*LT*Koniec 4 części wątku. Zapraszamy do części piątej,

A co Cioteczki z Lublina by powiedzialy, gdybym ja Spineczkę na DT do siebie wzięła?

Problemem jest jedynie odległość.....
Jeśli martwicie się tym, czy Sisi nie zagraża małej zdrowotnie, to mam opinię lekarza weterynarii. Panleukopenia u Sisi jest wykluczona. Ona ma tylko cyklosporia w kale, które za moment będziemy tępić. Niczym więc nie zagraża innemu kotu.

Niech Ciocie to przemyślą. Jeśli będziecie chcialy szukać DT bliżej siebie to oczywiście zrozumiem.

Pozdrawiam ciepło

Super wiadomość, a transport chyba nie będzie aż takim problemem, skoro Tiffka dojechała do Krakowa.

Magda....

Taki domek tymczasowy to marzenie ...

Odległośc to też nie problem , bo mojego TŻ-ta siostra jeździ do Łodzi (Głuchów dokładnie) dwa razy w tygodniu.

Nie wiem czy dobrze pamiętam , ale chyba Felek tak do Ciebie przyjechał ?

Spinka została zaszczepiona 1 listopada , więc odporności jeszcze nie ma ...
Ale, z kolei Sisi przeciez już nie jest chora na KK , jako taki .....Oczka to już powikłania , skutki ...

Cyklosporia jednak też jakiś czas się tłucze ......Magdo zapytaj sie wetki , co ona na to ....
Ja byłabym bardzo szczęsliwa , jakby Spineczka w końcu opuściła swoją samotnię ...Ona bardzo potrzebuje towarzystwa ...

Ostrzegam jednak , że Spinia nie zaakceptowała żwirku drewnianego , zaczeła kuwetkować dopiero w żwirek betonitowy ....

I też był dwie wpadki ... Ja jednak przypuszczam , że te wpadkowe koo , to były albo z powodu brudnej kuwety , lub po prostu z żalu , że ją się zostawia na tak długo ...

Magdo , bardzo , bardzo ci dziękuję za propozycję :1luvu:

Jeśli wetka Sisi (Ania ?) nie miałaby nic przeciwko , to ja jestem czterema kończynami swoimi i czterema Spineczki - ZA !!!!!

Tylko coś mój TŻ ma jakąś taką niewyraźną minę ...
On chciałby żeby Spinia została w firmie , ale to jest kompletnie niemożliwe ...
Tam jest ruch, drzwi otwierają się non stop..cięzko byłoby przypilnować żeby nie uciekła na dwór ..A za drzwiami - 100m do BARDZO ruchliwej trasy . Poza tym ... Ludzie są tam tylko przez 8 godz. dziennie 5dni w tyg . i w sobotę 4 godz.

Poza tym ...ta "meta" to się jeszcze przyda .... :twisted:

Tiger, zanim zaproponowałam bycie DT dla Spineczki oczywiście najpierw skonsultowałam to z weterynarzem Sisi, czyli naszą forumową CoolCaty. Ania orzekła, że mała w niczym nie zagraża.
To znaczy jest jedno zagrożenie: cyklosporia, ale Ania powiedziała, że to najmniejszy problem i w razie czego sobie poradzimy.
A do głuchowa siostra Twojego męża przywiozła mojego Rysia (nie Felka

) czyli wcześniej Soksika.
O tym transporcie właśnie pomyślałam ...... jeśli nadal tak można, to byłoby super. Jeśli możesz Ciociu Tiger, to podpytaj czy w soboty jeździ Twoja szwagierka, bo w tygodniu o 5 rano trudno będzie mi kotunię odebrać.
Żwirku używam bentonitowego, więc to raczej nie będzie problem

Jedyne o co proszę to małą wyprawkę jedzeniową dla Spineczki, bo Sisi pochłania takie ilości, że na początek by się przydało...... :oops:

No to czekam na decyzję

Madziu

To może jakos Ci podrzucę książkę ze Spineczką, hm??
A Ty przekażesz te 11 zł siostrze tzta Tiger???

Jeśli CC nie ma nic przeciwko , to ja będę bardzo szczęsliwa, że Spinia będzie na DT u Ciebie , Magdo !

Oczywiście jedzonko zapakujemy razem z kotem .

Napisz jaką karmę jada Sisi, to taką kupię, bo Spinia teraz je Purinę CAT CHOW i bardzo jej smakuje . Oprócz tego jada piersi z kurczaka i puszki różne (lepsze i gorsze ) Zazwyczaj karmię kocięta w ten sposób , nie przyzwyczajam ich do super karmienia , bo róznie to potem jest w domkach stałych

Spinka ma wciąz syndrom kota głodzonego , trzeba jej wydzielać jedzenie , bo zjada ogromne ilośći , przejada się tak , że po jedzeniu cieżko jej chodzić i nawet pomiaukuje z przejedzenia .....

Dziś dowiem się dokładnie jak siostra mojego R. jeździ do Łodzi , ale coś niestety wydaje mi się , że w poniedziałk i w piątki

Myślę , że nie ma konieczności odbierania jej o 5 rano , oni są na miejscu przecież kilka godzin .... do 10-tej chyba ...
Spinia będzie musiała sobie niestety troszkę posiedzieć w transporterku i tyle ...Pewnie będzie wściekła , bo to kocia z ewidentnym ADHD ,ale da radę ...

Jak dowiem się dokładnie kiedy jeżdżą to dam znać .

Szukam też domu dla yorka , 2-3 letniego, który został najprawd. wyrzucony z\samochodu na obrzeżach Lublina ...Znalazł go w/w siostra mojego R. i przygarnęła na czas odnalezienia go przez właścicieli .Niestety jest już u nich ponad tydzień i nikt go nie szuka

U nich są dwa psy - york i kundelek , nie mogą go zatrzmyać już .poza tym kundelek jest bardzo agresywny w stosunku do nowego lokatora .....
Yorczek jest bardzo charakterystyczny , bo ma śmieszną wadę zgryzu , pozowdującą stałe pokazywanie języka ....
R. ma pojechać i zrobić zdjęcia .
Popytajcie znajomych , rodzinę ...... Może znajdzie się odpowiedzialny dom , który go pokocha i już nogdy nie odda ?
Doemk musi zdwać sobbie sprawę z tego , że york jest dośc obsługowych psem (codzienne czesanie , częste kąpiele , okresowe strzyżenie itd .)

Dobrze, to ja czekam na info w jakie dni jeździ do Głuchowa siostra Twojego TŻta

Sisi to akurat preferuje puszki i to najlepiej pasztety, ja jej daję animondę z tych lepszych, ale wcina też amorę, MyLady czy Domino na przykład. Suche dziecięce czasem poskubie ale sporadycznie, więc co tam zapakujecie to będzie. Niech to będzie pod kątem Spineczki, bo moja Sisi to jest żarłok i w sumie je co jej się da

Cieszę się, bo Sisi będzie miała koleżankę do zabawy

bo wujkowie Cypisek i Rysio nie kcom się z takim małym glutem za bardzo bawić

pozdrowionka

Tiger_ pisze:Szukam też domu dla yorka

A co, już się skończyła moda na yorki? Jakiego teraz sobie pieseczka wezmą? :roll:

Hi , hi , jeszcze tylko przeproszę za moją pomyłkę , co do wożenia Felka - Ryśka ....
Wiedziałam , że na pewno Magda brała od nas kociaka dla siebie , i że to właśnie siostra mojego R. go zawoziła. do Łodzi.
Ale nie pamietałam dokładnie imienia ... Przypuszczałam , że to był Soksik i cały cza kołatało mi się , że jest teraz Felkiem ... :oops:

Nie będąc jednak pewną , nie chciałam dać plamy i pokazać jaką to mam świetną pamięć , weszłam sobie na profil magdyradek z myślą , że odnajdę szybko wątek jej kociastych osobistych i już pewna swego wpiszę imię NASZEGO kota

Otóż pomyliłam się okrutnie myśląc ,że szybko znajdę wątek kotów magdyradek..... Wątek wesoły opisujący prawie wyłącznie zabawy i szaleństwa szczęsliwych kocich przyjaciół.... Nie znalazłam go i stąd też moja pomyłka z imieniem ....
Wątek ten bowiem już dawno zginął gdzieś w czeluściach forum ...Teraz na profilu magdyradek są wątki kotów , którym pomaga ; które tymczasuje , leczy , wspiera w każdy z możliwych sposobów ....
Jest obecnie jedną z osób bardzo aktywnie działających ....

A weszła na forum znaleźć kota ....

I na co Ci to było , Magdo ?

:):)
Żyłaś sobie beztrosko , na wszystko miałaś czasu mnóstwo . Pewnie częsciej chodziłaś do fryzjera , do kina , spotykałaś się z koleżankami , przyjaciółmi , INACZEJ też pożytkowałaś sowje nadwyżki finansowe ....

Tak sobie pozwoliłam na taką małą prywatę ...

Myślę , że każda z nas ma podobny scenariusz swojego życia ...

Wczoraj długo o tym myślałam ....

I jak już pozwoliłam sobie na takie OT , to jeszcze jedno Wam powiem ...

Moja córka, która ma 14 lat prowadzi , jak to teraz nastolatki , różne photoblogi , blogi , fotki.pl itp.
Okresowo , zglądam na nie kontrolnie , coby poptrzeć na fotki , które wstawia i poczytać co tam wypisuje ...(jest w najgłupszym wieku , więc dyskretna kontrola jest potrzebna, ot co ...)
I na jej photoblogu pośród jej wypozowanych zdjęć znalazłam zdjęcie Mani a pod nim następujący opis , napisany przez moją latrośl:

Zabrałas ze soba trzy małe życia. Trzy malutkie serduszka, które mogły koochac i życ i dorastać. W każdym z trzech momentów, gdy po kolei jedno po drugim przestawało bić, ty tryiumfowałaś.

Szaj['] Bobiś ['] Mania [']

Wzruszyłam się bardzo...

Etit : Tona literówek

Katia80 pisze:
Tiger_ pisze:Szukam też domu dla yorka

A co, już się skończyła moda na yorki? Jakiego teraz sobie pieseczka wezmą?

Tego nie wiem ....Zastanawiam się jak można wyrzucić takiego małego pieska ..Przecież można bez problemu znaleźć mu dom ..... Ale wtedy trzeba się przyznać światu , że się już go nie chce , że się znudził ... :evil:

Była szansa , że zostanie u siostry mojego TZ , ale Barry, kundelek-rezydent jest bardzo agresywny do nowego yorka .
Wczoraj podczas rozdzielania walczących psów Barry ugryzł siostrę R. w rękę

Prawdę mówiąć , cieszę ,że nie podjeli decyzji o pozbyciu się Barrego na korzyść nowoprzybyłego yorka .....Bo Barry to przybłęda , który napatoczył się podczas wykańczania budwy domu , w którym obecnie mieszkają ...
Barry niestety urodą nie grzeszy , więc trudniej byłoby mu znaleźć nowy dom ....
A dla yorka , chociaż z wadą zgryzu , na pewno chętny się znajdzie ....

Wieczorkiem wstawię jego zdjęćia , zobaczycie jaki jest słodki w tym wystającym języczkiem .
Ja go na żywo nie widziałam , nie wiadomo więc na pewno w jakim jest wieku .....
Ale wygląda na młodego .

Tiger_ pisze:
Katia80 pisze:A dla yorka , chociaż z wadą zgryzu , na pewno chętny się znajdzie ....

Znajdzie się, myślę, że ta wspomniana przeze mnie moda jednak szybko się nie skończy.
Wklej też zdjęcie Barry'ego, ciekawa jestem tego psa, który nie grzeszy urodą :wink:

Tiger_ pisze:Okresowo , zglądam na nie kontrolnie , coby poptrzeć na fotki , które wstawia i poczytać co tam wypisuje ...(jest w najgłupszym wieku , więc dyskretna kontrola jest potrzebna, ot co ...)
I na jej photoblogu pośród jej wypozowanych zdjęć znalazłam zdjęcie Mani a pod nim następujący opis , napisany przez moją latrośl:

Zabrałas ze soba trzy małe życia. Trzy malutkie serduszka, które mogły koochac i życ i dorastać. W każdym z trzech momentów, gdy po kolei jedno po drugim przestawało bić, ty tryiumfowałaś.

Szaj['] Bobiś ['] Mania [']
Wzruszyłam się bardzo...

Smutno

Tiger, dzieci sa bardzo wrażliwe, wyczulone na niesprawiedliwość i na cierpienie. Może w wieku dojrzewania jest to podszyte egzaltacją, ale takie wczesne spotkania ze śmiercią są bardzo bolesne.

Mój Tomcio kilkanaście razy wypytywał mnie dlaczego kotki umarły, przeciez nic złego nie zrobiły:( Czy na pewno nie bolało jak umierały i czy teraz są w niebie.
Pytał mnie też gdzie mają groby, bo chciał iśc zapalić świeczki

Magdo , niestety , tak jak pisałam wcześniej siostra R. jeździ do Głuchowa w poniedziałki i piątki .
Są tam od 4-tej - do ok. 10-tej rano ....

Napisz czy odbiór jest w tych godz. możliwy . Myślę też, że ona może strasznie zmarznąć od godz . 4-tej do 10-tej ...bo przeciez ani samochód podczas postoju nie będzie ogrzewany , ani boks , w któym handluje Anka (siostra R.) również nie jest ogrzewany ....No i ona będzie w transporterku od godz . 1-wszej w nocy ....

Może pomyslimy nad innym transportem jednak ? Może ktoś będzie jechał z Lublina do Łodzi ?

Idę szukać na transportowy i gdzie się da ....

LTKoniec 4 części wątku. Zapraszamy do części piątej,

Kto przegląda forum