Agusiaw, przytulam mocno



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Georg-inia pisze:tak wyglądałeś, kiedy trafiłeś do nas z zimnej ulicy... śpij spokojnie, Filipku [']
Bazyliszkowa pisze:Agusiaw, a jak Bazylek? Bo pisałaś, że też chory...
agusiaw pisze:Macie jakiś pomysł, co ja robię źle, że drugi kot ma problemy z pęcherzem???
Jest fontanna, karmy tylko RC i Hills (Bazyl chwilkę jadł Biomila - ale to też ta lepsza półka).
Czy to może być wina karmienia suchą karmą - nawet jeśli dobrą?
Może powinniśmy się przerzucić na mokre - przynajmniej częściowo?
Ręce mi już opadają...
Nie wiem, czy podawałaś do tej pory wyłącznie suchą karmę, ale wnioskuje z tego, co piszesz, że tak. Koty jedzące głównie suchą karmę mają o wiele częściej do czynienia z problemami urologicznymi niż koty jedzące mokrą. To stwierdzono i udowodniono już 1997 r. Okazało się również, że sucha karma dietetyczna (zakwaszająca) powoduje o wiele częściej nawroty choroby niż karma mokra. Moi weci nigdy nie polecają suchej karmy zakwaszającej.agusiaw pisze:Dostaliśmy antybiotyk Baytril na 7 dni, kroplówkę podskórną (ten ciężar właściwy to koszmar jakiś), mamy jeść na razie mokre (saszetki) RC Urinary. A potem zobaczymy, czy nie będzie potrzebna "mocniejsza" karma antystruwitowa.
Mam i błagam, żebyś przerzuciła się wyłącznie na mokre. Suche, jeśli już, powinno być jedynie przekąską, jakiegoś rodzaju nagrodą.Macie jakiś pomysł, co ja robię źle, że drugi kot ma problemy z pęcherzem???
Jest fontanna, karmy tylko RC i Hills (Bazyl chwilkę jadł Biomila - ale to też ta lepsza półka).
Czy to może być wina karmienia suchą karmą - nawet jeśli dobrą?
Może powinniśmy się przerzucić na mokre - przynajmniej częściowo?
Wiem, że nie każdego stać na podawanie mokrej karmy. Sucha jest tańsza, bardziej ekonomiczna no i oczywiście najwygodniejsza, jednak konsekwencje podawania wyłącznie suchego pokarmu są w wielu przypadkach tragiczne w skutkach.dagnes pisze:ulinek0 pisze:Czy kamić koty Biomillem (świetne opinie i w ogóle)czy Orijenem? Z tego co czytałam Biomill ma różne certyfikaty i super skombinowany skład(witamiki itp),ale zawiera zboża.Za to Orijen nie zawiera zbóż(75%mięsa,25%warzywa).Co doradzacie?Zawsze fascynuje mnie zjawisko intensywnego zachwalania karm niczym się nie wyróżniających...ulinek0 pisze:(...) wiele osób zachwalało Biomilla,stąd moje pytania...
Ulinek0 - powiedz czemu koniecznie chcesz karmić suchą karmą? (obojętnie jaką)
Wyrządzasz tym kotu krzywdę, choć pewnie chcesz dla niego jak najlepiej.
Nie wiem i nie chcę za bardzo wiedzieć jakie "certyfikaty" dał sobie wyrobić producent Biomilla. Tak samo jak wielu innych producentów, bo każdy z nich jakiś tam ma. Koty nie jedzą certyfikatów i dla nich to nie ma znaczenia. Koty powinny jeść mięso, a nie "certyfikowane kulki kukurydzy z mąką".
Przejrzałam sobie skład kilku rodzajów Biomilla. Oto co tam znalazłam:
gluten kukurydziany, ryż, pszenica, pulpa buraczana, kukurydza, soja, pulpa ziemniaczana, kiełki pszenicy.
No faktycznie "super skombinowany skład".
Jeśli już karmisz Orijenem to przynajmniej nie zmieniaj na gorsze. Oczywiście na lepsze - jak najbardziej.
Ale tego lepszego nie szukaj wśród suchych karm, bo tam go nie znajdziesz.
agusiaw pisze:Kiedy walczył z mocznicą i karmiłam go, bo sam nie jadł - grzecznie połykał, nie pluł, chociaż nie miał ochoty na jedzenie i miał mdłości. Nie musiałam używać strzykawki i wciskać mu jedzenia do gardła - karmiłam go łyżeczką - papu na języczek a on grzecznie zjadał. To samo z tabletkami - nie musiałam mu ukrywać w mięsku, czy szarpać się z nim - otwierałam mu pysio, wsadzałam tabletkę na języczek, a on ją po prostu łykał. Niesamowite - zwłaszcza jak ktoś wie jakiej wielkości jest np tabletka Rubenalu czy Cystaidu.
Nigdy w niczym się nie sprzeciwił.
Aż do piątku...
W piątek pierwszy raz odmówił...
Wypluł jedzenie i skulił się biedaczek - tak żebym nie dawała mu więcej.
Po raz pierwszy w życiu zaprotestował...
Nic więcej nie było mi potrzeba - wiedziałam, że to jest ten moment, że on czuje, że "mówi" mi, że to koniec. I że nie chce się dłużej męczyć...
Georg-inia pisze:Pixie65, Agusiaw najlepiej znała Filipka, mieszkała z nim, walczyła o niego i była na miejscu, patrząc jak on umiera. Nie nam poddawać krytyce jej decyzję. Zrobiła to, co czuła, że zrobić musiała. Nikt inny takiej czy innej decyzji podjąć nie mógł i nie miał nawet prawa.
Badania badaniami, można planować różne rzeczy, które czasem jednak mają się nijak do stanu zwierzęcia.
Użytkownicy przeglądający ten dział: ruda_maupa i 9 gości