Tymczasem doniesienia z drugiego frontu
KOREKTA PŁCI - mamy same kocurkiPrzedstawiam wielkookiego kocurka
jeszcze czasem posykuje na mnie, głównie kuli się i strach go paraliżuje.
Oczka całkiem niezłe, jeszcze pokichuje. Osłabiony

kocurek
świetnie opanował metody ucieczki prze ręką,
wspina się po kratkach do samego sufitu klatki,
uważa również, że kuweta to jego azyl.
Jego oczka są w najgorszym stanie. Osłabiony

kocurek
najodważniejszy i najbardziej przedsiębiorczy z rodzeństwa,
żwawo ucieka, ale tylko po klatce,
nie boi się specjalnie, je z trzymanej w ręce miseczki.
Zawsze jest też pierwszy przy jedzeniu, podczas gdy rodzeństwo czeka, aż wyjdę.
Najzdrowszy, oczy ok, kataru nie ma, nie kicha.
Jeśli tendencja się utrzyma opuści rodzeństwo i zostanie zaszczepiony.
Po dwóch tygodniach przyjdzie do domu.

Kociaki otrzymują antybiotyk, probiotyk, scanomune. Właściwie wszystkie są jeszcze osłabione, tylko w różnym stopniu.
Do jedzenia mokry intenstinal, od dzisiaj mieszanka z gourmetem, suche kitteny (rc i purina), twarożki. Niezbyt urozmaicone, ale za to, dzięki Wam, wartościowe jedzenie.
Qpy już prawie całkowicie się unormowały. Obserwuję spożycie wody - piją zadziwiająco dużo

edit: zmiana płci

pierwszego kociaka