MarciaMuuu pisze:bry
Wczoraj musieliśmy dokupic kroplówkę, więc zatrzymaliśmy się po drodze na Zwierzynieckiej i TŻ podszedł do weta. Chyba ten wet całkiem konkretny, gadali o Wypłosiu 20 minut. I:
- on oddaje krew do ludzkich labów, bo tam mają świerze odczynniki (nie powinno się ich uzywać dłużej niż tydzień, bo są zafałszowane wyniki, a w lecznicach to różnie bywa i potem mogą być wyniki z kosmosu)
- powinniśmy zbadać mocz, zwrócić uwagę na ciężar właściwy (w Akademickiej mówili, że nie mamy po co badac moczu)
- zwrócić uwagę jak kot się czuje (przy takich parametrach, jakie Wypłoś ma, to on wogóle powinien być w stanie klinicznym, a jest w miarę ok) - czyli słynne "leczymy kota, a nie wyniki"
- lepsze są przy spadku formy kroplówki podskórne niż dożylne
Generalnie poszukałam opinii na necie o tym wecie i są zarówno bardzo pozytywne jak i negatywne. Ale chociażby dla kontroli zbadamy u niego następnym razem krew.
Marcia sory, ze Cie znowu nekam.
Pisz Ty do pani wet co Ci podalam. Konsultacja 100 zł, no alob coś około ale wreszcie będziesz mieć dobrze kota leczonego. Ciężar właściwy moczu to jest absolutna podstawa. Na tej podstawie wykrywa się czy kot ma chore nerki zanim to się jeszcze w krwi pojawi. Powinniście zrobić też badanie na posiew, dla Wypłosia to może być bardzo istotne (chociaż tu niemal na pewno coś Wam wyjdzie), zobaczyć kryształy, kwasowość.
Dożylne kroplówki działają szybciej, ale po pierwsze podnoszą ciśnienie krwi i bardzo ją rozrzedzają, dużo bardziej niż kroplówki podskórne.
i w ogóle.
Kurcze no kciuki za Was mocne!




Marciu, Kotołaczęta i Pikachu!

