Miszcz Demolki Kropek został przygarnięty :) DS u Katarzyny!

Hmm... no moja na razie preferuje trochę inne kulki do zabawy - ziele angielskie. I niech tak zostanie :mrgreen:

Ale .... bobek w panierce cukrowej...to by było cóś ... :ryk:

...

nie no, dziewczyny, az sie poplakalam ze smiechu :mrgreen:

Kropek, ja cie uwielbiam, cieszy mnie twoja energia zyciowa, ale nie przesadzaj w druga strone! Prosze cie! Ty przeciez madry kicius jestes!

Co do tej zrzuty, nie zdziwilabym sie, gdyby ktoras powaznie to zaproponowala. W pewnym sensie to my za posrednictwem Kasi zwalilismy jej rodzicom na glowe kocie wariatkowo w postaci slodkiego, niewinnie wygladajacego mruczka :ryk:

Gibutkowa ja mam sklonnosci wlasnie do tej drugiej strony :ryk:

Gibutkowa pisze:
Kropek - koci szkielecik umiera na naszych oczach! Każdego dnia jest go coraz mniej... Kropek jest 1,5 rocznym kotem. Nie wie jak trafił do schroniska ale wie na pewno, że nie chce i nie potrafi tak żyć Kropek ma zapalenie dziąseł ale bardziej niż choroba zabija go depresja

Kropek z powodu choroby i wycieńczenia nie był jeszcze kastrowany. Narkoza by go zabiła, a jego wątłe ciałko nie przeżyłoby zabiegu i rekonwalescencji
Kropek jest kotem zsocjalizowanym - doskonale wie do czego służy kuwetka. Jest bardzo grzecznym, przymilnym kotkiem. Tylko bardzo smutnym Dobrze żyje z innymi kotami i kocha ludzi. I to właśnie człowieka brakuje mu w schronisku najbardziej.
Kropek tak tęskni do człowieka, że nie chce nawet jeść. Tęskniłeś kiedyś tak bardzo? Uratuj Kropka nim całkiem zniknie! Daj mu nadzieję...

Przygarnij Kropka

A tak wyglada Kropek w porównaniu z koleżanką z klatki. To już tylko cień kota

Numer schroniskowy Kropka to 637/09, Schronisko Wrocław, ul. Skarbowców 52

Czy to ten sam koteczek??

Tak jak pisałam - "to tylko cień kota" bo jak Kropek pędzi po mieszkaniu to tylko cień widać bo za nim nie nadąża

Gibutkowa

racja!

Gibutkowa pisze:Tak jak pisałam - "to tylko cień kota" bo jak Kropek pędzi po mieszkaniu to tylko cień widać bo za nim nie nadąża

To dobrze,że jeszcze ten cień chociaż widać :ryk:

Po dzisiejszej wizycie u weta - świerzb wybity na śmierć...na tych bliznach (gołych plackach) zaczyna już troszeczkę porastać sierścią... I ten "szkielecik" waży już 3,30 kg (w ciągu ostatnich 10 dni zachomikował sobie 30 dkg). Był baaaaaaardzo grzeczny u weta ...ale się cfffaniak potrafi maskować :mrgreen:

Po przywiezieniu do domu rozpaczliwie poskarżył się mamie, że mu krzywdę robili... i nawet leżał z nią godzinkę. A potem musiał wyrobić normę ... poszła paprotka (pod sufitem na szafie) i nowa firanka nieco zmieniła wzorek... :twisted:

podziwiam Twoich rodzicow, ze jeszcze maja do niego cierpliwosc. Wyglada jak slodki, niewinny aniolek, a to diabel wcielony! (chociaz trzeba draniowi przyznac, ze mimo wszystko uroczy, kochany) :ryk:

Obawiam sie, ze ciezko mu bedzie znalezc taki dom, ktory bedzie mial do niego te anielska cierpliwosc co Twoi rodzice!
Radze zmienic tytul watku np na: Kropek-koci "aniolek" z ADHD, kochany psotnik i paskuda szuka ANIELSKO CIERPLIWEGO DS!! :ryk: