Sabinki 2 - Bialas - superalergik :-(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 02, 2002 13:42

Hm... temat się rozrasta :wink: Może odezwie się ktoś, kto ma doświadczenie z zadomawianiem drugiego/drugiej TŻ? :wink:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 02, 2002 13:49

E nie, Tz jest nienaruszalny ;-) Nawet prosze nic o tym nie wspominac :evil:
Mnie tez jest Sabic szkoda, co on sobie mysli.
Ale Sabib tez mi szkoda. No i tak sobie szkoduje ogolnie.
Ale wierze, ze bedzie dobrze, one potrzebuja czasu po prostu i trzeba im ten czas dac. A ja niestety wytracona jestem z rownowagi i nawet aluzje mnie wytracaja jeszcze bardziej...
Musze pogadac z Sabic, zeby do nas zaczela mruczec znowu to sie jakos humor Tztowi poprawi ;-)

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87917
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob mar 02, 2002 15:17

A kto mówi o naruszaniu 8O Ciekaw byłbym doświadczeń kogoś, kto dodawał tak kolejną ludzką osobę w domu. Koci są w jakiś sposób pierwowzorem heinleinowskiej rodziny linearnej... :wink:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 02, 2002 15:17

Oj, dlugo mnie nie bylo ;)

Widze, ze sytuacja dobra :) Mruczy, bawi sie. Sukces!

Koty tak maja, ze sie obrazaja. Jak sie wynioslam ze swojego pokoju do "mieszkanka" obok i pojawila sie Salma, to Iskra, kotka rodzicow, ale moja ukochana, obrazila sie na dwa miesiace. Olewala mnie :(
Ale na szczescie jej przeszlo. ;)

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Sob mar 02, 2002 15:20

Zuzo i Zuzowy TZ-cie!!!!
Prosze sie nie denerwowac, bo sie kotom udzieli i podejsc do sprawy optymistycznie. Przeciez wszyscy doswiadczeni w tej materii pisza, ze idzie Wam NADSPODZIEWANIE DOBRZE.
Ja wlasnie w tym momencie (bo po sasiedzku)wysylam do Was cala tone pozytywnych fluidow!!! Nawet slonko Wam sprzyja wiec prosze sie natychmiast, tak choc troszke usmiechnac :D :D :D :D :D .

Czytajac Was nabieram coraz wiecej optymizmu, ze i nam sie jakos powtorne zakocenie uda...

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Sob mar 02, 2002 15:23

O właśnie! :D To my w piątkę dodajemy coś od siebie... :D Chociaż nie wiem, z jaką szybkością przemieszczają się fluidy :wink:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 02, 2002 15:24

Ludzie czym sie martwicie 8O Przeciez to wszystko wymaga czasu, a i tak nie jest źle. Wiem co mówie, bo sama zakocałam sie systematycznie i różnie to bywało :wink:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob mar 02, 2002 15:26

Martwimy sie dwoma kiciami ;-)
Jedna nie je, a druga prawie nie je i nie pije.
Jedna czasem placze, a druga jest naburmuszona i smutna.
No to sie nimi przejmujemy ;-)
Jakies te moje proszki na uspokojenie kiepskie sa :evil:
Dobrze chociaz, ze ich smutek nie objawia sie laniem po katach ;-)

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87917
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob mar 02, 2002 15:30

Jak tak dłużej potrwa, to one zaczną się niebawem martwić Wami :wink:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 02, 2002 15:32

ZaTZtowanie domu?
Tez sie nad tym zastanawialam.
W moim przypadku zmiana TZ bylaby naprawde ciezka.
Samuel kocha TZ nad zycie. Boje sie tego, co by bylo, gdyby TZ nagle zniknal z jego zycia. Jak Samuel by to zniosl. Zastanawiam sie tez jak zniosl by innego TZ...

Ale wiem na pewno, ze ktos kto nie lubi kotow nie mialby u mnie szans. :)

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Sob mar 02, 2002 15:35

Taaa, cos w tym jest, moze podchodze do tego zbyt... histerycznie, no, ale wiecie... nie mam zadnego doswiadczenia ;-)
Pomyslcie sobie, ze po raz pierwszy w zyciu jestescie w takiej sytuacji... :roll:
Ja mimo wszystko wierze, ze bedzie coraz lepiej :-)
Jakie mam inne wyjscie? :-)

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87917
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob mar 02, 2002 15:38

I na tym polegają plusy rodziny linearnej :) Nikogo nie ubywa, wręcz odwrotnie... :wink: Naprawdę sądzę, że on to wymyślił obserwując kotuchy.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 02, 2002 15:43

Hm... pamiętam mój pierwszy raz - gdy do Koci dołączył Toni. Też była masa wątpliwości i nawet przez miesiąc Tońka znajoma na działce przechowała, bo w domu Muppeta dochodziła do siebie, a nie chcieliśmy żeby tak wszystko na raz przebiegało... Potem te osobliwe działania (nie zawsze mądre) wydawały się tak przesadzone... Ale fakt - trochę trwało, nim doszło się obycia...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 02, 2002 16:26

Ja mysle, ze wszyscy musimy miec czas, by przywyknac... No i nie histeryzowac, ale trudno mi to przychodzi ;-)
Juz sobie wyobrazam jak sie bede sama z siebie smiala za jakis czas... ;-)

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87917
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob mar 02, 2002 16:28

Sabi biala siedzi tam na tej podusi, ale ja sie tak zastanawiam czy jej tam nie wieje? Czy jakby jej bylo zimno to ruszy kuper czy bedzie sie meczyc? To jest tak w polowie kaloryfera... na wysokosc. A okno uchylone nad parapetem oczywiscie...

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87917
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: januszek i 46 gości