
od początku - chciałabym dać domek stały małemu kocurkowi.
to pierwsze poważne


nie chciałabym więc nikomu robić zbędnych nadziei, ani obiecywać że wezmę każdego kociaka... oczywiście jak zdecyduję się na adopcję, to w 150% kicia zostanie ze mną. nigdzie jej nie porzucę i nie oddam. chciałabym jednak, żeby to była przemyślana decyzja, nie podejmowana pod wpływem chwili. zakładam temat, bo moze jednak uda mi się uratować jakąś kocią duszyczkę.
zależy mi na kocurku. najlepiej czarno-biały, choć oczywiście inne także wchodzą w grę. młodym, zdrowym (wiem, że ten wymóg może się wydać absurdalny, jednak jak juz pisalam - jestem poczatkująca, nie chciałabym wchodzić w sytuację, która już na starcie mnie przerośnie, a najbardziej na tym ucierpi kot). oprócz tego dobrze by było, żeby zwierzak był nauczony korzystania z kuwety. i (tu kolejny dziwny wymóg) żeby nie był kociakiem nadpobudliwym (wiadomo, wszystkie mlode są żywiołowe


sama nie wiem czy pomimo tak dziwnych wymagań klikać wyślij i czy mój post nie spotka się z negatywnym odbiorem... bardzo bym tego nie chciała. mam nadzieje, ze zrozumiecie moje argumenty. decyzja o przygarnięciu kota to związanie się z nim na lata. chciałabym, żeby była możliwie jak najbardziej przemyślana i odpowiedzialna. i żeby to był tzw kotek wymarzony. a co najważniejsze - żeby miał u mnie godne warunki życia