Maciek taki "oklapnięty" siedzi od kilku dni, cały czas śpi, z przerwami na jedzonko, spuszczenie komuś łomotu, dziś wpadł w łapy Pinokio, pocieszam się, że jak rządzi tzn. że nie jest jeszcze tak źle
Maciek oklapnięty, bo niestety starość go dopadła, to stawy powodują, że ma taki nastrój, a te zmiany pogodowe wiadomo jak na to wpływają... czasem się śmieję, że udaje, niech no tylko ktoś inny michę dostanie, Maciek dostaje skrzydeł i już przy misce, kiedyś wystarczyło, że krzyknęłam, że nie wolno, teraz muszę dopaść michę i wyrwać, bo je bez przerwy, aż spod ryjka wyciągnę...
Aż boję się cieszyć, ale Kacperek trochę przytył, ma niesamowity apetyt, ale wiadomo przy tej diecie nie może jeść bez opamiętania, bo to szkodzi nerkom, niestety jak się czasem zdarza, że ukradnie jedzenie to czasem przypłaca to rozwolnieniem, ale tak ogólnie to się z jego samopoczucia cieszę, jak to było napisane, że koty uczą się żyć z pnn i wysokim poziomem mocznika, i Kacperek jakoś się nauczył, świetnie się bawi, biegając za laserkiem, jak mały kociak