phantasmagori pisze:Fajnie jest oglądać zdjęcia szczęśliwego kota we właściwym domku

dokladnie tak, we wlasciwym domu

dzisiaj odbylam dluga rozmowe z jej opiekunami
nawet Alaska sie odzywala w tle - drapana po brzuszku gadala do sluchawki

kotka zadomowila sie juz calkowicie, ma juz swoje przyzwyczajenia
z obserwacji wynika ze tak:
omija stoly, lozka i tapczany, nawet gdy wyskoczy - zaraz zeskakuje w poplochu (czy ktos ja kiedys uczyl ze nie wolno?)
umie bawic sie z malymi dziecmi, jesli wyciagnie lapke, to zawsze bez pazurkow
nie wychodzi na taras gdy sa uchylone drzwi, siedzi za firanka i patrzy, jednak na ziab nie wyjdzie
polubila czesanie
wie co lubi i czego nie znosi
jej Pan nie pracuje i caly dzien z nia spedza, reszta domownikow zauwaza ze jest miedzy nim a Alaska znacznie mocniejsza wiez
karmienie to rytual, pierwszy kawalek podany do powachania i polozony na podlodze, kazdy kolejny zjadany z reki, zawsze tak samo
jest rozpieszczana, ma milosc, pelna miske i cieplo

bede miala zdjecia z okresu swiatecznego, jak tylko je dostane zaraz wkleje