Bielskie BiedyII-Guliwerek w domu :):)

a jak wizyta u weta?

mnie troszkę Neska zmartwiła po nocy w kuwecie znalazłam dwa luźne qpale, niby zachowuje się normalnie, nosek też normalny, apetyt ma... nie wiem popatrze, poobserwuję

wczoraj ledwo ledwo zdązyłam do lecznicy, zasiedzialam sie u kolezanki od której wogole zaczeło się całe tymczasowanie kotów....
Na szczeście zdązyłam i Dzaga dostała klujkę w tyłek :ok:

podczas wizyt u weta ona cały czas siedzi mi na szyi. Od maleńkości tak robi, odkąd zabrałam ją taką tycią tycią ze schorniska.
Antybiotyk teraz bedę kontunuować w postaci tabletek i we wtorek kontrol. Musze do tego czasu złapać te paskudne siki

Pojechał też Bystrzak. W pyszczku ani śladu po tym bąblu, wszytsko slicznie sie zagoiło, wklesło. A sam Bystrzak...ach taki cudowny kotek, grzeczny, spokojny. Kolejny kot uratowany z tego miejsca co i równie cudowny Maciek.

Niestety całą radość mąci fakt że tam nadal na pomoc czeka Łapek kusttykający na przednią łapkę i inne kocurki, pozostałe coprawda nie mają jakiś widocznych chorób...tylko ten Łapek...

Maykaw pisze:
mnie troszkę Neska zmartwiła po nocy w kuwecie znalazłam dwa luźne qpale, niby zachowuje się normalnie, nosek też normalny, apetyt ma... nie wiem popatrze, poobserwuję

o kurcze, a nie zjadła czegoś nowego?
u mnie wczoraj też któryś zostawił paćki na połowie pokoju

na kolacje dostały animonce carny i podejrzewam że to chyba od tego...

Nie dawaliśmy jej nic nowego. Chyba że się sama czymś dokarmiła z talerza młodego (rekord świata w zlizywaniu serka z kanapek na pewno należy do niej, a robi to tak dokładnie że mój małż był pewien że nie posmarował jednej kanapki :twisted:

). Na chwilę obecną nowej qpki brak.

edit: kolejne 2 luzne qpale

a diabliczka szaleje po domu zadowolona z zycia :twisted:

cóż to się dzieje z brzusiem Neski

U mnie wczoraj nastraszyla mnie Majunia. Rankiem nie brykala z resztą, tylko leżała przytulona i leżala...a potem wstała i puściła pawia

teraz juz wszytsko ok, ładnie je bawi się...mozna zwariować z tymi kotami...jaka szkoda ze jutro do pracy, tak miło było poleżeć w rano w sobotę z kotami. Potem ścinalismy orezcha i ledwo mogę się ruszać :roll:

no starość normalnie...

a to moje dwie słodkie króweczki

Pan Jinks

i mikrokróweczka Majunia

Z nazwą mikrokróweczka wiaze sie pewna historia. Zadzownił niedawno pan i zapytał a ta Maja mikrokróweczka to co jest? ja zgłupiłam, mówię że kot przecież a pan na to że przeczytał ze mikrokróweczka a on hoduje kucyki które ludzie dzieciom kupują na prezent i byłby zaintersowany mikrokróweczkami, które pewnie też dobrze by sie sprzedawały.

Jako mikrokoteczka Maja nie cieszy się takim zainteresowaniem. no cóż...

ana koniec Pan Jinks na metry

Czyli Maja przez chwilę robiła za prawdziwą krowę? :roll:

Przecież w ogłoszeniach są zdjęcia, jest napisane, że chodzi o kota...no nie wiem

Fantastyczna historia z tą mikrokróweczką :ryk:

Jinks

mahob pisze:Czyli Maja przez chwilę robiła za prawdziwą krowę?
Przecież w ogłoszeniach są zdjęcia, jest napisane, że chodzi o kota...no nie wiem

kot, krowa w końcu co to co za róznica :twisted:

dzień dobry w słoneczny i zimny poniedziałek

a jak tam Dżagusia?

Dżagulinka lepiej lepiej, znacznie.
Ja sierota nie zauwazyłam tylko ze wszytskie kubeczki na próbki moczu wyszły i nie zdązylam wczoraj złapać siuśków. z polowania nici.Oby dziś sie udało.

Niedawno minęła 5 rocznica odkiedy Dżaga mieszka ze mną. Zabrałam ją z bielskiego schorniska, teraz bardzo żałuje że nie zabrałam jej rodzenstwa takze. Ktos przyniósł takie tycie tycie ok 6 tygodniowe kociatka do schorniska. 5 identycznych burasiątek. Gdybym wiedziala ze istnieje coś takiego jak dt, ze sama mogę być takim dt to dzis pewnie pisywałabym do domków sióst i braci mojej Dzagi...

taka była malutka

I przez pewien czas była Krakowianką :mrgreen:

Była Krakowianką? Mieszkałyście w Krakowie?

Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy Dżaga

Zdrowia

Arsnova pisze:Była Krakowianką? Mieszkałyście w Krakowie?

no, całe 5,5 roku. Dżaga mieszkała ze mna na ostatnim roku studiów i pomogała mi pisać moją pracę mgr :mrgreen:

ja to bym chetnie do Krakowa wróciła, często żałuję że wogole wyjeżdzałam...

to Felunia

dziekuje ogromnie Livy :1luvu:

za wpłatę i wszystkim licytujacym na bazarku z moimi kolczykami. Jestescie kochani, że wciąż i wciąż mogę liczyć na waszą pomoc. I ogromnie się cieszę że moje dzieła sie podobają :ok:

właśnie dotarły kolczyki - są śliczne :1luvu:

Fela slodka

Neska obrazona cięzko bo glodna, cale szczescie wszystko juz w normie i ostatni dzien diety dzis

Bielskie BiedyII-Guliwerek w domu :):)

Kto przegląda forum