Aniada pisze:Puchatki się pochowały po kątach, bo chyba czują, że Duża wpieklona maksymalnie. Co za upiorny tydzień się zaczął! A przekleństwo "obyś cudze dzieci uczył" wciąż żywe.
Jedna matka ma mi za złe, że za późno powiadomiłam ją o ocenach syna. Powiadomienie to wyniknęło z
MOJEJ inicjatywy (ona by się do szkoły nie pofatygowała) i miało miejsce 23 WRZEŚNIA, potem 19 października, wreszcie 23 października. Dla niej to jest zbyt rzadko i za późno. Dodam, że we wrześniu uczniowie jeszcze na dobrą sprawę nie mieli ocen, "synuś" zaś ma 18 lat, wykształcony aparat mowy, i w zasadzie sam mógłby mamuni przekazywać wieści o swych wątpliwych postępach. Rozmawiać z nią jednak najwyraźniej nie zamierza. Pani życzy sobie, bym to ja poniosła konsekwencje takiego stanu rzeczy. Chce, abym codziennie zaglądała do dziennika i gdy tylko skarbusiowi przybędzie nowa ocena niedostateczna, mam ją o tym powiadamiać. Szkoła, jak wiadomo, ma telefony za darmo, nauczyciel zaś nosi w pamięci wszystkie oceny swych uczniów i doskonale wie, kiedy rozkoszniaki dostają nowe notki.
Drugi wesoły przypadek nastąpił dziś. Wezwałam do szkoły matkę, której syn od długiego czasu choruje. Choruje wiele dni, potem przynosi usprawiedliwienie. Niby nic dziwnego, ale to chorowanie zaczęło być drażniące, bowiem dzieciaka nie ma na żadnych sprawdzianach, pracach klasowych, odpytywaniach, w związku z czym nie zdobył dotąd ani pół oceny i zupełnie nie wiadomo, co rodzinka dalej zamierza. Co się okazało? Że chłopię nigdy chore nie było, mamusia zaś nie wystosowała ani jednego usprawiedliwienia. Co za tym idzie - dziecię popełniło przestępstwo podrabiając jej podpisy.
Wiecie co, mam CHOLERNIE dosyć współczesnych dzieci, młodzieży i ich rodziców. Serdecznie dosyć, i jak nie pójdę na urlop zdrowotny, to kogoś zamorduję. Obiecano mi przeniesienie do biblioteki, nie mam jednak pojęcia, kiedy ów radosny fakt nastąpi. Po siedmu latach mam tak dosyć uczenia i współczesnych relacji uczeń-rodzic, że najchętniej rzuciłabym wymówienie teraz zaraz. Boże, jaka jestem wściekła!!!!

masz obowiązek powiadomić rodziców listem poleconym (z pieczatką szkoły) na miesiąc przed klasyfikacją o mozliwości otrzymania oceny niedostatecznej na semestr lub końcoworocznej. Dotyczy uczniów niepełnoletnich. Ponieważ masz do czynienia z taką babą jak piszesz -doradzam wysłanie takiego powiadomienia juz teraz-na wypadek gdyby miała cos jeszcze do powiedzenia. Poza tym rodzic ma obowiązek przychodzic na wywiadówki czy tam dni otwarte.
Taki list"gratulacyjny" do rodzica zamyka gębę tzw.roszczeniowym ,którzy uwazają,że na szkołe można zwalić wszystko. Atak to najlepsza obrona ,więc babsko korzysta.
Zamiast sie denerwować wyślij taki list za potwierdzeniem odbioru-z sekretariatu szkoły. U nas to się praktykuje z powodzeniem-a dodatkowo jest to klarowna sytuacja dla organu nadzorującego. ( przypadku gdyby babsko zamierzało zwalac dalej wine na Ciebie).
Ja ostatnio miałam podobna sytuację- tatunio-zamierzał udac się prosto do dyrekcji z jakimis bólami egzystencjalnymi..(córeczka śmierdzący leń-tatus szyszka z telewizji-przyjdzie-nakrzyczy i nauczyciel dostanie po głowie).Zanim dotarł do gabinetu dyrekcji-otrzymał pismo w którym został poinformowany o przeniesieniu córki do innego pedagoga. Przyleciał prosić,żeby nie.......wtedy wymyslił,ze nalezy z nauczycielem pogadać. Wyciągnełam dziennik- przy 3 czy 4 nieobecności na lekcji zapytałam czy ma mi cos jeszcze do powiedzenia-stulił uszka ,przeprosił i wyszedł.

I dziwne...od tego czasu rzeczona córeczka nabrała szacunku do mnie-bo jak ją uczyłam-to nawet dzień dobry zapominała powiedzieć.
Ja jestem pełna poświęcenia dla moich uczniów,dopóki widze jakąkolwiek szansę ,żeby im pomóc.Jezeli to sie przestaje udawać-wywalam bez pardonu.Nie mogę brac odpowiedzialności za postepy ucznia,który nie reaguje na moje uwagi. Wiem,ze moja praca troszke się rózni od Twojej-ale zdrowy dystans między nauczycielem rodzicem jest potrzebny zawsze.
Aniu! wykorzystaj wszystkie mozliwe sposoby -by tę paniusię powiadamiać zdalnie-i niech się specjalnie postara o osobistą rozmowę z Tobą. To jej bardzo dobrze zrobi. I ustaw ja w sytuacji,kiedy od Twojej chęci bedzie zależała zmiana jakiejkolwiek decyzji.
A jesli uczeń jest pełnoletni to nie masz obowiązku powiadamiać rodziców -i to jest tylko Twoja dobra wola.

Ja ma w swojej szkole czasem takie jazdy,ze głowa mała. jedna z mamuś przyszła kiedyś z awanturą,że jej córeczka ma czasem dłuższą lekcję a ona podjeżdzą pod szkołe i nie będzie płaciła za parkowanie. I że wychowuje swoją córkę w szacunku do czyjegoś czasu i ona żąda żebym była punktualna. Nie interesowałajej dlaczego córka czasem musi dłużej pobyć na lekcji-talentem rzucającym na kolana świat raczej nie była. Nie padło ani jedno zdanie nt. postepów natomiast dużo o dobrym wychowaniu,którego nie prezentuję. Zapytałam cy do dobrego wychowania należy równiez fakt,ze córka wychodzi z lekcji trzaskając drzwiami i nie mówiąc do widzenia po czym zawadomiłam ją o zmianie pedagoga-bo praca ze mna nie jest przymusowa dla bu stron.
Reakcja mamy- "ja żądam zeby córka została tam gdzie jest tylko Pani ma się zdyscyplinować."
Poprosiłam,żeby poczekała chwilę ...(oczywiście przeszkadzała mi w zajęciach bo nie raczyła się umówić tylko przylazła, a ja głupia -zamiast kazac jej czekac-poszłam z nią rozmawiać.) i po 5 minutach córeńka była już przeniesiona.Mina mamusi bezcenna.
Zapytała skąd taka decyzja- była bardzo czerwona jak jej wyjaśniłam,ze nie pozostawiła mi wyboru-bo zapewne córunia swietnie zdaje sobie sprawę,że ona tu do mnie przyszła żądać. Że uczenie muzyki to nie dworzec kolejowy a jej córka wymaga więcej uwagi. Poza tym dla mnie nie do przyjęcia jest fakt,ze uczeń wie,ze na skutek pokrzykiwiań mamusi- nauczyciel sie podporzadkował. I w związku z tym -wykluczam mozliwość dalszej współpracy.Bo o tym kogo i jak uczę decyduję ja. Kropka!
Pisze Ci to po to zebys nie czuła się bezbronna i nie dała zatruć sobie życia. To oni mają liczyć się z Toba a nie Ty z nimi.

Za to jesteś pełna cierpliwości i dobrej woli-ucząc matołków do skutku.

I to Ty ponosisz za ich stan wiedzy odpowiedzialność.

Ostatnio edytowano Nie lis 01, 2009 11:55 przez Serniczek, łącznie edytowano 1 raz