POTRZEBUJĘ TYMCZASY IV-ODCHODZĘ i PRZEDSTAWIAM JoKot s.49!

» Sob paź 31, 2009 8:51 Re: POTRZEBUJĘ TYMCZASY IV

Asiu, ja jutro tam pojadę nawet pojedynczo, jesli zmontujesz jakąś akcję, to daj mi znać. Ja planowałam byc na bazarku ok. szóstej. Ale poprzednim razem byłyśmy z p. Basią o 11.00 i kotka była. W razie złapania koteczkę mogę przechować u siebie w klatce.

Co do bazarku na Conrada, o którym Ci pisałam, to pomoc dalej potrzebna. Zostały złapane dwa ostatnie maluchy i wykastrowane 3 podrostki. Dalej są co najmniej 3 dorosłe kotki, w tym dwie rodzące 2 lub 3 mioty w roku. Wczoraj ta najstarsza nie chciała się złapać na maluszka. A już była w klatce i wycofała się zołza jedna. Na razie jest pieruńsko zimno, więc się średnio łapie.

» Sob paź 31, 2009 13:26 Re: POTRZEBUJĘ TYMCZASY IV

CZY KTOŚ MI DZIŚ PRZYWIEZIE KLATKI Z LECZNICY???

działa do 16, ew. wieczorem mogę też odebrać (mam klucze), ale nie mam siły targać ich metrem...

CZY KTOŚ MA OCHOTĘ POJECHAĆ JUTRO RANO NA BAZAREK NA BRÓDNIE?

» Sob paź 31, 2009 13:31 Re: POTRZEBUJĘ TYMCZASY IV

śniło mi się, że Mimbla64 złapała tę szylkretkę i jakiegoś kocurka na bazarku. i że muszę do niej natychmiast zadzwonić, bo nie wiem czy ma co z tymi kotami zrobić :roll:

i jeszcze nie wiem czy mi się śniło czy nie, że dostałam pw od Piotra568, że Focus ma już oko w porządku???? kasowałam dziś pw bo mi się nowe nie mieściły i nie wiem czy to pw od Piotra też skasowałam czy go po prostu nie było...

chyba mam jakiś problem z odróżnianiem rzeczywistości od snu...

» Sob paź 31, 2009 14:15 Re: POTRZEBUJĘ TYMCZASY IV

jopop pisze:śniło mi się, że Mimbla64 złapała tę szylkretkę i jakiegoś kocurka na bazarku. i że muszę do niej natychmiast zadzwonić, bo nie wiem czy ma co z tymi kotami zrobić

i jeszcze nie wiem czy mi się śniło czy nie, że dostałam pw od Piotra568, że Focus ma już oko w porządku???? kasowałam dziś pw bo mi się nowe nie mieściły i nie wiem czy to pw od Piotra też skasowałam czy go po prostu nie było...

chyba mam jakiś problem z odróżnianiem rzeczywistości od snu...

co drugiego już wiem - to był sms :twisted:

sms-y kasuję zaraz po przeczytaniu, chyba nie powinnam ich czytać zanim się porządnie nie obudzę :twisted:

» Sob paź 31, 2009 14:18 Re: POTRZEBUJĘ TYMCZASY IV

Asiu, to ty jednak nie wstawaj jutro rano. Z jedną szylkretka sobie poradzę, jesli się złapie. A czy tam są jeszcze jakies koty do łapania, oprócz mamusi z maluszkami? Myslałam, że już nie.

» Sob paź 31, 2009 14:24 Re: POTRZEBUJĘ TYMCZASY IV

do łapania na bazarku są:
szylkretka ciężarna, ta co przychodzi z zewnątrz
szylkretka która miała kociaki (ta co się raz złapała pani Basi i zwiała)
czarne COŚ mieszkające pod budką koło wartowni, dość odważne, niezbyt duże (powiedzmy poniżej roku, ale NIE to 4-miesięczne, to 4-miesięczne jest już ciachnięte)

ciachnięte są:
kotka która miała kociaki (bocznie, jest łysa na boku :twisted:

)
kotka domowa, która się przyplątała skądś (jest w lecznicy jeszcze)
kotka czarna szczupła (w lecznicy jeszcze)
kocurek 4 mce
kocur czarny
kocur rudy

zostaje na razie kotka karmiąca (dla odmiany czarna), czekamy aż wyprowadzi miot... pokazywałam Ci jej budę, tam z tyłu. karmicielki były zdziwione ostatnio że ona ma kociaki, nie zauważyły tego :roll:

» Sob paź 31, 2009 14:34 Re: POTRZEBUJĘ TYMCZASY IV

Kaprys2004 pisze:8O

Dlaczego pysie są rozwalone?

pewnie od miotania się po klatkach :cry:

Wyglądają jak przegranej walce bokserskiej

Przykro mi ja na razie nie piszę się na łapanki, nawet transport na dużą wstrzymuję,.
grat stoi na warsztacie :evil:

» Sob paź 31, 2009 15:23 Re: POTRZEBUJĘ TYMCZASY IV

Piotr zaoferował mi późnopopołudniową wyprawę po klatki.

Czyli niestety będę mogła jutro łapać :roll:

KTOŚ MA OCHOTĘ POSŁUŻYĆ W ROLI KIEROWCY W SZCZYTNYM CELU ZŁAPANIA CIĘŻARNEJ SZYLKRETKI???

jutro robimy podwójną obławę na tę tiiiit szylkretkę. Wczoraj wieczorem jeszcze była gruba.

trzymać kciuki proszę!

Teraz dopiero jestem w stanie coś napisać
Mały wystraszony siedział pod wanną, na nową panią nie zwracał uwagi i odwracał się dupiną, a na mnie patrzył z takim wyrzutem że szkoda gadać...., ale w nocy wyszedł pojadł, pobawił się, będzie ok, tam będzie mu dobrze, pracuję nad tym aby kobitka wzięła sobie drugiego kotka i jestem na dobrej drodze.
Dusia darła się całą noc na moim łóżku, albo obok, musiałam ją cały czas głaskać, w chwilach krótkich drzemek jakaś małpa nalała mi na łóżko, ale teraz już wiem o co chodzi, chodzi o nowego kota, zawsze tak jest ale ja głupia dopiero teraz się zorientowałam, teraz kocinka pojała, zrobiła kupę pod drzwiami i śpi, chyba znowu wesoła noc przedemną :1luvu: