Cyryl nasz rudzielec :) cz.2. Kciuki nadal potrzebne...

AYO pisze:Publika - stoi człowiek ociekając wodą vis a vis koteczka na ręczniczkach kąpielowych mrużącego się arogancko " .. daj kocyk, no daj kocyk mówię .. DAWAJ KOCYK ZARAZO "

u nas ręczniki wiszą, więc nie ma jak się na nich uwalić, ale siada za mną na wannie i patrzy jak się myję wielkimi oczyma :ryk:

ryszard zawsze leży na pralce na moim ręczniku, który muszę mu wyrywać spod tyłka. ale to jeszcze nic. potrafi łazić po krawędzi wanny i sprawdzać łapką czy woda bardzo mokra. parę razy już mi do wanny wpadł :lol:

agul-la pisze:ryszard zawsze leży na pralce na moim ręczniku, który muszę mu wyrywać spod tyłka. ale to jeszcze nic. potrafi łazić po krawędzi wanny i sprawdzać łapką czy woda bardzo mokra. parę razy już mi do wanny wpadł

mi Cyryl raz wpadł do wanny, wystrzelił z niej jak z procy :ryk:

Agata&Alex pisze:
AYO pisze:Publika - stoi człowiek ociekając wodą vis a vis koteczka na ręczniczkach kąpielowych mrużącego się arogancko " .. daj kocyk, no daj kocyk mówię .. DAWAJ KOCYK ZARAZO "

u nas ręczniki wiszą, więc nie ma jak się na nich uwalić, ale siada za mną na wannie i patrzy jak się myję wielkimi oczyma

Z miną: To ona nie ma futra!!?!?!?!?!

MarciaMuuu pisze:
Agata&Alex pisze:
AYO pisze:Publika - stoi człowiek ociekając wodą vis a vis koteczka na ręczniczkach kąpielowych mrużącego się arogancko " .. daj kocyk, no daj kocyk mówię .. DAWAJ KOCYK ZARAZO "

u nas ręczniki wiszą, więc nie ma jak się na nich uwalić, ale siada za mną na wannie i patrzy jak się myję wielkimi oczyma

Z miną: To ona nie ma futra!!?!?!?!?!

ma

jaką kępkę :ryk:

Agata&Alex pisze:
agul-la pisze:ryszard zawsze leży na pralce na moim ręczniku, który muszę mu wyrywać spod tyłka. ale to jeszcze nic. potrafi łazić po krawędzi wanny i sprawdzać łapką czy woda bardzo mokra. parę razy już mi do wanny wpadł

mi Cyryl raz wpadł do wanny, wystrzelił z niej jak z procy

Myśka też a ja za nią mokra żeby mi podłogi w mieszkaniu nie zniszczyła bo drzwi od łazienki były otwarte :lol:

No Kira mi kiedyś to samo. Ja ją na golasa po mieszkaniu goniłam, rolety odsłonięte, więc musiałam po ciemku :lol:

MarciaMuuu pisze:No Kira mi kiedyś to samo. Ja ją na golasa po mieszkaniu goniłam, rolety odsłonięte, więc musiałam po ciemku

a tam po ciemku, było trzeba zrobić sąsiadom kino :ryk:

a rysiek wypadał w takiej sytuacji z wanny i obrażony z pełnym dostojeństwem wylizywał mokre części ciała :lol:

dobrze, że te wpadki były do wody bez mydlin jeszcze :lol:

Agata&Alex pisze:Pogadam dzisiaj z Alexem... Niech podejmie decyzję, albo w jedną albo w drugą stronę... albo rezerwujemy mała, albo dajemy sobie spokój i idę do kąta...