Milenko, to działanie sterydu dopiero się zaczęło 17 października.
Zrobiłam jej zastrzyk i nawet obyło się bez paniki. Lusia nadal jest słabiutka, dużo sika po furosemidzie. Ma też apetyt i cały czas je suche l/d Hillsa. Mokrą karmę je tą co reszta kotów, bo na puszki l/d powiedziała be.
Jutro jadę z nią do lekarza, ale jeszcze nie wiem gdzie, bo nie ma planu na listopad w Sowie. Chciałabym do P. Dereczeniuk bo to Ona nas przyjmowała w poniedziałek.
Jutro idę już do pracy i dopiero po obiedzie mogę jechać z Lusią do lekarza.
Dziękuję Cioteczkom za pamięć o koteczkach.
Dla naszych i nie naszych koteczków za TM.
