K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 04, 2009 9:13 Re: K-ów, malutki Miko ze złamanym kręgosłupem - walczymy i już

wczoraj nie udało się nam złapać mamy Boniaka.. jak tylko przyszłyśmy z anna09 pod ruderę, przyszedł pijaczek i zniknął w jej czeluściach.. kocicy ani śladu.. dziś spróbujemy znów..
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Śro lis 04, 2009 10:25 Re: K-ów, malutki Miko ze złamanym kręgosłupem - walczymy i już

Czyli budkujemy w sobotę, tak?
Rozmawiałam wczoraj z domkiem dla siostry Clintonówny (nie wiem, jak ma na imię, bo się pogubiłam), Pani pyta, kiedy będzie można ją adoptować, powiedziałam, że w przyszłym tygodniu, ok?
Sol, czy Ty, jak już wydasz panny XY i zostaniesz odciążona od Triszy i Borków, to możesz przetymczasować Pędzelki Krzeszowickie do czasu szczepienia?
Z rzeczy ważnych, to mamy nadal do złapania ostatnie koty na zakopiance - czy wiślackikot jakoś się z Panią umawiał?
Mamy sprawę Krzeszowic, do zabrania dwa pędzle, 3 kotki i jeden kocur do wysterylizowania.
Działki w Prokocimu - panie radzą sobie same, a raczej nie radzą, bo kotki się nie łapią, a łapka zblokowana tam.
Queen_ink, która samodzielnie pilotuje dwa, lub trzy, miejsca.
Tosza wzięła na siebie sprawę armatury.
Edit_f i Anna09 działają na Ruczaju.
I przypomniałam sobie także o rodzinie Zenona Blaszki, którego pewnie niewielu jeszcze pamięta ;).
Potrzebni są chętni do łapania:
ze mną w Krzeszowicach w przyszły weekend;
wsparcia, w miarę potrzeb, Pań w Prokocimiu;
rozeznania się w sprawie rodziny Blaszków.
Tweety i Wiślacki biorą na siebie Zakopiańską i kotkę z Czarnowiejskiej.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro lis 04, 2009 10:30 Re: K-ów, malutki Miko ze złamanym kręgosłupem - walczymy i już

W SPRAWIE POSLAN


Sprawa sie moze przeciagnac bo 3 dni czekam na odpowiedz co do ceny wysylki:/
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 04, 2009 10:32 Re: K-ów, malutki Miko ze złamanym kręgosłupem - walczymy i już

Luterko, siostra Clintonówny ma na imie Michelle (albo Michasia, bo lobuzuje na potege :))
Dzis szczepimy obie male i moga isc do domu po weekendzie (Tweety mowila cos o 4 dniach od szczepienia) - wiec w poniedzialek moga jechac do domków ;)

Co do Pędzelków Krzeszowickich - kiedy Ty je chcesz przywiezc i na ile? Napisz mi prosze, kiedy Pedzelki by mogly przyjsc, kiedy szczepienie i na ile zostalyby u mnie. No i ile tych Pedzelkow jest?
Pytam bo to wazne, przed wyjazdem do Katowic chce wszystko ustalic zeby bylo tip-top :)

Edit: Patka, W sprawie poslan moze zadzwon do faceta i go pogoń telefonicznie? Albo kotami postrasz? :)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Śro lis 04, 2009 10:35 Re: K-ów, malutki Miko ze złamanym kręgosłupem - walczymy i już

kitkowa pisze: Propozycje - pod rozwagę ogłaszarek, DT i "góry" fundacji:
1. przegląd kadr i potwierdzenie systematycznego uczestnictwa lub zgłoszenie się osób, które są faktycznie w stanie systematycznie (raz na miesiąc, 2 tygodnie - w zależności od portalu) poświęcić trochę czasu na wystawienie ogłoszeń kilkudziesięciu kotów;
2. przesyłanie przez DT lub inne osoby w mailu pakietu w postaci: opisu kota w dokumencie Word (bez kolorów, różnych czcionek itd. itp) i zdjęć modela - w formie załącznika do mailu. Jeśli DT nie ma talentu twórczego, ogłaszarka sama kleci mniej lub bardziej atrakcyjne ogłoszenie i ewentualnie obrabia zdjęcia. Jeśli jakaś ogłaszarka dysponuje nowym opisem lub nowymi fotkami kandydata do nowego domu - dzieli się nimi z innymi.
Dlaczego w taki sposób? Ponieważ więcej czasu schodzi na szukanie zdjęć i opisów, ich redagowanie, poprawianie kolorów i czcionek tekstu niż wstawianie ogłoszenia; dokonując niewielu poprawek - można "polecieć hurtem" na kilku portalach. Miejcie na uwadze, że ogłaszarka nie stworzy ogłoszenia z niczego; a czas poświęcony szukaniu w wątkach czy gdzieś tam, może przeznaczyć na inne portale i więcej reklamowanych kotów;
- jeśli DT lub inne w/w inne osoby uznają, że mają nowe, fajne zdjęcia modela lub coś istotnego zmieniło się w opisie (szczepienie, sterylizacja) - też informuje mailem lub przesyła mailem zdjęcia. Queen uzupełnia zdjęcia w swojej galerii ściągając je z wątku, ale wg mnie - mając furę portali do zrobienia, traci na to swój cenny czas - chyba, że się mylę (poza tym link do jej galerii w pierwszym poście nie działa)
- jeśli to możliwe DT lub "inne w/w osoby" przeprowadzają wywiad na temat portalu, z którego kandydat dowiedział się o kocie - dlaczego? Żeby wyeliminować portale nieefektywne, a przenieść się na bardziej poczytne.
Mam nadzieję, że nie odbierzecie moich propozycji w negatywny sposób, nie będzie to powodem do awantury itp. Wydaje mi się, że jeśli DT podejdzie do tematu w taki sposób, to reszta roboty dot. reklamy kotów powinna już spaść na barki ogłaszających, żeby Was odciążyć. I DT nie powinno się już martwić o to. Jeśli macie jakieś inne propozycje - jestem otwarta; na PW też :)


1. Tunisia musiała zrezygnować z pomocy w ogłaszaniu na Gazecie, czy ktoś do spółki ze mną może to wziąć na siebie, np. ja kotki, ktos kocurki itp.??
Tunisiu, b. dziękujemy za pomoc i czekamy na sygnał, jak będziesz mieć możliwości znów. Tymczasem kciuki z Twoich schroniskowych podopiecznych i Twoje siły.
2. Zgadzam się, co do zasady, ale czy nie możemy zostawić zdjęć w galeriach u Queen_ink i u mnie, żeby każdy z ogłaszających sobie wybrał, co mu się podoba? Nie ogłaszam, więc nie wiem, czy takie rozwiązanie się sprawdza, ale czekam na info.
3. Informowanie przez DT o zmianach uważam za konieczne, jak kot ma znaleźć dom, jeśli nie ma o nim informacji, ktoś może chcieć szczepionego i sterylizowanego, a jeśli nie jest napisane, że jest, to czytający zakłada, że nie jest. Zakładam, że w sprawie wieku nie trzeba, co? :)
O poprawienie linku trzeba poprosić Agę.
4. Ja pytam o to skąd ogłoszenie, większość to allegro i gumtree. Myślę, że blox gazety też ma dużą oglądalność, stąd punkt 1. Inne portale na pewno mają znacznie mniejszą oglądalność, ale czasem ktoś zadzwoni, czasem nawet po pół roku, więc nie wiem, czy warto rezygnować, chyba, że ktoś może w zamian wziąć gazetę, to ja jestem za.
5. Może warto powrócić do ogłoszeń drukowanych, ale to każdy we własnym zakresie, swoje tymczasy na własną rękę drukować i wieszać w lecznicach.
6. Maja, czy możesz przesłać foty krzeszowickiego rodzeństwa, coby je ogłaszać, do mnie dzwonią, a ja nawet nie mam ich jak wysłać.
7. Patka, czy weźmiesz Ivankę po szczepieniu? Czy Felka już była sterylizowana? Jeśli nie, czy jadąc do dra Szpeyera możesz wziąć diabelską trójkę od Miuti oraz Sanę i Toro do szczepienia?
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro lis 04, 2009 10:37 Re: K-ów, malutki Miko ze złamanym kręgosłupem - walczymy i już

Sprawa Mikołajek w Gal. Krk. w sobotę nie było kierowniczki, ale dziś ma być, więc się dziś wybieram.
Wybaczcie, ale robię taki rachunek sumienia na głos, bo muszę ogarnąć. :)
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro lis 04, 2009 10:38 Re: K-ów, malutki Miko ze złamanym kręgosłupem - walczymy i już

lutra pisze:Potrzebni są chętni do łapania:
ze mną w Krzeszowicach w przyszły weekend;


W przyszłą sobotę planowo jestem pod Krzeszowicami, mogę podskoczyć. Kiedy i dokąd? Niestety nie oferuję transportu, jako że mam rodzinkę w aucie.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13551
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro lis 04, 2009 10:40 Re: K-ów, malutki Miko ze złamanym kręgosłupem - walczymy i już

Miszelino, to są działki na Woli Filipowskiej. Byłoby super, bo ja pewnie z Panią Starszą pojadę kotowozem, więc pomoc owszem, transport mam :).
Sol, pędzle są dwa, ok. 3-3,5 miesiąca, myślę, że czas taki jak Amerykanki, czyli 2-3 tygodnie, kwarantanna, szczepienie i odporność. Ok?
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro lis 04, 2009 10:50 Re: K-ów, malutki Miko ze złamanym kręgosłupem - walczymy i już

lutra pisze:Miszelino, to są działki na Woli Filipowskiej. Byłoby super, bo ja pewnie z Panią Starszą pojadę kotowozem, więc pomoc owszem, transport mam :).
Sol, pędzle są dwa, ok. 3-3,5 miesiąca, myślę, że czas taki jak Amerykanki, czyli 2-3 tygodnie, kwarantanna, szczepienie i odporność. Ok?


Wiem, gdzie są te działki, ale nie bardzo wiem, jak tam dojechać. Najchętniej spotkałabym się z Wami gdzieś w Krzeszowicach (np. przy dworcu lub na Rynku) i pojechała moim pandziochem za kotowozem :wink: . Jak będziesz wiedzieć, o której się umówicie, to daj mi znać.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13551
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro lis 04, 2009 10:50 Re: K-ów, malutki Miko ze złamanym kręgosłupem - walczymy i już

lutra pisze:Sol, pędzle są dwa, ok. 3-3,5 miesiąca, myślę, że czas taki jak Amerykanki, czyli 2-3 tygodnie, kwarantanna, szczepienie i odporność. Ok?


Bedzie problem, bo ja 16.11 mam termin do stawienia sie w Klinice w Katowicach. I do 13.11 najpozniej moge jakies futro przetrzymac ale potem juz nie - nie wiem ile bede lezec w szpitalu, prawdopodobnie tydzien to minimum absolutne. Po zabiegu bede lezec plackiem ok. miesiaca wiec opieka nad maluchami ktore wymagaja podzielnosci uwagi i nadazania za nimi, odpada. Jak wstane na nogi i bede juz mobilna to moge futra brac.
Nie chce tez obarczac nadmiernie Sebka, ktory bedzie do mnie do Kliniki dojezdzac - oprocz pracy i zajmowania sie zoo.
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Śro lis 04, 2009 10:50 Re: K-ów, malutki Miko ze złamanym kręgosłupem - walczymy i już

[quote="solangelica"]Luterko, siostra Clintonówny ma na imie Michelle (albo Michasia, bo lobuzuje na potege :))
Dzis szczepimy obie male i moga isc do domu po weekendzie (Tweety mowila cos o 4 dniach od szczepienia) - wiec w poniedzialek moga jechac do domków ;)

Co do Pędzelków Krzeszowickich - kiedy Ty je chcesz przywiezc i na ile? Napisz mi prosze, kiedy Pedzelki by mogly przyjsc, kiedy szczepienie i na ile zostalyby u mnie. No i ile tych Pedzelkow jest?
Pytam bo to wazne, przed wyjazdem do Katowic chce wszystko ustalic zeby bylo tip-top :)

Edit: Patka, W sprawie poslan moze zadzwon do faceta i go pogoń telefonicznie? Albo kotami postrasz? :)[/quote]

ZEBY SIE DALO DODZWONIC :roll:
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 04, 2009 11:02 Re: K-ów, malutki Miko ze złamanym kręgosłupem - walczymy i już

Patka_ pisze:
ZEBY SIE DALO DODZWONIC :roll:


Hm.... Pisz do niego raz dziennie przez allegro, dzwon do oporu jak bedziesz wystarczajaco namolna to sie w koncu odezwie :)

A jak nie poszczujemy go Myszka na przyklad (o wlasnie, co u niej?) albo Mokka moglaby mu wyspiewac prosto w oczy, co mysli - niezla jest :roll: 8)

Borki sobie klatke przemeblowaly tym razem konstruktywnie 8O za kuweta maja kacik odpoczynku :) Cala noc puscilam je na pokoj z Dwoma Wariatkami tj Trisza i Mokka. Trisza siedzi na komodzie i fuczy na wszystkich jak jakas bogini zemsty (Erynia?) Mokka spala ostentacyjnie na krzesle tylem do wszystkich. Jednak cudowne uczucie glodu sprawilo, ze rano wyszla nawet do lazienki (i schowala sie pod wanna). Dalej skarzy sie spiewa i pyskuje ale widze jakby lekka poprawe.

milu przyszedl zooplus - jutro bede na Kocimskiej to Ci podrzuce zamowione rzeczy.

Jaka rano byla akcja... Glus zamelinowal sie w pomieszczeniu z drewnem (tzw ciemnia) i wieczorem nie wychylil nosa stamtad. Jak wolalam towarzystwo zeby zamknac kuchnie to nie wyszedl. To zamknelam kuchnie na klucz i poszlam spac. Rano TŻ wrocil z nocnej zmiany, ja wstalam, slysze ze gdzies cos miauczy... i miauczy... no to chodze po mieszkaniu licze ogony i szukam. Borki sa, Wariatki sa, maluchy owszem. Rezydencja siedzi na tyleczkach, Fumik siedzi przy stole... Glusia niet. Wchodze do ciemni patrze...a on wysoko pod sufitem, na podwieszonym bojlerze na wode siedzi i tak zalosnie piszczy...
TŻ wzial drabine, ja reszte poledwicy i wspolnymi silami udalo sie go naklonic zeby podszedl na kraj bojlera. Zeskoczyl miedzy pudla i drewno, po czym przy uzyciu miotly na dlugim kiju udalo sie go wyploszyc.
Wzielam go potem na rece i chwile lezelismy w lozku, caly sie trzasl, biedny... Przytulal sie do mnie, lebkiem mizial o reke, mruczal - zrobilam mu wyklad pt A nie mowilam zeby wychodzic jak wolam, dalam jeszcze cos dobrego a potem poszedl szalec z ... Malwinka i Michaska ;) I z Fumikiem ktory sie chyba za nim stesknil przez noc ;) Dokazywali jak gimnazjalisci na kolonii :)

A teraz koty obzarte leza i odpoczywaja. A ja musze isc do pracy wiec im zazdroszcze...
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Śro lis 04, 2009 12:38 Re: K-ów, malutki Miko ze złamanym kręgosłupem - walczymy i już

A ja mam w chałupie kokcydiozę.
Muszę uważać na Czarne Diabły, żeby się nie zainfekowały.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 04, 2009 13:16 Re: K-ów, malutki Miko ze złamanym kręgosłupem - walczymy i już

Miuti pisze:A ja mam w chałupie kokcydiozę.
Muszę uważać na Czarne Diabły, żeby się nie zainfekowały.


co to takiego ?!?!?
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Śro lis 04, 2009 13:24 Re: K-ów, malutki Miko ze złamanym kręgosłupem - walczymy i już

Syf. Niestety.
W przenośni oczywiście - ja już na syfilisa w moim wieku raczej szansy nie mam...
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 149 gości