miał nawet prawa.

Badania badaniami, można planować różne rzeczy, które czasem jednak mają się nijak do stanu zwierzęcia.

Nie kwestionuję faktu, że agusiaw znała Filipka lepiej.
Jestem ciężko zaskoczona rozwojem tej sytuacji.
Po raz kolejny, słowo po słowie przeczytałam posty z ostatnich kilku dni.
Niczego to już nie zmieni i nic mi do cudzych decyzji.
Ale nic też nie poradzę, że czytając tę historię zrobiło mi się 8O :strach:
Co oczywiście nie ma w zasadzie żadnego znaczenia.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lis 10, 2009 10:08 Re: Już tylko Bazylek...

No takie teksty to już chyba lekka przesada...

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ruda_maupa i 9 gości