Jak on w to uwierzy, to koszyk sie sam powiekszy...
Apropos rzygania...ja wczoraj calkiem rozespana wdeplam w taka fajna ciepla i miekka kaluze na dywanie... Emil sie troche za duzo najadl i puscil pawia.
Zdjec jeszcze niestety nie mam, bo bylam dzis caly dzien w pracy i juz nie mam sily, zeby przy tym slabym swietle gonic Lilly i robic zdjecia. Ide spac...