Tyskie mruczki IV.. morze kotów, domki potrzebne

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 29, 2009 17:00 Re: Tyskie mruczki. Część IV...morze kociąt, domki potrzebne!!!

:1luvu:

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw paź 29, 2009 18:39 Re: Tyskie mruczki. Część IV...morze kociąt, domki potrzebne!!!

Pani Justyna jest obecnie w drodze do lecznicy, jedzie z panią Lidzią. Dzisiaj bowiem Tara będzie miała ściągane szwy z oka, ale w kołnierzu niestety będzie chodzić jeszcze do soboty. Drażni ją ten kołnież, ale co zrobić. Również Tecguila będzie dziś badana, bo ma podejrzenie czegoś tam zwiazanego z brzuchem. Chyba po lekach na wstrzymanie laktacji, ale głowy sobie uciąć nie damy. Tecquila to przekochana przytulanka, nieodstępuje człowieka na krok. Gdzie on, tam i ona. Długowłose, buro-rudo-białe futro już w coraz lepszym stanie, podobnie jak szerokość brzucha, która roście wprost proporcjonalnie do zjadanej przez nią ilości jedzonka. Chyba kiedyś głodowała, chyba. Swoim zachowaniem bynajmniej to wyraża. Czujuje się wśród tyskich mruczków, jak swój u swego - jakby mieszkała tu conajmniej od kilku lat. Jej kanapa, jej stół, jej podłoga, jej człowiek. Ciekawe jakie będą wyniki dzisiejszej wizyty u weterynarza.
Wśród małych mruczków (albo też i fuczków) minimalne przemeblowanie. Klatki stoją tak jak stały, trzy szeregowo w górę. W tej samej górze mieszkają Amelka i Frotka - zgrany duet, któy chyba nie wyobraża sobie życia bez siebie nawzajem. Śpią zwinięte w jeden kłębek, liżą się, bawią - wszystko razem. I do tego wyglądają podobnie, obie to krówki. Dziś Amelka, niegdyś fuczek, teraz mały mruczek - się rozmruczała na kolanach, była istnym traktorkiem, który ani myślał się wyłączyć. Oczywiście nadal jest płochliwa, ale stara się krówka być coraz śmielszą, to widać. Chyba zdrowieje, oczka o wiele ładniejsze (ogólnie to ma je przepiękne, małe burszynki). Frotka to nadal to małe i rozbrykane adhd, które strasznie lubi Amelkę. To jest ta co nie ma końcówki ogonka, ta znaleziona przez pewną panią w okolicy, zdaje się reala. Ona jest całkiem śmiała, jest przytulakiem, ale widać, że towarzystwo Amelki jest dla niej tym numerem jeden. Kocha człowieka, ale kocha też koleżanę swoją. To przezabawny, bardzo grzeczny deucik, który marzy o wspólnym domku. Drugą klatkę zamieszkuje Semi - pingwinek pająk o gigantyczych oczach, Cekin - czarny rozbójnik z białym krawatem, oraz od wczoraj jeden z długowłosego rodzeństwa - biało-czarny puchatek Bonifacy. Cekin i Semi bardzo się lubią, ale nie są aż tak zżyci ze sobą jak duet A-F. Uwielbiają się razem bawić, kotłują się w tej klatce, ganiają, wręcz fruwają po metalowych prętach. Ten podbiega i paca łapką, po czym ucieka, a ten drugi zaraz potem podbiega do tego pierwszego. I tak w kółko. Ciekawy widok. Również głośne i sypiące żwirkiem zjawisko. Bonifacy Długowłosy uwielbia ludzi, bardzo rozmruczany przylepek-rzepek, władacz kolan i otwieracz klatkowych drzwiczek. Dogaduje się z współlokatorami, ale potrafi bez nich żyć.
Klatka niżej - nowe małe mruczki. Pingwin i Bury z białymi skarpetaki i krawatem. Ta Mimi, ta Lunka. Ta cudna, ta urocza. Ta piękna, a słodka. I obie fuczące. Fuczą, buczą. złoszczą się i prychają, ale to kwestja kilku dni, jak będa miziaki z nich nie z tej ziemi. To cały pionowy rząd tych klatek. Jest jeszcze jedna, mała, obok tamtych. Tam rezyduje Tajga - żywe srebro, jak to mówi pani Justyna. Ta to jest za człowiekiem. Kocha Dużych bez dwóch zdań, bliżej mówiąc jego ręce. Zaczepia palce ręki, rzuca się na kratkę gdy przechodzi się obok niej, by w ten sposób zwrócić na siebie uwagę. Kochana jest, bardzo. Tylko grzybka złapała pod bródką. I jest jeszcze jeden problem - oczko. Ten wrzut, ta lekka mgiełka na lustrze oka. Nie wiadomo, czy się uda je uratować. Może tak, może nie. Oby tak...
Dziś również do Warszawy pojechała Łatka, a do Częstochowy Morelka. Brzoskiwiniowa już na miejsu, jak gdyby nigdy nic - już mruczy, zwiedza, je. Jest u siebie i dobrze o tym wie. Z Ludwisiem jeszcze się chyba nie zapoznała. Łatka z kolei jeszcze w drodze. Jedzie do pani Natalii. Pani Natalia kiedyś przygarnęła od pani Justyny Łezkę, alergiczkę Bielę i jeszcze jedego kota, Lili. Lili odeszła niedawno na raka, pańswo bardzo to przeżyli. Mają jeszcze Misię oraz kocurka po wypadku samochodowym, Plamka. Był sparalizowany, teraz jest lepiej. Bardzo odpowiedzialni ludzie, kochający zwierzęta. Łatka będzie kiedyś wychodziła, ale najpierw pani ją do tego przyzwyczai. Dla Miauczki, czyli Łaptki to spełnienie marzeń, bo ona kocha świeże powietrze. Jeszcze będąc w hoteliku, wręcz wyła pod drzwiami, by ją wypóścić na dwór.
To chyba tyle.
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Czw paź 29, 2009 19:49 Re: Tyskie mruczki. Część IV...morze kociąt, domki potrzebne!!!

Aleeeee wypracowanko :D To ja dodam tylko to, czego sie właśnie dowiedziałam: Za operacje Taruni będzie Justynka miała do zapłacenia 125zl, resztę pokrywa Komitet Pomocy dla Zwierząt :)) Ktoś pytał o Bonifacego, tego czarnego z długim włosem, ale musiałby siedzieć nawet po 12 godzin sam :roll: wiec raczej ten ktoś Bonifacego nie dostanie. Justyna wzięła na kreskę 6kg RC Urinary - 145zl, 5 saszetek conva - 40zl oraz psi immunodol, bo tańszy
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Czw paź 29, 2009 19:59 Re: Tyskie mruczki. Część IV...morze kociąt, domki potrzebne!!!

Latka to madra kocina :) Szybko zaskoczy co i jak :) Ciesze sie, ze dostala szanse :)
Co do Morelkowej Pieknosci-o nia bylam spokojna od poczatku :)

Taruni sie nie dziwie, bo bym tez ku...cy dostawala jakbym w czyms takim musiala chocby 1 dzien chodzic! :ryk:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw paź 29, 2009 21:25 Re: Tyskie mruczki. Część IV...morze kociąt, domki potrzebne!!!

Justyna ponad godzinę rozmawiała z Duża Latki :D Latka już sie tuli i zapoznaje sie z otoczeniem i jest ok :)
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Czw paź 29, 2009 21:48 Re: Tyskie mruczki. Część IV...morze kociąt, domki potrzebne!!!

No i spoko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Czw paź 29, 2009 22:17 Re: Tyskie mruczki. Część IV...morze kociąt, domki potrzebne!!!

no, to jeszcze wyjdzie na koty :) Lateczko, pozdrawiam serdecznie! :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt paź 30, 2009 5:01 Re: Tyskie mruczki. Część IV...morze kociąt, domki potrzebne!!!

:ok: :ok: :ok:

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt paź 30, 2009 6:22 Re: Tyskie mruczki. Część IV...morze kociąt, domki potrzebne!!!

Dzień dobry. :lol: :lol: :lol:
Obrazek**Obrazek**"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier

Petka

 
Posty: 14372
Od: Nie cze 22, 2008 23:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 30, 2009 12:22 Re: Tyskie mruczki. Część IV...morze kociąt, domki potrzebne!!!

witam mruczki :) gdzie te domki, co? :evil:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt paź 30, 2009 13:59 Re: Tyskie mruczki. Część IV...morze kociąt, domki potrzebne!!!

Hopsa kitulki!
Klikaj i pomóż mi! <---- proszę klik chociaż raz dziennie :)

Quera

 
Posty: 4148
Od: Pon lut 09, 2009 17:28
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt paź 30, 2009 14:43 Re: Tyskie mruczki. Część IV...morze kociąt, domki potrzebne!!!

i jeszcze raz up :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt paź 30, 2009 19:23 Re: Tyskie mruczki. Część IV...morze kociąt, domki potrzebne!!!

Informacje takie:
Tarunia kochana po zdjęciu szwów, jaka mi sie dzisiaj łysa wydawała bez tego kołnierza :twisted: Zakładany ma tylko na noc, w dzień biega bez, i nawet ja rana tak nie swędzi jak ucho po drugiej stronie, które drapie jak oszalała :ryk:
Buzinka niestety sie nie otwiera, dziś znowu będą podane środki przeciwbólowe :(

Morelka je, bawi sie, bryka, aklimatyzuje sie świetnie. Latka tak samo :)

Frotka dzisiaj coś zaczęła kichać, wiec jest pod obserwacja :lol:

Dzisiaj znowu trafił do Justynki maluszek, bo schronisko "nie przyjmuje drapieżników" 8O :roll: Ma połamaną tylnia prawa łapkę :cry: Justyna była z nią u weta, oto jakie są rokowania: Jest bardzo źle, jutro wetka da znać czy sie podejmie operacji. w najgorszym przypadku amputacja :cry: Kicia ma także przepuklinę. Z wyglądu podobna do Semi, mam zdjęcie biedactwa, zaraz wstawię
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Pt paź 30, 2009 21:14 Re: Tyskie mruczki. Część IV...morze kociąt, domki potrzebne!!!

CEKINEK MA DOM W MIKOLOWIE :piwa: Pani szukała towarzysza dla swojego kociaka :)
CEKINKU wszystkiego dobrego w nowym domku :1luvu:
Obrazek
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Pt paź 30, 2009 22:52 Re: Tyskie mruczki. Część IV...morze kociąt, domki potrzebne!!!

A tutaj kicia z dzisiaj ze złamaną łapką
Obrazek

Lapeczka jej bezwładnie zwisa, na środkach przeciwbólowych biedulka :cry:
Obrazek

Obrazek
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, Google [Bot], muza_51 i 80 gości