Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 30, 2009 10:56 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Ja od ponad tygodnia podaję omega 3 na odporność i inne, podobno niedobory omega 3 i 6 powodują podatność na zachorowanie na nowotwory i inne choroby.

http://www.eioba.pl/a78138/jak_kwasy_tl ... ze_zdrowie

Duplocillina była stosowana w geriatrii jako wspomagająca siły witalne i podnosząca odporność. Poszukam link i wkleję.

Cytuję dr Kawskiego " Kotom, wszystkim polecam podawanie Duplpcilliny (konkretnie tego właśnie preparatu, żadnego innego). Ma niewielkie znaczenie terapeutyczne jako antybiotyk (jest stosowany jako przedłużenie osłony po zabiegach lub na koniec terapii penicylinami) ale jest doskonały w tym przypadku.

Duplocillin co 5 dni – co najmniej 5x.

Duplocillin nie będzie wpływał negatywnie na inne terapie.

Poza tym, proponuję dość tani lek Lydium-KLP (indukuje wytwarzanie własnego interferonu przez komórki obronne organizmu). Co 2-3 dzień .

Z pozostałych leków Scanomune i Virbagen Omega. "

Link http://animonda.pl/read.php?17,235384,page=2

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pt paź 30, 2009 12:46 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Galla dziękuję za ciepłe przywitanie:)
Barnaba dzis czuje sie dobrze - głodomur z niego, jest wesoły i mruczący - cieszy mnie jak widze go w dobrej kondycji:) zaraz jade po koci interferon i będziemy działać dalej. Co do Kostka to uświadomiono mnie że to nie była szczepionka tylko test :| dziś kostek jedzie ze mna do weta zeby test powtórzyć i od tego zalezeć bedzie dalsze z nim postepowanie. mam tylko szczerą nadzieję że sie nie zaraził.

almagiram

 
Posty: 17
Od: Czw paź 29, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 30, 2009 13:48 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

A blisko jest z Barnabą (tzn. przytulają się, wylizują, bawią)?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 30, 2009 22:19 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kosto nie jest towarzyski - od początku "ustawiał" Barniego - myśleliśmy ze ustalają hierarchię wiec staraliśmy się nie wtrącać - potem jak okazało się ze Barnaba jest chory to go broniliśmy. Teraz już wiemy że Kostek tez jest chory...niestety test potwierdził, że zdążył się zarazić. Na razie obydwa kociszcza mają dobre wyniki krwi - Kostowi wyszły lekko podwyższone płytki, Barnaba również bez znaczących odchyłów. Obydwa mają czerwone dziąsła - Barnaba ma nawis na dziąśle który mieliśmy usuwać (jedna Pani doktor mówi że zdecydowanie nie robimy teraz operacji a druga Pani doktor mówi ze można i nawet jest to wskazane......???- i obydwa mają powiększone węzły.
Dostają od dziś interferon ludzki. Za tydzień kontrola Barniego , Kostowi będziemy test powtarzać zdaje się po zakończeniu pierwszej serii (czyli po 6 tygodniach).
Powiedzcie mi, czy nawet zakładając że interferon pomoże to i tak w którymś momencie przyjdzie załamanie - nie wiem..złapią jakąś infekcję, albo coś im zaszkodzi ..i odejdą szybciej niż jakby były zdrowe? zdrowe koty z tego co wiem dożywają lat 15-tu, może i 16-tu, a białaczkowe?..nie! nie mam zamiaru się załamywać (chociaż ton mojego postu optymistyczny pewnie nie jest) ale po prostu chciałabym wiedzieć na czym stoimy i czego możemy się spodziewać, jak mogą lub jak będą wyglądać najbliższe miesiące/lata.

almagiram

 
Posty: 17
Od: Czw paź 29, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 30, 2009 22:20 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

...a matko...i będę się musiała nauczyć robić zastrzyki..... 8O

almagiram

 
Posty: 17
Od: Czw paź 29, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 30, 2009 22:37 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

moja Kaja przez tydzień przytyła 10dag, slicznie dzisiaj wygladała i dostała...Vibragen Omega...przez 5 dni dostawac bedzie. :ok: potrzebne...z Kitka xle, to raczej na nowotwór wyglada(schudła 30dag0przez tydzień...dostała duzo leków ,az szkoda mówic :evil: sie w niej odezwał...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt paź 30, 2009 22:42 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Nauczysz się robić zastrzyki, trening czyni mistrza. Wiesz...trudno powiedzieć co może się zdarzyć.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pt paź 30, 2009 22:49 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Almagiram - bardzo mi przykro, że u Kostka też wynik dodatni :(
Niestety, równie dobrze możliwe jest, że to on był nosicielem i Barnaba zaraził isę od niego. Ale tego już się nie dojdzie. Tak czasem bywa. U nas Lucek zaraził się od Ochci (to wiemy, bo był ujemny zanim trafiła do nas Ochcia), Ochcia zwalczyła paskudztwo, a u Lucka ciągle plusy wychodzą.

Jeśli chodzi o scenariusze, to możliwy jest również taki, że koty będą normalnie żyć tyle ile powinny, pozostając bezobjawowymi nosicielami. Oczywiście, należy liczyć się z tym, że białaczka jednak się uaktywni i kot zacznie chorować. Ale nastawiać trzeba się na to bezobjawowe nosicielstwo, bo inaczej to tylko siąść i płakać. A to w niczym nie pomoże.

Co do zabiegu pod narkozą - trudno powiedzieć. Na pewno syf w paszczy jest zły, ma niedobry wpływ na organizm, oddziałuje na wszystkie narządy wewnętrzne i może się mocno odbić na zdrowiu kota. Z drugiej strony narkoza osłabia odporność, jest dla organizmu stresem, który też może mieć negatywne skutki. Trzeba po prostu rozważyć dokładnie wszystkie za i przeciw i określić, czy większe są zyski, czy jednak ryzyko. Trzeba też pamiętać, że taka narośl może rosnąć i z czasem jej usunięcie może być trudniejsze. Ale, jak pisałam - wymaga to dokładnego rozpatrzenia.

Jak podajecie interferon ludzki? I w jakim schemacie?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 30, 2009 23:05 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

czyli są różne rodzaje interferonu..?(.) Weterynarz niczego mi nie wpisała do książeczek, a jeśli chodzi o nazwę to używała tylko hasła "interferon"..
OCZYWIŚCIE że się nie załamujemy!! :ok:
Usunięcie narośli na pewno będziemy rozważać bo tu nie chodzi tylko o samą narośl ale ząb koło niej tez jest do wyrwania - pojawiła się nawet opcja że usunięte zostaną wszystkie zęby u Barniego. na pewno ten temat Jeszce wróci jak tylko Barni będzie bardziej stabilny - tak myślę. Jak bedę sie widzieć z Weterynarz to zapytam.

almagiram

 
Posty: 17
Od: Czw paź 29, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 30, 2009 23:16 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Interferon koci to Virbagen omega (koszt ampułki na 5 dni to ok. 250 zł), a interferon ludzki to Roferon A , Retrovir.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pt paź 30, 2009 23:28 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

dorobella pisze:Interferon koci to Virbagen omega (koszt ampułki na 5 dni to ok. 250 zł), a interferon ludzki to Roferon A , Retrovir.

no to ja 300 dałam 8O ,ale juz mnie to nie obchodzi, wazne,z juz dostała i działamy :D
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt paź 30, 2009 23:30 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Interferon może być ludzki (alfa) albo koci (omega, nazwa preparatu: Virbagen).
Jeśli chodzi o koci, to schematy podawania są dwa: dla kotów z objawami (3 serie po 5 zastrzyków, z rozpoczęciem kolejnych serii w dniach 0, 14 i 60) oraz dla nosicieli bezobjawowych (w sumie 3 zastrzyki pojedyncze w określonych dniach, ciągle nie mogę zapamiętać, w których dniach :oops: ).
Ludzki podaje się w małych dawkach (bo to dla kota obce białko i przy większych dawkach wytwarzają się przeciwciała). Nie jest zalecane podawanie go w iniekcji, ze względu na to, że szybciej wytwarzają się przeciwciała, wysoce prawdopodobne są efekty uboczne i możliwe jest wystąpienie miejscowych reakcji, z mięsakiem włącznie. Najczęściej podaje się go doustnie w dawce 30 jednostek dziennie przez 7 kolejnych dni, potem robi się dni przerwy, znowu podaje 7 dni, potem przerwa 7 dni i tak w kółko, nawet wiele miesięcy. Pojawiły się doniesienia o tym, że w ten sposób bezpiecznie można podawać do 100 jednostek interferonu ludzkiego. Mój Lucek dostawał najpierw kilka miesięcy 30 jednostek, od kilku miesięcy dostaje 100.
Są też inne schematy, w których interferon ludzki podaje się przez jakiś czas bez przerwy (nie pamiętam przez jaki, ale kilka tygodni), potem robi się przerwę i znowu kontynuuje podawanie. Niestety, podawanie bez przerwy przez kilka tygodni zwiększa prawdopodobieństwo wytworzenia przeciwciał, co jest niepożądane, gdyż finalnie zamyka możliwość stosowania tego leku. Oczywiście, niektóre koty mogą wytworzyć przeciwciała szybciej, inne wolniej. Natomiast schemat generalnie powinien minimalizować to ryzyko, by lek można było podawać jak najdłużej.

Tak to w skrócie wygląda.

Dorobella - koszt jednej serii zależy od wagi kota. Około 250 - 300 zł kosztuje jedna ampułka zawierająca 10 milionów jednostek (MU). Podaje się 1 MU na kg masy ciała, więc im cięższy kot, tym więcej jednostek trzeba. Np dla kota ważącego 2 kg 1 ampułka wystarczy na całą serię (na jeden zastrzyk idą 2 MU x 5 dni = 10 MU). Kot ważący 5 kg potrzebuje na 1 zastrzyk 5 MU, więc jedna ampułka wystarcza na 2 zastrzyki, a na serię potrzeba 5 x 5 MU = 25 MU, czyli 2,5 ampułki.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 30, 2009 23:48 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Mój Bazyl ważył ostatnio w lecznicy 6850 g ( jak do mnie przyjechał 5650 g), był moment, że waga leciała na łeb na szyję i udało się ją zatrzymać przy 6100 g, ważyłam namiętnie nawet co godzinę :oops:
Ja go dokarmiam ręcznie mokrym, bo inaczej nie zje. dzisiaj coś nie teges zwymiotował rybę , nie wiem czy z przeżarcia :roll:

Natomiast czytałam, że wszystko zależy od stopnia zaawansowania objawów i momentu podania leków i interferonu. Podobno w fazie ostrej lepiej sprawdza się Virbagen niż ludzki interferon.

Bożena ceny są zróżnicowane, zależy jaka hurtownia i jaka lecznica. Ja doczytałam, ze ludzki beta-glukan jest w syropie, nie wiem czy sprowadzą mi lydium KLP, bo duplocillinę LA mam mieć na wtorek...ale nie wiem czy to nie za dużo tych wspomagaczy odporności.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Sob paź 31, 2009 0:18 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Na pewno nie można przesadzać ze wspomagaczami, żeby nie było jakichś niepożądanych reakcji.
Nasza Ochcia dostawała interferon ludzki i Lydium (chyba 3 dawki), nic poza tym. Na szczęście wiremia zniknęła, mam tylko nadzieję, że wirus nie przeszedł do fazy uśpionej w szpiku, a poszedł sobie całkowicie precz.
Pamiętam, że milenap obstawiła Melę kilkoma wspomagaczami odporności i nie dało to dobrego efektu, za dużo było i trzeba było z części zrezygnować.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 31, 2009 9:42 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Galla na fazę letalną nic nie poradzisz (nie wiem czy PCR z surowicy by to wykryło), dużo kwestia odporności. Mój syn ma obniżoną odporność i z doświadczenia mogę powiedzieć, że po niektórych preparatach na uodpornienie nie było efektów, po niektórych były mizerne. Teraz jest uodparniany innym preparatem i rewelacja była widoczna w ciągu dwóch miesięcy, a ma to uodparnianie trwać 2-3 lata ( 3 miesiące tabletek, 6 miesięcy przerwy).
Liczę się z tym, że jakiś preparat może nie działać na kota tak jak sobie zamierzyłam.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google [Bot], kasiek1510 i 1453 gości