7 panienek, Plamka i Myszka zostają, chorujemy... :(

piegusek pisze: Dzięki za wszystkie kciuki i prosimy o jeszcze

Proszę bardzo. :wink:

Za zdrowie i dogadanie się kocich panienek. :ok:

Ja też trzymam :ok:

Wetka wczoraj jak mówiłam, że daję scanomune i pytałam czy u niej kupię, to powiedziała, że świadomie nie ma i że wszystkim poleca beta-glukan, bo tańszy itp...
Tymczasem dziś w aptece pani mi powiedziała, że już 5 lat nie miały tego leku i się dziwiła, że ktoś go przepisał.... jak to jest? Można go dostać w aptekach? Ktoś wie? Ja właśnie anulowałam swoje zamówienie z krakvetu, bo chciałam zaoszczędzić parę groszy :roll:

Beta-glukan jest np. w aptekach sieci doz http://www.doz.pl/apteka/s0-Szukaj

Bazyliszkowa pisze:Beta-glukan jest np. w aptekach sieci doz http://www.doz.pl/apteka/s0-Szukaj

Dziękuję

Już zamówiłam, najprawdopodobniej jutro będzie do odbioru

Lavazza już zaczęła miauczeć własnym głosem :twisted:

Lavazza już biega jak szalona i bawi się z maluchami - nareszcie ma towarzystwo na swoim poziomie - które biega do upadłego

Podaję beta-glukan Laviśce, Śmietance i maluszkom. Maluszki za jakiś tydzień pojadą na szczepienie.
Krople Bacha już 3 tygodnie - teraz regres - Kawa bije się z Pyzką - ale na szczęście pani Wanda pociesza:
Agresja, Pani Małgosiu, jest najbardziej oporna na leczenie kroplami Bacha, ale w końcu ustąpi. Na razie u kotów trwa porządkowanie sfery emocji (krótkotrwaly regres)

Poproszę o kciuki

Kciuki trzymam. U mnie, a właściwie u Hakera też regres. Ulubione miejsce do sioo to - obok kuwety z której głównie Jafcia korzysta.

Kończymy powoli antybiotyk i jutro wybieramy się z Laviśką do kontroli - tak dla pewności.
Zabieramy też małe siostry na szczepienie. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie ok, maluchy biorą beta-glukan od kilku dni.
Zapytamy też co dalej z oczkiem Myszki... jest dużo lepiej niż na początku, ale jednak cały czas oczko jest lekko zamglone. Pewnie już jej tak zostanie... to był uraz mechaniczny - atak psa lub człowieka... nosek się ładnie wygoił, a oczko nie do końca...
W przyszłym miesiącu zainwestujemy w kociego okulistę - to koszt 150zł - 200zł za jedną wizytę z kompletem badań.

Czyli zdrowotnie wychodzą wszystkie koteczki na prostą, a jak relacje miedzy pannami.

Hannah12 pisze:Czyli zdrowotnie wychodzą wszystkie koteczki na prostą, a jak relacje miedzy pannami.

Relacje są takie, że Lavazza, Przytula i Śmietana siedzą w maluchami w pokoju, natomiast Kawa z Pyzką osobno.
Jak tylko jesteśmy na miejscu, wypuszczamy je. Wtedy maluchy zamierają i uciekakają najczęściej do koszyczka obok mojego komputera (na biurku) i tak siedzą zapatrzone w dwie agresorki. A agresorki próbują z różnych stron do nich podejść i zaatakować.
My za radą pani Wandy, nie czekamy na sam atak tylko próbujemy odwracać ich uwagę wcześniej, zanim zaatakują.
Zwykle się udaje, jednak czasami któraś podleci niezauważona i zacznie pacać maluchy, te wtedy syczą na cały dom i ogóle jatka....
Po takim ataku zwykle znowu je rozdzielamy na jakiś czas... i tak nam życie płynie, śpimy z TŻ-tem w osobnych pokojach, żeby nikt nie był pokrzywdzony, bo koty zalegają zwykle na nas.
I czekamy, czekamy, czekamy... to dopiero 3 i pół tygodnia.

Nasze życie wygląda teraz tak jak wygląda i wspólnie ustaliliśmy, że jeśli do końca stycznia nic się nie zmieni, zaczniemy siostrom powoli szukać bardzo dobrego domku. Nie chcemy tego i liczymy na poprawę, ale taki limit sobie wyznaczyłam, żeby mieć jakiś punkt odniesienia.
Trzymajcie proszę kciuki, żeby się udało i żeby małe dziewczynki zostały u nas.
Bo są przesłodkie. Pierwszy raz mam możliwość obserwacji relacji między rodzeństwem. Wylizują się tak od stóp do głowy, razem jedzą, razem się ganiają, gryzą i nawet razem chodzą do kuwetki :1luvu: