Bazylek - w nowej roli, jako... niania :-D Foto str 24

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 29, 2009 22:29 Re: Filipek i Bazylek-jest pierwsze skromne sioo!!!! :-)

Dziękujemy za gratulacje :lol:
Nieśmiało powiem - żeby nie zapeszać - że jest dobrze :-)
Filipek siusia - wchodzi często, ale za każdym razem coś zostawia :-) I to takie ładne, bez krwi. Nie natęża się też, pewno go tam jeszcze szczypie i troszkę boli, ale widać, że nie męczy się - może tylko jakiś dyskomfort czuje. Kursuje tak między swoją budką (jego ukochane łóżeczko :-) ) - pośpi tam sobie ze 30-40 min, kuwetką - zostawia sioo, a fontanienką - pije :-) Tylko apetycik jeszcze nie wrócił :-( Ale brzusio do kiziania wystawia ;-)
Mam jeszcze takie pytanko: on miał dzisiaj kroplówkę podskórną i widzę, że ten płyn mu tak "wisi" z boczku, jakby się nie wchłonął. Czy to się samo wchłonie, czy powinnam mu to jakoś rozmasować? Wczoraj też mieliśmy podskórną kroplówkę, ale nie było takiego problemu :|
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Pt paź 30, 2009 13:19 Re: Filipek i Bazylek-pijemy, sioosiamy, tylko nie jemy jeszcze

Poprawa, poprawa, poprawa :D :D :D

Po kroplówkach podskórnych często tworzy się taki "guzo-balon". Nie martw się, sam się wchłonie!!! Masować się nie powinno, bo to może dodatkowo uszkodzić spękane naczyńka :wink:

Kciuki za dalsze sukcesy kuwetkowe Filipka :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pt paź 30, 2009 16:16 Re: Filipek i Bazylek-pijemy, sioosiamy, tylko nie jemy jeszcze

jerzykowka pisze:Po kroplówkach podskórnych często tworzy się taki "guzo-balon". Nie martw się, sam się wchłonie!!!


Faktycznie - wchłonął się :-)
Ogólnie jest tak: sioo robimy - bardzo często i po trochu, ale ładne. Wetka mówi, że normalne, że sika co chwila, bo po tej operacji i 4 cewnikowaniach nawet najmniejsza ilość moczu w pęcherzu go po prostu drażni. Ważne, ze kot "drożny" jest. Nawet powiedziałabym że momentami "naddrożny", bo jak sobie gdzieś cupnie i przyśnie, to potem parę kropel na podłodze zostaje - "ulewa" mu się :-)
Tylko TŻ ma przekichane, bo sprząta kuwetę i musi wybierać te groszki :-D
Poza tym po kroplówce jesteśmy w miarę - nawet coś tam skubniemy (maciupeńko ale jednak), popijemy, umyjemy się.
Ale jak już ta kroplówka wchłonie się i zostanie wysikana - to kot się znowu apatyczny robi i ani jeść, ani pić, ani sioo (to ostatnie akurat logiczne - jak pęcherz pusty, to tego sioo nie ma czym zrobić).
Dzisiaj wetka dała dwa preparaty, które powinny wspomóc wydalanie toksyn: Lespewet i Ipakitine. Powiedziała, żeby zobaczyć co mi łatwiej będzie podać (jedno to płyn a drugie proszek) - i podać. Sęk w tym, że mi w sumie obojętne co podam (tak czy siak strzykawką do pysia, z tym, że proszek po zmieszaniu z odrobinką wody) - może macie jakieś doświadczenie z tymi preparatami? Co lepsze? Bo jednego i drugiego na raz chyba raczej nie.
Dostaliśmy też pastę dla rekonwalescentów, która być może też pobudzi apetyt - Calopet.
Jutro będzie próba pobrania krwi - może już żyłki będą wystarczająco sprężyste i uda się.
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Pt paź 30, 2009 23:42 Re: Filipek i Bazylek-pocieszcie mnie....

Sioo niby jest - zdaje się, ze pęcherz "naprawiliśmy" - przynajmniej tyle o ile.... Siusia, ale trochę się natęża, wetka pomacała pęcherz i wyszło, że pusty, czyli pewno to przez podrażnienie cewki moczowej Filip czuje parcie mimo pustego pęcherza.
Przeraża mnie tylko, że on nic nie je :-(
Dziś nie zjadł dokładnie nic, dostał tylko kroplówkę i wstrzyknęłam mu trochę Calo-pasty+Lespewet.
Siedzi ciągle pod łóżkiem, nastroszony taki. Mam wrażenie, że te podskórne kroplówki jakoś gorzej działają od dożylnych.
Najgorsze, że nie wiem ile taka ostra niewydolność nerek może trwać :-( Może mieścimy się w normie i martwię się na zapas.
Strasznie mi smutno :cry: Powiedzcie proszę, że nam się uda....
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Sob paź 31, 2009 11:38 Re: Filipek i Bazylek-pocieszcie mnie proszę....

Agusiaw, podawaj Lespewet! Zróbcie kotu jonogram (wetka pobiera krew i zanosi się do ludzkiego labu zazwyczaj), trzeba sprawdzić zwłaszcza poziom potasu. Wetka z Konstancina poleca zamiast Ipakitine ludzki Alusal (1/4 tabletki 2 razy dziennie. Sproszkowane w pokarmie). Ale bez jonogramu, nie wiadomo czy Filipek tego potrzebuje.
Jeśli kocio nadal nie je zacznij dokarmiać go strzykawką.
Polecam Ci kontakt z wetką z Konstancina, na prawdę warto. Niestety niewydolność nerek jest bardzo niebezpieczna i trzeba to dobrze leczyć. Postać ostra zazwyczja udaje się przegonić, wszystko będzie dobrze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale musisz działać.
Kroplówki dożylne są znacznie lepsze od podskórnych. Nie bez znaczenia jest co kot w kroplówkach dostaje. Jeśli długo nie je, dobrze jest też podawać glukozę, na przemian z płynem wielo elektrolitowym (wielu polskich wetów jest przeciwnych glukozie dla nerkowych kotów. Mojego postawiła na nogi. Zaleciła ja dr Agnieszka zgodnie ze szkołą amerykańską. Mój wet też wybrał taką terapię.). Ale to wszystko musi dobrze zaplanować weterynarz!!! Wiedza nerkowej specjalistki plus Twojej wetki na pewno przyniosą efekty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zadzwoń do Pani Agnieszki, niech Filipka skonsultuje!!!
Trzymam kciuki najmocniej jak potrafię!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Sob paź 31, 2009 19:47 Re: Filipek i Bazylek-pocieszcie mnie proszę....

jerzykowka pisze:Agusiaw, podawaj Lespewet! Zróbcie kotu jonogram (wetka pobiera krew i zanosi się do ludzkiego labu zazwyczaj), trzeba sprawdzić zwłaszcza poziom potasu. Wetka z Konstancina poleca zamiast Ipakitine ludzki Alusal (1/4 tabletki 2 razy dziennie. Sproszkowane w pokarmie). Ale bez jonogramu, nie wiadomo czy Filipek tego potrzebuje.
Jeśli kocio nadal nie je zacznij dokarmiać go strzykawką.
Polecam Ci kontakt z wetką z Konstancina, na prawdę warto. Niestety niewydolność nerek jest bardzo niebezpieczna i trzeba to dobrze leczyć. Postać ostra zazwyczja udaje się przegonić, wszystko będzie dobrze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale musisz działać.
Kroplówki dożylne są znacznie lepsze od podskórnych. Nie bez znaczenia jest co kot w kroplówkach dostaje. Jeśli długo nie je, dobrze jest też podawać glukozę, na przemian z płynem wielo elektrolitowym (wielu polskich wetów jest przeciwnych glukozie dla nerkowych kotów. Mojego postawiła na nogi. Zaleciła ja dr Agnieszka zgodnie ze szkołą amerykańską. Mój wet też wybrał taką terapię.). Ale to wszystko musi dobrze zaplanować weterynarz!!! Wiedza nerkowej specjalistki plus Twojej wetki na pewno przyniosą efekty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zadzwoń do Pani Agnieszki, niech Filipka skonsultuje!!!
Trzymam kciuki najmocniej jak potrafię!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Jerzykowka
właśnie też doszłam do wniosku, ze w jego wypadku lepsze będzie Lespewet - i to podaję.
Jonogram + na wszelki wypadek profil wątrobowy chcę zrobić po niedzieli. Chciałam dziś, ale jemu jeszcze ta krewka tak słabiutko leci, że starczyło tylko na mocznik i kreatyninę - a to mi się wydało w tej chwili najważniejsze.
Co do karmienia - właśnie zaczęłam strzykawką.
Do pani Agnieszki zadzwonię w poniedziałek z rana - pewno nie ma dyżurów 24 h, zwłaszcza w świeto.
Co do kroplówek, właśnie zauważyłam, że Filip po tych dożylnych jakoś tak od razu jest ciut lepszy (dziś dostał dożylną, bo wreszcie udało się wkłuć wenflon, i nawet się po niej trochę umył!). Te podskórne jakby w ogóle mu nie pomagały - nie wiem, czy nie straciliśmy tych 2 dni leczenia (kiedy miał podskórną) no ale nie było wyjścia...
W kroplówkach podajemy NaCl, Ringera lub glukozę (dwa razy dostał trochę soli i trochę glukozy) - po minimum 150 ml dziennie.
Bardzo bardzo dziękujemy za porady i za kciuki!
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Nie lis 01, 2009 0:12 Re: Filipek i Bazylek-pocieszcie mnie proszę....

Próbowałam nakarmić Filipka na siłę.
Zjadł tak mniej więcej połowę pasztecika RC Sensitivity - normalna dawka dla niego to gdzieś 2 opakowania dziennie (czyli zjadł 1/4 dziennej porcji).
Nie wiem, czy wmuszać w niego więcej, czy dać mu już spokój i niech sobie odpoczywa? Dostał też pastę Calo-pet (no i wcześniej kroplówkę jak codziennie).
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Nie lis 01, 2009 7:47 Re: Filipek i Bazylek-pocieszcie mnie proszę....

agusiaw pisze:Próbowałam nakarmić Filipka na siłę.
Zjadł tak mniej więcej połowę pasztecika RC Sensitivity - normalna dawka dla niego to gdzieś 2 opakowania dziennie (czyli zjadł 1/4 dziennej porcji).
Nie wiem, czy wmuszać w niego więcej, czy dać mu już spokój i niech sobie odpoczywa? Dostał też pastę Calo-pet (no i wcześniej kroplówkę jak codziennie).

Najważniejsze, że Filipek ma już coś w brzuszku :D Możesz próbować dać więcej - kilka razy dziennie po trochu. Ale spokój kocia też jest bardzo ważny.
Trzymajcie się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Nie lis 01, 2009 18:07 Re: Filipek i Bazylek-pocieszcie mnie proszę....

Filipek dziś niestety wymiotował :-/ Jutro poproszę wetkę o coś przeciwwymiotnego. Karmimy nadal na siłę, ale dziś sam trochę popił i troszkę się pomył. Kroplówki dożylne zdecydowanie lepiej na niego działają.
Oby tylko te nereczki wreszcie zaskoczyły...
Strasznie mi go żal :cry:
Kciuki nadal bardzo potrzebne...
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Nie lis 01, 2009 21:39 Re: Filipek i Bazylek-pocieszcie mnie proszę....

Nie potrafię nic poradzić więc tylko kciuki mogę potrzymać :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 01, 2009 22:49 Re: Filipek i Bazylek-pocieszcie mnie proszę....

Gosiaa kciuki też bardzo ważnie - dziękujemy!

Czy macie jakiś pomysł, czemu Filip siusia pod siebie? Nie wiem, czy on nie trzyma moczu (czy to może być wynik 4-krotnego cewnikowania???), czy jest tak słabiutki, że mu obojętne? Czasem idzie do kuwetki coś tam siurnie, a potem gdzieś usiądzie i pod nim robi się kałuża (jakby nie trzymał). Ale czasem śpi w legowisku, na chwilkę się podnosi, siusia (jakby był w kuwecie) i kładzie się z powrotem obok - jakby obojętne mu było, że w swoich siuśkach śpi :(
Martwię się, bo pomijając zapach itp - on sobie podrażnia tym moczem rankę na brzuszku po operacji :-(
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Pon lis 02, 2009 10:06 Re: Filipek i Bazylek-dlaczego siusia pod siebie?????

Agusiaw, niestey nie mam pojęcia dlaczego on siusia pod siebie :( Wymioty, przy wysokim stanie mocznika, niestety mogą się zdarzać :(
Dzwoń do wetki z Konstancina (przepraszam, Ze tak Cie namawiam, ale to może oznaczać ratunek dla Filipka).
Kcuki są największe na świecie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pon lis 02, 2009 10:25 Re: Filipek i Bazylek-dlaczego siusia pod siebie?????

Kurcze, nie mam pojęcia, czemu tak robi :(
Ale może najlepiej zadzwoń do wetki i się dopytaj?

Kciuki za biedaka - żeby już było dobrze :ok: :ok: :ok:

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Pon lis 02, 2009 10:26 Re: Filipek i Bazylek-dlaczego siusia pod siebie?????

jerzykowka pisze:Agusiaw, niestey nie mam pojęcia dlaczego on siusia pod siebie :( Wymioty, przy wysokim stanie mocznika, niestety mogą się zdarzać :(
Dzwoń do wetki z Konstancina (przepraszam, Ze tak Cie namawiam, ale to może oznaczać ratunek dla Filipka).
Kcuki są największe na świecie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Jerzykowka spokojnie - już rozmawiałam z panią Agnieszką :-)
Co do siuśków - powiedziała mi że raz to może być efekt działania Relanium, a po drugie po cewnikowaniu to się zdarza i wróci do normy - więc na razie nie przejmować się :-)
Zaleciła, że kot powinien dostawać nawet jeszcze więcej płynów (nawet 500 ml!) plus diuretyk - tu poleciła Mannitol.
Mamy zrobić jonogram - zwłaszcza sprawdzić potas, żeby dobrze dobrać płyny.
Dodać lek przeciwwymiotny np Cerenia, lub Ranigast dożylnie.
Relanium odstawić, bo nie działa.
I powtórzyć posiew, bo ten gronkowiec to dziwny coś (no nasza wetka też miała tu wątpliwości).
Ogólnie nasza wetka wypadła ok - kot jest prowadzony nieźle, potrzebne tylko drobne poprawki :-)
Oby się udało...
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Pon lis 02, 2009 11:37 Re: Filipek i Bazylek-dlaczego siusia pod siebie?????

uda się, musi :ok: Filip młody i silny przecież. Siusianie po cewnikowaniu zdarza się często, zresztą Ci już Pani Wet wyjaśniła.

Ale normalnie aż nie wierzę, że takie pierepały się narobiły :roll: :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 125 gości