W-wa Powiśle biało tygryskowe szukaja domu stałego!:)

Wejaga i Gu teraz łapią. Dadzą znać po pierwszym kocie.
Ta cisza jest podejrzana

oby się udało

75%skutecznosci

3 maluchy zlapane (w 2 klatki-lapki)
jutro za dnia sprobuje namierzyc matke

Delfin i wejaga sa na Ksiazecej z maluchami
Ostry katar, albo tak ostry ze jeden z maluchow ma krwotok albo obtarl sobie tego nosa.

Jak sie dziewczyny wyrobily z dojazdem przed 22 to nie bedzie drozyzny u weta.
zamowilam zwirki,zarcie suche i mokre na ponad 250zl.
Bedzie potrzebna kasa na leczenie.
Bede sponsorem , niemniej byloby milo miec pomoc:)
Bazarki beda schodzic bardzo powoli, choc wystawilam ich cale mnostwo.

Pewnie wiecej szczegolow napisza dziewczyny jak zajada do domu.

Kotami ktos sie w miare zajmowal, 2 porzadnie wykonane schronienia, zarcia duzo i towarzystwo bezdomnego gratis.

Edit: po rozmowe tel z wejaga
maluchy pojechaly na obdukcje na raclawicka, bo na ksiazecej byla juz podwojna stawka
ale pokazany ten z noskiem czerwonym nie dal sie obejrzec poniewaz jest dziczkiem
ma miec podawany unidox
reszta pelnych relacji pozniej i raczej od Delfina

Super!
Jeśli to te koty spod Kafki, to zajmował się nimi TŻ orchidki.

Gu pisze:Kotami ktos sie w miare zajmowal, 2 porzadnie wykonane schronienia, zarcia duzo i towarzystwo bezdomnego gratis.

To tam jeszcze człowiek mieszka w tych ruinach

Według weterynarza ta krew na nosku to skutek obtarcia.

Bardzo cieszę się, że wszystkie kociaki się złapały, bo na początku zwątpiliśmy. Nie było ani jednego kota, za to obok budki stała miska pełna jedzenia. Dopiero Gu - i tu chylę czoła - weszła do środka ruiny, niejako do piwnicy (co nie było bezpieczne) i tam zobaczyła dwa kociaki (była tam też druga budka). Jako pierwszy złapał się jednak przy budce znajdującej się na zewnątrz kociak najbardziej chory.

Bezdomny spał na zewnątrz pod jakąś kołdrą - krzyczał coś do nas (chyba był zły, że zakłócamy mu spokój), palił papierosy, na szczęście nie chciało mu się do nas wstawać ;-)

.

Teraz została do złapania kotka (która ma DT). Nie było jej nigdzie :-(

. Musimy teraz codziennie tam chodzić z transporterem (i/lub klatką-łapką) i próbować ją zastać. Anuk, orchidka, o jakich porach dnia ją widziałyście?

Kurczę, to jak na Gwardii, kociaki wyłapane, matkę widziałam potem tylko raz

Duże te maluchy?

3-4 miesiące. O maluchach napisze pewnie więcej Dellfin :-)

.

Jejku, to się nigdy nie skończy
Pani Hania znalazła wczoraj w śmietniku 2 maluchy czarne 3-4 tygodniowe, jak szkieleciki...siedzą w mojej małej klatce

u niej (ma 20 kotów) , bo ja odkażam się po pp.

wejaga pisze: Anuk, orchidka, o jakich porach dnia ją widziałyście?

Ja nie byłam w Kafce od maja. Trzeba spytać orchidki, a konkretnie jej męża, który w Kafce pracuje.

Anuk pisze:
wejaga pisze: Anuk, orchidka, o jakich porach dnia ją widziałyście?

Ja nie byłam w Kafce od maja. Trzeba spytać orchidki, a konkretnie jej męża, który w Kafce pracuje.

To jak mąż orchidki pracuje w Kafce, to może mógłby wypatrywać, czy kotki tam nie ma i w razie czego dał znać (oczywiście oprócz naszych wypraw tam)?

Trzeba wiedzieć kiedy kotka przychodzi, moze pojawia się tylko rano. Najgorzej jesli zjawia się o rożnych porach, bo jedzenie zawsze stoi. A moze ma znowu kocięta?

Widziałam ją po raz pierwszy (i ostatni) w zeszłym tygodniu - była szczupła. To było jakoś w środku dnia.

Jutro tam pojade ok poludnia, jak jej nie bedzie to bede probowac pozniej
Jesli TZ orchidki tam pracuje to ja moge byc tam w ciagu 30min z transporterem, moglby mi dac znac:]
praktycznie o kazdej porze dnia bym sie zjawila

AnielkaG pisze:Jejku, to się nigdy nie skończy
Pani Hania znalazła wczoraj w śmietniku 2 maluchy czarne 3-4 tygodniowe, jak szkieleciki...siedzą w mojej małej klatce
u niej (ma 20 kotów) , bo ja odkażam się po pp.

Hania dobrze się nimi zajmie, ale są strasznie maciupcie :cry:

Zaraz przygotuję pierwsze zdjęcia.
Gdy stały w piwnicy jeszcze w pułapkach i przykryte prześcieradłami, to strasznie furczały przez noski, ciężko im oddychać. Są poważnie chore.

Pochwaliłam się z tym unidoxem. Zapomniałam, że dałam i Meggi 2 i Kotek72 i zostało mi na 2 dni. Jutro TŻ pojedzie do lecznicy po receptę i do apteki. Kupi też probiotyk.

Matka jeszcze się nie okociła, w przeciwnym razie nie siedziałaby z tymi dzieciakami. Chyba, że drugi miot jest już w domku. Lepiej sprawdźcie jutro oba domki. Strzeżonego ...
I proszę, pamiętajcie, że nawet jeśli to domowa oswojona kotka, to bezpieczniej jest chwycić mocno za kark i bardzo ostrożnie wkładać do opartego o coś (zablokowanego) kontenera, natychmiast zamykając kratkę.

Obrobię teraz zdjęcia.

W-wa Powiśle biało tygryskowe szukaja domu stałego!:)

Kto przegląda forum