Znów pojawiły nam się problemy z jelitami, Mikula wymiotował przez 2 dni z rzędu. W drugim dniu nawet wodę, którą wypił zaraz zwymiotował. Intestinal nie pomagał. Jesteśmy po wizytach u lekarza, Miki dostał zastrzyki przeciwwymiotnie, odpukać wymiotów brak. Teraz do przyszłej środy będzie jadł tylko Intestinal. Miał robione badania krwi, bo chcieliśmy sprawdzić jak tam nerki po tych 2 miesiącach, wyniki są w porządku, mocznik 78, wet stwierdził, że skoro norma jest do 75, to nie mamy się co stresować. Ale Miki ma podwyższone bardzo leukocyty - 22 tys i delikatnie zatkane przewody nosowo-łzowe. Wet stwierdził, wyprowadzimy go z tego. Póki co do środy zwracamy przede wszystkim uwagę na trawienie, a później zajmiemy się resztą. Z racji braku transportu nie mogłam jechać pod wieżę, na Promienistą też nie chciałam, bo mam złe wspomnienia i pojechaliśmy na Bułgarską. Muszę powiedzieć, że bardzo mi się tam spodobało, mają niesamowite podejście do zwierzaków, zarówno doktor, który go badał, jak i pozostałe osoby. Pani, która pobierała Mikicie wczoraj krew bardzo go chwaliła, jaki jest grzeczny i kochany, a później opowiadała drugiemu doktorowi, jak to Miki wczoraj wyciągnął łapkę i ze znudzoną miną grzecznie oddał krew
