wątek cukrzycowy III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw paź 29, 2009 7:12 Re: wątek cukrzycowy III

A propos podawania insuliny domięśniowo, jeśli mięsień, w który podaje się insulinę, się zabliźni, wtedy wchłanianie insuliny jest nijakie.

Przeczesałam dziś cały niemiecki Internet, szukałam też na stronach angielskich. Do tej pory nie znalazłam nic o podawaniu kotu cukrzycowemu insuliny o przedłużonym czasie działania domięśniowo. W ulotce insuliny Lantus jest jedynie napisane, że podaje się ją podskórnie.

Tak więc nie jest to złota metoda. Dotyczy ona naprawdę wyjątków.


Internet zawiera dużo wiadomości, ale nie jest nieomylnym źródłem wiedzy, szczególnie w takiej dziedzinie jaką jest weterynaria:). Jakby nie było, ci nieszczęśni weterynarze jednak jakieś studia muszą skończyć, raptem z 5 lat. Tinko, sposób podawania insuliny Draculowi, został zaordynowany przez weterynarza, a nie opracowany na podstawie informacji internetowych. Sama prosiłam Casicę, aby o tym napisała, bo wydało mi się to niezwykłe. Najważniejsze, że Dracul zaskoczył i funkcjonuje nieźle. W jego wypadku i wieku ważne są efekty, wyniki raczej niż konwencjonalność procedury.
Na temat podawania zastrzyków domięśniowych można zapytać weterynarzy, ja nie omieszkam, bo to ciekawe.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw paź 29, 2009 7:46 Re: wątek cukrzycowy III

Magda, wet który mi chciał Czesia wykończyć niewłaściwą insuliną skończył weterynarię, zrobił trzy specjalizacje i śmiem twierdzić, że w innych dziedzinach jest w pierwszej trójce najlepszych lekarzy wet. w Krakowie 8)

To napisał też wet (o tym, jak sprawdzić czy insulina działa):
"Można to sprawdzić także tak , że odtawiamy insuline i kontrolujemy poziom cukru bez insuliny. Jeśli wyniki się pokrywają z podawaniem insuliny należy wymienić insuline" i brzmi dla mnie logicznie. Czyli rozciągając dalej: aby twierdzić czy metoda podawania/insulina działa trzebaby to sprawdzić empirycznie. A że na wynik nakłada się milion innych rzeczy (jak choćby choroba inna niż cukrzyca) to tak naprawdę skąd wiadomo, czy Drakulowi służy podawanie domięsniowe? Może dokładnie tak samo byłoby na podskórnym? Przepraszam, durny naukowiec-filozof się we mnie odzywa :oops: Proszę nie traktować tego jako atak, podważanie faktów, kompetencji czy zaczepkę bo nią nie jest.
U mojego kota, w okresie zupełnego zdrowia (tzn nie działo mu się nic więcej niż normalnie) miałam okres podawania insuliny domięśniowo oraz w różne miejsca kota podskórnie. Żadnej różnicy: przy domięsniowych trochę był niespokojny (bolało go?).
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15738
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw paź 29, 2009 9:17 Re: wątek cukrzycowy III

Fiero i Cichiko jedzą suche.
Oba były pół roku odchudzane Hills r/d jakieś 3 miesiące temu. Zdziwiło mnie, że Fiero chudł po odstawieniu odchudzającej...
Wcześniej jadały różnie - jakiś czas Royal, potem częściej Nutram, Hills, ze dwa razy przy pomyślnych zleceniach koty dostały Biomill do świętowania. Podstawą suche, w weekend mają jakieś mięso - wołowina, kurczak, ryba. W tygodniu, dostają odrobinę odkrojone od naszego obiadu, jak akurat mam jakieś mięso.
Z Małą jest taki problem, że mieso w nią wmuszać niemal trzeba. Woli suche.
Z tym przestawianiem się też dlatego mam taki problem. Czytam i patrzę i właścwie pojęcia nie mam ile koty miałyby jedzenia dostawać, żeby ich nie przekarmić i nie zagłodzić, a Fierowi dodatkowo nie szkodzić.

I mam mętlik w głowie, przez ciążę. Znajduję informacje, że lepiej wtedy kota na suchym... :/

Glukometr radzi sobie z kroplą 0,6 µl według instrukcji. Będziemy zdecydowanie go stosować, bo Fiero coś odmawia sikania przy nas. Uznał, że świry jesteśmy z mężem, latając za nim do kuwety :/ Więc pomiary wychodzą jak się uda, a nie w jakiś sensownych godzinach. Na razie sesnowniej igła mi wygląda, bardziej precyzyjna

Z insuliną, dziś wieczorem będę po wecie, dam znać co i jak.
Kot składa się z materii, antymaterii i fanaberii.
Moje koty
Obrazek

sheanan

 
Posty: 572
Od: Pon paź 27, 2003 14:39
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 29, 2009 12:23 Re: wątek cukrzycowy III

:kotek:
Ostatnio edytowano Sob lis 21, 2009 16:28 przez Tinka07, łącznie edytowano 1 raz
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw paź 29, 2009 13:26 Re: wątek cukrzycowy III

A że na wynik nakłada się milion innych rzeczy (jak choćby choroba inna niż cukrzyca) to tak naprawdę skąd wiadomo, czy Drakulowi służy podawanie domięsniowe? Może dokładnie tak samo byłoby na podskórnym?

To jest bardzo mądre pytanie.
Sama miałam ostatnio podobne, czy by było, gdybym nie zmieniała insuliny z caninsuline u Kuby?
Czy odszedł by wcześniej, czy żyłby jeszcze? Miał może trochę gorsze wyniki wtedy, ale nie chudł. Ale nie jestem tego w stanie stwierdzić, bo w jego przypadku był to dokładnie milion czynników, starość, chore nerki, pewnie serce, niedrożne jelita i nie wiadomo co jeszcze, bo nie był jakoś drastycznie diagnozowany.
Czuję, że wywołałam jakąś burzę prosząc Casicę o wpisanie info o sposobie podawania insuliny domięśniowo. Nie traktuję tego wątku wyłącznie jako zbioru dogmatów, ale miejsce wymiany doświadczeń, gdzie chyba można się odezwać. To jest jakieś tam doświadczenie, mniej lub bardziej kontrowersyjne.
Liwia, z Draculem był bardzo kiepsko. Nie udało się go wcisnąć w schemat pomiarów, źle je znosił, skoro Casica twierdzi, że jego stan się ustabilizował, to chyba jest lepiej, co potwierdziły z tego co pamiętam wyniki fruktozaminy.

Ja naprawdę trzymam się zasady leczenia kotów a nie wyników. Kuba nie miał tragicznych wyników nerkowych na dwa dni przed odejściem, wcześniej miewał gorsze. Prawdopodobnie cierpiał na anemię i był ogólnie wyniszczony. On też nie pasował do szablonu, żył długo z wysokimi wynikami glukozy plus problemami z nerkami, ostatnio rozmawiałam o nim z jednych z weterynarzy, którzy go znali. .
Jeśli więc i Dracul obiektywnie czuje się lepiej, to chyba można było taką wiadomość umieścić. Może potencjalne zniszczenia tkanki mięśniowej, na których się nie znam są w tym wypadku mniej ważne niż unormowanie cukrzycy
Tinko, nie pisz, że jesteś głuptaskiem, proszę. Wiesz, że mam taką naturę, że piszę, to co myślę. Odebrałam Twój post, tak jak go odebrałam, naszła mnie taka refleksja, więc ją umieściłam. Uważam, że na każdy temat można chyba porozmawiać i wyrazić swoje zdanie.
Poza tym, wiadomo, są lepsi i gorsi weterynarze, tak jak i ludzcy lekarze. Skoro Casica jest zadowolona ze swojego, kot jest leczony ze skutkiem pozytywnym, to trzeba się chyba z tego cieszyć.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw paź 29, 2009 14:42 Re: wątek cukrzycowy III

Magda, mnie dokładnie o to chodzi. Że ta choroba wciąż stawia nas przed masą możliwości i wątpliwości. Ja jestem inżynier i chciałabym aby 2+2 było równe 4. Zawsze. A przy cukrzycy nie jest. To dla mnie olbrzymi stres, usiłuję objąć logiką i wiązać fakty a tu dupa czarna, nic z tego. Pozostają jakieś ramy w których się obracamy z Cześkiem ale reszta to jedna wielka niewiadoma. Ja lubię czegoś dotknąć, policzyć, powiązać - wtedy mogę powiedzieć, że coś jest takie a takie. Przy tej chorobie - nie da się tak. Na dodatek próbka maleńka i jednorazowa, nie będzie drugiej szansy na empiryczne sprawdzanie które rozwiązanie jest lepsze...
Wiem, w jakim stanie był Drakul i absolutnie nie kwestionuję poprawy jego stanu zdrowia (z czego ogromnie się cieszę zresztą). Ale moja audytorsko-inzynierska podszepnęła - "nie wiesz przecież dlaczego jest mu lepiej". Kasia i CC z dobrym skutkiem na rzęsach stają aby Drak jak najdłużej obszczywał Kasiowe meble i podłogi - to nie ulega żadnej wątpliwości. Ten kot to skomplikowana maszyna, przecież niekoniecznie akurat sposób podania insuliny decyduje o całokształcie poprawy jego zdrowia. Kurcze, nie wiem jak to napisać aby było jasne dla każdego.
Nie wiem, czy pisać to czy nie, tłumaczyć dalej bo szarpanka w necie mnie nie interesuje w żadnym razie a już najmniej z osobami, które najbardziej cenię.
Ja na swoim kocie wypróbowałam różne rzeczy - domięsniowo i w nogę, w kark, rózne dawki i dwie insuliny. I uważam, że nie wiem czy aktualnie jest to najlepsze rozwiązanie. Efekty są zadowalające ale czy w innym układzie nie mogłyby byc lepsze? Nie wiem bo nie sprawdziłam. I chyba mam prawo do wyrażenia wątpliwośći (nie podważania czegokolwiek, nie negowania i nie kwestionowania) lecz wątpliwości czy ciekawości właśnie.
ZResztą - o czym my tu dyskutujemy bo straciłam wątek? :twisted:
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15738
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw paź 29, 2009 15:32 Re: wątek cukrzycowy III

Hej, hej wszystkim !
Jestem znowu przy kompie po dłuższej przerwie.
Widzę, że "stare" powróciło po czasie, kiedy wchodziłam na wątek i witała mnie dzwoniąca w uszach cisza. Aż mi się nie chciało pisać. Jak myślicie dlaczego ?
Kiedyś mogłam pisać o wszystkim, zadawałam pytania, dostawałam odpowiedzi, nikt mnie nie kontrował. Ale od pewnego czasu, o czymkolwiek napisałam, zaraz odzywały się głosy np. że wciskam komuś inną insulinę . Według mojej oceny - nasz wątek to kopalnia wiedzy o chorobie, ale nie tylko - bo i grupa wsparcia i różni się bardzo od innych wątków na forum miau, gdzie wiedzy jak na lekarstwo a tylko różne wypowiedzi; kibicowanie hurra, łapki do góry i zapalanie świeczki po kolejnym zejściu kota za tęczowy most. Coś mi się wydaje, że komuś bardzo zależy, żeby wątek cukrzycowy właśnie takim był tzn.nijaki i do bólu grzeczny.

Matylda jest z wielkim powodzeniem na insulinie Levemir. Dostaje tylko 2 x dziennie po 1 jednostce tzn. jedna kreska na strzykawce, a wyniki ma dużo lepsze niż przy insulinie Lantus. Ale gdyby pojawiła się informacja o innej być może lepszej insulinie na pewno przerzuciłabym się na nią - choćby tylko po to, żeby przetestować czy nie może być jeszcze lepiej.

Napiszę więcej wieczorem, bo właśnie toczę bój o strzykawki, igły i paski do glukometru.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pt paź 30, 2009 10:52 Re: wątek cukrzycowy III

Mąż dziś dokonał pomiaru glukometrem, jak jeszcze spałam. Fiero ponoć zareagował jak na obcinanie pazurków, lekki foch, ale nie przejął się.

Wynik - po jedzeniu i insulinie 442 mg/dl
Z pasków ++/+++
Czyli mniej więcej się pokrywa. :(

Do weta we wtorek na USG. I po insulinę. Niestety hurtowania zawiodła i póki co nadal Caninsulin.
Według kota, nawet fajny wet to wet i trzeba się niestety stresować i awanturować.

Fiero na wygląd - lepiej. Pakuje się do łóżka, częściej kręci w pobliżu nas. Mnóstwo też śpi, ale nie wiem, czy nie mniej niż Chichiko - pogoda zdecydowanie nie sprzyja kocim harcom.
Kot składa się z materii, antymaterii i fanaberii.
Moje koty
Obrazek

sheanan

 
Posty: 572
Od: Pon paź 27, 2003 14:39
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 30, 2009 22:16 Re: wątek cukrzycowy III

:kotek:
Ostatnio edytowano Sob lis 21, 2009 16:29 przez Tinka07, łącznie edytowano 1 raz
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob paź 31, 2009 10:42 Re: wątek cukrzycowy III

Zaraz bezpośrednio wczoraj miał mierzone. Wczoraj wiczorem po karmieniu przed insulina - 392. Rano dziś na czczo i przed insuliną 304!!! Mogę zaryzykować hurra??

Ech, czyli jednek ta sucha karma be :( Zastanawiałam się nawet, czy nie przez nią ta cukrzyca. Moi rodzice też niechętnie do suchej podchodzą. A nam się wydawało, że one tak świetnie zbilansowane, że mają taurynę i wszystko co trzeba kotu.

Wydaje mi się, że jednak Lantus będzie, wet mówił - lente firmy Hasco, sprawdziłam, oni Lantusa produkują. Czyli będziemy zmieniać na insulinówki 100? Na pewno też będzie mniejsza dawka niż Caninsuliny.

Acha, co może ważne. Mierzymy "pistolecikiem" i kłujemy w opuszki. Kota zupełnie to nie rusza. Wylatuje malusia kropeka krwi, przystawia się pasek bokiem i mierzy. Chyba przypadkiem mamy naprawdę fajny glukometr. :)

A kot z dnia na dzień bardziej obecny się zrobił. Podeptał w nocy po moich nogach, przytulał się, marudził o jedzenie rano. Pobiegali z Chichiko, potupali. W ramach weekendowego śniadania dostały oba troszkeczkę szyneczki w ramach smakołyka.
Kot składa się z materii, antymaterii i fanaberii.
Moje koty
Obrazek

sheanan

 
Posty: 572
Od: Pon paź 27, 2003 14:39
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 31, 2009 10:55 Re: wątek cukrzycowy III

Lepiej kluć w ucho, w ogóle brawo dla męża, mężczyźni z reguły uciekają od takich zajęć:)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob paź 31, 2009 11:12 Re: wątek cukrzycowy III

Oni się z Fierkiem dobrze dogadują. Tomek mniej panikuje niż ja, więc chyba też Fiero na niego spokojniej reaguje. ;)
W ucho wet mówił, że raczej bez automatu, tylko igłą. On sam pobiera z opuszek. Fiero wydaje się mieć całkowicie w nosie takie pobieranie krwi, więc na razie dziabiemy tak, bo jakoś mniej straszne nam się wydaje. Chociaż jak tak będzie miał codziennie, minimum dwa razy...Oj.
Kot składa się z materii, antymaterii i fanaberii.
Moje koty
Obrazek

sheanan

 
Posty: 572
Od: Pon paź 27, 2003 14:39
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 01, 2009 20:19 Re: wątek cukrzycowy III

:kotek:
Ostatnio edytowano Sob lis 21, 2009 16:30 przez Tinka07, łącznie edytowano 1 raz
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro lis 04, 2009 15:12 Re: wątek cukrzycowy III

Tak, docelowo myślimy o uchu. Nie chcę na razie męża o to męczyć, bo wszystko w tym momencie na niego spadło, koty, ja...
Insulina WO-S. Jest już w domu, ale ponieważ Fierowi regularnie cukier zaczął spadać lekarz powiedział, żebyśmy do piątku na Canisulinie byli. Jak nie spadnie poniżej 300 w weekend zmiana insuliny. Generalnie też chodzi o zmianę w weekend, żebyśmy byli w domu i reagowali jakby co szybko.

Wczoraj usg - pojęcia nie miałam, że kot ma tyle siły w sobie. We dwie osoby ciężko go utrzymać było. USG ok wątroba i nerki. Niestety kotu zęby się psują :( Być może też być wina cukrzycy. Na razie nic z tym nie mozna zrobić, mamy najpierw ustabilizować kota.

Puszki - ma cukrzycowe i niecukrzycowe. Testujemy na smak, które odpowiadają, bo różnie jest. MaKota z kolei odmawia jedzenie wszystkiego co nie jest suchym, wszystkie puszki są obrzydliwe, mięso niejadalne - może zjeść kilka kawałeczków z łaski, ale generanie fuj :/

A z Fierem teraz mam kłopot. Jak miał raz kamień, to ślicznie go RC weterynaryjnym usunęliśmy, ale teraz pewnie nie powinnam dawać?

Z wynikami krążymy cały czas w okolicach 300-320, ale niestety dziś rano było ponad 400 - stres po wczoraj wieczorem u weterynarza?
Pozdrawiam!

Gratuluję postów Tinko! ;)
Kot składa się z materii, antymaterii i fanaberii.
Moje koty
Obrazek

sheanan

 
Posty: 572
Od: Pon paź 27, 2003 14:39
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 05, 2009 10:41 Re: wątek cukrzycowy III

:kotek:
Ostatnio edytowano Sob lis 21, 2009 16:31 przez Tinka07, łącznie edytowano 1 raz
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Marmotka i 10 gości