
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Cameo pisze:A tak btw... od rana nie mogę się dodzwonić do schroniska... czy ktoś ma aktualny numer
mary2004 pisze:Miałam się nie odzywać, bo znam forum i mechanizmy jego funkcjonowania nie od dziś, ale jako że zaczynacie pisać prawie imiennie o mnie, to....
Rozumiem, że Ty przy tej sytuacji byłaś i słyszałaś jak Pan z torbą bagażową został potraktowanyTym cudownym pracownikiem byłam ja. Warto czasem powstrzymać się od wyrażania opinii kiedy nie zna się wersji drugiej strony
Rozumiem, że Ty wydałabyś kota w szczelnej torbie bagażowej, albo co lepsze w otwartej
Nie wiem, czy byłam wzorem uprzejmości, nie zachowywałam się jak ekspedientka w obuwniczym.
Poinformowałam pana, że przepisy schroniska mówią o tym, że kociak ma być w transporterze. I że taki transporter może wypożyczyć w schronisku. Pan był bardzo obrażony, powiedział że nie chcemy wydawać kotów do adopcji, tylko specjalnie trzymamy je i dręczymy. Po czy wyszedł nie słuchając argumentów. Na drugi dzień wrócił, powiedział że przemyślał sprawę i że mu przeszło, pożyczył transporter i adoptował kotka -Grację. Miło nam się rozmawiało.
![]()
Wracając do meritum, rozumiem że jest to wątek wsparcia Boo77 i Buffy, ale cały czas zastanawiam się, co takiego zrobiła Violavi, żeby zasłużyć na publiczny i bezwzględny linczPrzejrzałam wątki i naprawdę nie znalazłam nic, co by usprawiedliwiało Wasze zachowanie. Chyba, że rzecz rozgrywała się poza forum, ale nawet jeśli, to warto byłoby napisać o tym publicznie, jeśli publicznie dokonuje się linczu.
Czekam na takie informacje.
Napiszę parę słów o schronisku, widzianym oczami pracownika, więc pewnie nie do końca obiektywnie.
Nie wiem, czy ludzie w nim pracujący są cudowni, wiem że wszyscy rzetelnie wykonują swoją pracę i wszyscy są oddani zwierzętom. Podczytujemy czasem wątki i z przykrością dowiadujemy się, jak bardzo jesteśmy niedoskonaliNie odzywamy się, bo tak naprawdę priorytetem jest dobro zwierząt, a nie nasze dobre imię. Poza tym, nie bardzo mamy czas. Ostatnie określenia to bezmyślni troglodyci, bardzo barwne
O naszej pracy i staraniach na forum nie ma nic. To nie tak, że pragniemy pochwał etc., jedynie odrobiny obiektywizmu. My także się staramy i niejednokrotnie "stajemy na rzęsach", żeby uratować psie lub kocie istnienie.
![]()
Mimo wszystko ośmielę się twierdzić, że opolskie schronisko jest jednym z lepiej prowadzonych w Polsce. Jestem otwarta na zmianę stanu świadomości.Czekam na podanie namiarów na schronisko, gdzie:
1. Wszystkie psy i koty są na bieżąco kastrowane i szczepione na wirusówki plus wściekliznę (w tym kocięta dwukrotnie, a szczenięta nawet trzykrotnie, jeśli jest taka konieczność). Pomijam sytuacje obecną, gdzie w zwiazku z nieprzewidzianą ilością przyjętych zwierzaków zabrakło pieniędzy na zabiegi - fundusze zostały już zdobyte przez kierownictwo i lada moment ruszymy z kastracjami.
2. Koty mają kociarnie w osobnym, ogrzewanym budynku, składającą się z 10 pomieszczeń, każde z nich wyposażone w wolierę. W każdym "pokoiku" są koszyczki, drapaki, kocyki, zabawki, kuwety etc. W wolierach są konary do wspinania, koszyczki do wylegiwania się etc.
3. Oprócz kociarni jest także ogrzewana kwaratnanna kotów, gdzie siedzą świeżo przyjęte kociaki i izolatka, gdzie są chorowitki, wszystko to w sporym oddaleniu od kociarni.
4. Psy mieszkają maksymalnie po dwa w boksie, część boksów jest ogrzewana etc.
5. Eutanazje są rzadkością, ZAWSZE są traktowane jako ostateczność i przyjmowane ze smutkiem.
6. Zwierzęta mają jedzenia pod dostatkiem. Jedzenie to nie zawsze jest najlepszej jakości, ale
żadne z naszych zwierzaków nie jest głodne. Koty jedzą dwa razy dziennie, rano puszki, po południu gotowane mięso, zwykle drób. Cały czas mają dostępną suchą karmę. Psy jedzą raz dziennie suchą karmę lub gotowane mięso z ryżem.
7. Czwórka z szóstki pracowników zabiera najbardziej potrzebujące stworki do domów tymczasowych.
8. Odmawia się wydania zwierzęcia, gdy zachowanie i słowa osoby chętnej do adopcji budzą jakiekolwiek podejrzenia.
9. Na stanie jest około 30 transporterów, które są wypożyczane za kaucją, żeby kociak mógł bezpiecznie dojechać do swojego nowego domu.
10. Gdzie pracownicy często zostają po godzinach, żeby zadbać o zwierzaki.
11. Gdzie kierownictwo przyjmuje wolontariuszy z otwartymi rękami, razem z ich aparatami, znajomymi etc. wpuszcza do schroniska przed godzinami otwarcia, chętnie gości w biurze i idzie na ręke zawsze, gdzie chodzi o dobro zwierzaków.
12. Gdzie schroniskowy wet, na prośbę p. kierownik, przyjmuje zlecenia dodatkowe na badania, zabiegi, leczenie etc. od wolontariuszy.
13. Gdzie od dwóch lat dzięki środkom ostrożności, kwarantannie i izolatce nie było epidemii panleukopenii.
14. Gdzie efektywnie działa fundacja założona przez oddaną sprawie wolontariuszkę, dzięki której domy, często za granicą znalazło wiele starych, kalekich i trudnych adopcyjnie zwierząt.
Mogłabym jeszcze wymieniać. Moim zdaniem jak na realia polskie, to jest bardzo dobrze.
Oczywiście mamy także bolączki:
1. Bardzo mało pracowników, 6 osób ( w tym jeden pracownik biurowy) do obsłużenia 130 psów i również ponad 100 kotów.
2. Brak funduszy na bardziej skomplikowane badania, leczenie i zabiegi.
3. Marne gotowe jedzenie, puszki tip dla kotów.
4. Epidemie kataru, zwłaszcza w sezonie kociakowym, mimo wszelkich środków ostrożoności, dezynfekcji, chorują nawet podwójnie szczepione maluchy. Na szczęście nie ma zejść śmiertelnych.
5. Nadmierna ilość zwierząt, którą trudno opanować.
6. Niedostateczna ilość adopcji.
7. Zachowawcza dyrekcja zoo, pod które podlega schronisko.
Jeszcze raz wracajac do meritum, bo przecież jest to wątek wsparcia dla Boo77 i Buffy![]()
Pomoc Boo77 i Buffy jest nieoceniona, obie dziewczyny wykonały dla schroniska kawał dobrej roboty. Są lekiem na wiele z naszych bolączek. Buffy godzinami fotografuje kociaki, nadaje im imiona, dzięki czemu stają się rozpoznawalne. Dba o to, żeby nawet najdrobniejszy problem zdrowotny nie został zlekceważony.Boo77 jest ekspertem od uzyskiwania funduszy na lepszą karmę, lepsze leki, dodatkowe badania etc. Wozi zwierzaki do nowych domów, potrafi zjednywać sobie ludzi. Zarówno kierownictwo schroniska, jak i pracownicy doceniają, to co dziewczyny robią dla kociaków. To także dzięki nim schronisko jest miejscem przyjaznym zwierzętom. Dzięki nim szanse na przetrwanie mają zwierzęta słabsze, z alergiami, problemami etc. Dzięki nim wiele kotów znajduje nowe domy. Oczywiście schronisko to tylko schronisko, nigdy nie będzie dla kociaków i psów domem.
Nikt nigdy nie wypraszał Patrycji ze schroniska, wręcz przeciwnie zawsze jest mile widziana i pożądana.Jej działania na rzecz kociastych są przyjmowane z wielką wdzięcznością. Były jedynie uwagi, że przedstawia schronisko bardzo jednostronnie, nigdy nie wspomina o pozytywach, a przecież takowe istnieją.
Wydaję mi się, że to wynika z generalnej skłonności Boo77 do widzenia świata w czarnych barwach.
Czemu w sumie się nawet bardzo nie dziwię, bo przy takim ogromie kociego nieszczęścia trudno zdobyć się na optymizm.
Bardzo ważna jest takze strona internetowa, którą prowadzi violavi, wiele osób w schronisku pojawia się dzięki niej. Nie spodziewałam się, że o jakąś głupotę, różnicę zdań (tak przynajmniej wynika z wątków) rozwali się taka fajna i owocna współpraca.Niby nie ma osób niezastąpionych, ale jakoś nie widzę nikogo, kto mógłby zastąpić duet Boo77 & Buffy i równie efektywnie zajmować się schroniskowymi kociakami.
Ze smutkiem czytam o tym, co się dzieje w chwili obecnej. Bardzo bym chciała, żeby dziewczyny wróciły do schroniska. Mam nadzieję, że dla dobra kotów będą umiały wyjść poza urażone ego etc., pogodzą się i będą dalej działać razem. Trzymam kciuki
dzikus pisze:Mary2004 ja jedynie skomentowałam artykuł, który pojawił się w gazecie przedstawiający sprawę z punktu widzenia tego Pana. Nie mniej masz całkowitą rację.. nie było mnie tam i znam spraw do końca. Jeśli jej zakończenie było takie jak mówisz to zostaje mi przeprosić, a Gracji życzyć cudownych chwil z nowym Pańciem
ryśka pisze:Dzisiaj doczytywałam ten wątek, nieświadoma wcześniejszych (a wspominanych tu) konfliktów.
Mary, mało bywasz ostatnio na forum, dlatego niesamowicie cieszę się, że znalazłaś czas, żeby przedstawić sytuację - w sposób jasny, czytelny, zrozumiały dla każdego, kto niekoniecznie ma czas i chęć, żeby kopać w 10 wątkach, doczytywać "kto komu i z kim" itd.
Mam nadzieję, że kiedyś we wszystkich schroniskach będą pracować tacy Ludzie - przez duże "L".Ja także mam nadzieję, że dziewczyny wrócą
PANCIA.M pisze:koniec tygodnia, może i KONIEC KŁOPOTÓW.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 145 gości