Behemot...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 05, 2009 8:21 Re: Behemot...

Odwaliło mu??Obrazek
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw lis 05, 2009 8:22 Re: Behemot...

kinga w. pisze:Odwaliło mu??Obrazek

smutno mu bo jedynakiem jest :roll: :mrgreen:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw lis 05, 2009 8:26 Re: Behemot...

alus1 pisze:
kinga w. pisze:Odwaliło mu??Obrazek

smutno mu bo jedynakiem jest :roll: :mrgreen:

ZAPAKOWAĆ?? Promocja trwa...Obrazek
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw lis 05, 2009 8:31 Re: Behemot...

No dokładnie - odwaliło :evil:
Chyba chciał mi dać do zrozumienia, że go zaniedbuję :roll: ale przecież jak jestem w domu to mnie zlewa i z wielka łaską raz dziennie przyjdzie, żeby dać się podrapać pod brodą i za uszami baszmak jeden Obrazek

Kinga - Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw lis 05, 2009 13:01 Re: Behemot...

ewidentnie nudził się chłopak :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Czw lis 05, 2009 13:06 Re: Behemot...

KochamKotaBehemotaBehemotaKotaKocham
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 05, 2009 15:59 Re: Behemot...

ty nie odstrzelaj kingi 8) Pomijając powody, dla których Behemot jest sam, racja jest po jej stronie :mrgreen: . Glaki, chociaż jest jaki jest - a to mniej więcej zainteresowani wiedzą, potrzebował towarzystwa bo właśnie mu odwalało. Od kiedy jest Otish to i apetyt lepszy, nie marudzi, nie grymasi, nie skacze na mnie z szafy - 6kg to boli :? - no ma jeszcze na mnie trochę focha, że nie jest jeden, ale mu mija.

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Czw lis 05, 2009 16:30 Re: Behemot...

Tyzma pisze:Glaki, chociaż jest jaki jest - a to mniej więcej zainteresowani wiedzą, potrzebował towarzystwa bo właśnie mu odwalało. Od kiedy jest Otish to i apetyt lepszy, nie marudzi, nie grymasi, nie skacze na mnie z szafy - 6kg to boli :? - no ma jeszcze na mnie trochę focha, że nie jest jeden, ale mu mija.



ehe, znam to. Z autopsji. Trzy lata Georg był sam. Potem, po przyjeździe Klemensa, miał focha przez trzy miesiące. Jeszcze później mu przeszło. Nie kochają się chłopaki, nic z tych rzeczy. Ale jak Klemens chorował i jeździł do Warszawy na operacje, to po powrocie Georg zaglądał do transportera - oczywiście jak uważał, że nikt go nie widzi :roll: Sprawdzał, czy Klemens wrócił. Wzdychał z ulgą i odchodził, mając już swój normalny wyraz twarzy czyli wszystkoiwszystkichmamwdupie :twisted:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 06, 2009 8:25 Re: Behemot...

Odpowiem całkiem na serio - nie jestem gotowa :oops:
Nie zarzekam się, że nigdy nie będę ale jak dotychczas - nie jestem.
To był pierwszy taki jego wyskok, niewykluczone, że spowodowany czymś czego nie usłyszałam [mam z tym niejakie kłopoty :roll: ].
Może przyjdzie taki dzień, że się zakocham i wszystkie wątpliwości pójda w kąt :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt lis 06, 2009 8:36 Re: Behemot...

no w końcu szczera odpowiedź, a nie farmazony typu kot b. jest jedynakiem typowym i nie zniósłby drugiego kota w domu :ryk:
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pt lis 06, 2009 8:41 Re: Behemot...

Jedno drugiego nie wyklucza. Obserwowałam go w relacjach z kotami działkowymi, które gonił z terenu zajadle [nawet większe]. Wiem też, że jest neurotyczny i każda zmiana wywołuje u niego bardzo silna reakcję a z uważam, że branie zwierzaka "na próbę" jest bardzo nie w porządku.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt lis 06, 2009 8:46 Re: Behemot...

ja to przerobiłam z moim psem. ciężko mu było zaakaceptować koty, ale nie było innej opcji, bo wiedziałam,ze ich nie oddam. i powiem ci, że relacja z obcymi kotami to inna bajka. jak coś jest w domu to zwierze wie, że to swój, nawet jak go to wkurza :D
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pt lis 06, 2009 9:06 Re: Behemot...

Mój Neryś w swoim poprzednim domu gonił wszystkie koty z terenu ale mu się zmieniło
u mnie w pewnym momencie musiał żyć z trzema i pokochał ten stan :mrgreen:

Bry dzionek :ryk: :ryk: :ryk:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt lis 06, 2009 9:15 Re: Behemot...

Widzisz to nie jest tak do końca. Galki z jednej strony chce być sam, boi się innych kotów, popada w depresję, i tak dalej i tak dalej. Z drugiej strony, choć nie było to najprostsze, musi mieć drugiego kot do towarzystwa. Uwierz, że zupełnie inaczej się teraz zachowuje. Wiem, że trzeciego kota nie będę miała, dla niego to za dużo, ale towarzysz był mu potrzebny do równowagi psychicznej.
W każdym razie :ok: :ok: :ok: za dojrzenie do decyzji

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Pt lis 06, 2009 9:17 Re: Behemot...

mój reks nie marzył o towarzystwie, a już na pewno nie o kocim. :mrgreen: no ale jak się nie ma co się lubi.. :ryk:
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości