Najdroższe Dranie Świata i ja. Fotki z Wizyty Gości ;) s.100

Witam Wielbłądka i koteczki.

Witamy, jeszcze żyjemy...

Ponieważ po przyniesieniu do domu dwóch ciężkich siat zakupów ledwo żyję (no dobra, w tych siatach ważyły głównie butle z nowym winem :oops:

), napiszę krótko i przyjdzie pora na toasty. Powinnam była napisać to wczoraj, ale widocznie też zdychałam :roll:

Ażeby uprzedzić pytania: solenizant prezenty dostał :wink:

Dokładnie pięć lat temu w Zaduszki, co nieco po południu, bezlitośni i bezwzględni diabli wynurzyli się na powierzchnię Ziemi. Trafili akurat do Polski, do Warszawy, w okolice Placu na Rozdrożu. Chyłkiem cisnęli w krzaki mały piszczący bury kłębuszek, po czym oddalili się równie niepostrzeżenie jak przybyli. Kłębuszek, choć dosyć przerażony i zagubiony, jakimś dziwnym trafem już od pierwszej chwili wiedział, że życie jest walką i że to w jego własnych malutkich łapkach (a w tym wypadku raczej chyba w gardziołku

) leży cała jego marmurkowa przyszłość lub też jej rychły brak - toteż nie zwlekając zaczął z całych sił pruć swój mały słodki tygrysi pyszczek: tak, aby świat się o nim - nieszczęsnym porzuconym czarcim pomiocie - jak najszybciej dowiedział i pospieszył ocalić go przed niechybną zagładą. Anioł-stróż małego spryciarza przybył w osobie kilkuletniej dziewczynki kochającej kotki. Zabrał diabelskie pacholę i wraz z nim oraz swoją Babcią podążył na przystanek autobusowy, z którego kilka minut potem całą trójka wsiadła do autobusu linii 195...

Autobusem tymże wracałam do domu z uniwerku oczywiście ja. Jak może się domyślacie, już wtedy wydawało mi się (jakże straszliwie się myliłam!!!), że bardzo ale to bardzo lubię kotki, z cała pewnością nie mniej niż ta mała dziewczynka-wybawicielka Licha :wink:

Ulitowałam się, wzięłam, schowałam za połę płaszcza... Do samego domu darło się toto jak natarczywe pisklę, co ja zresztą piszę 'do domu': dopiero w domu rozpoczęło prawdziwy koncert i iście piekielny show... show, który trwa do dzisiaj :twisted:

Liszek - mój pierworodny, toteż dzień jego przyniesienia jest też początkiem mojego samodzielnego, 'dorosłego' kociego fioła :wink:

Hmm, czyli wychodzi na to, że wczoraj było święto i Liliana, i moje, i chyba przy okazji wszystkich moich Drani, czyż nie...?

To wszystkiego najlepszego Draniom i Tobie Wielbłądku!

Tobie i Draniom życzę długich wspólnych szczęśliwych lat :birthday:

ale opowieść :ryk:

wszystkiego naj, naj :balony:

wszystkiego naj dla pierworodnego :balony:

Doberek.

Nie wiem, jak Lilian z Tobą wytrzymuje - dlatego życzę wszystkiego, wszystkiego najzdrowszego. Na długie lata. I żeby adresu nie zmieniła

!

Stu lat z Lilianem zycze! :ok:

Marcelibu pisze:Nie wiem, jak Lilian z Tobą wytrzymuje - dlatego życzę wszystkiego, wszystkiego najzdrowszego. Na długie lata. I żeby adresu nie zmieniła !

Ja też nie wiem. Doprawdy, dziwię Ci się, że skazujesz tego biednego, niewinnego kotecka na taki podły tymczas :roll:

U Ciebie, na SWOIM, będzie mu znacznie lepiej :twisted:

To kiedy mamy wpaść z jakąś flaszką

? Flaszkę wypijemy, Lisio rozpakuje walizeczki, a ja przed nocą grzecznie sobie pójdę.

Dorota pisze:Stu lat z Lilianem zycze!

Dorota, litości :roll:

... Dwadzieścia zdecydowanie mi wystarczy :twisted:

PS. Właśnie urywam się z roboty :oops:

Ale za 5 minut to chyba nikt mnie nie zwolni i nie ukarze, prawda :roll:

?

Wpadam powiedzieć dobranoc. Wszędzie wokoło leniwy koci sen :roll:

Wielbłądzio pisze:
Marcelibu pisze:Nie wiem, jak Lilian z Tobą wytrzymuje - dlatego życzę wszystkiego, wszystkiego najzdrowszego. Na długie lata. I żeby adresu nie zmieniła !

Ja też nie wiem. Doprawdy, dziwię Ci się, że skazujesz tego biednego, niewinnego kotecka na taki podły tymczas
U Ciebie, na SWOIM, będzie mu znacznie lepiej
To kiedy mamy wpaść z jakąś flaszką ? Flaszkę wypijemy, Lisio rozpakuje walizeczki, a ja przed nocą grzecznie sobie pójdę.

Flaszka, ale bez Lilian. Może w sobotę?

W sobotę. Z kotem :mrgreen:

Białe, różowe, czerwone ? Bo kupiłam aż cztery :oops:

PS. To może chociaż Namola?
Miałby Ci kto barankować cycki i wpijać pazury w tłuszcz na udach (chyba że nie posiadasz. tego drugiego rzecz jasna (tłuszczu znaczy się, nie ud) :wink:

bo pierwszego to nie posiadam tylko ja :oops:

wtedy same cycki)

Uprzejmie donosze, iz w nastepna sobote Marcelibu jest u mnie.
Czyli 14?

Moze i Ty bedziesz? Hę?

Najdroższe Dranie Świata i ja. Fotki z Wizyty Gości ;) s.100

Którego Drania lubicie najbardziej (nie bać się, nie porozsyłam) ?

Kto przegląda forum