Koty na Smoczej/Miłej (W-wa)

[alysia]

Genowefo, rowniez ciesze sie, ze Cie poznalam.
Blok znajduje sie na ul. Milej, nie Smoczej
Dobrze, ze ogarnelysmy troche to pomieszczenie, bo faktycznie byl niezly syf..
Martwi mnie troche ten martwy kociak.. Zeby to nie bylo jakies choróbstwo..

[alysia]

Do pomieszczenia wstawilismy szafke. Na szafce ulozylam poslanka. Widac, ze na przyniesionych wczoraj poslankach bylo spane... widac slady lapek. Tak wiec sypialnia zaakceptowana..
Wyglada na to, ze w dalszych piwnicach nie ma kotów. Zostawione przeze mnie jedzenie bylo nietkniete.

[Never]

Dziewczyny, a w któym konkretnie bloku byłyście? mozecie podac numer?

[alysia]

Mila 25

[Never]

A, to nie ten blok - ja chodzę na Miłą 29

[genowefa]

Miła 29, to blok obok, gdzie jopop chciała zgarnąć te maluchy do kastracji, a które ponoć znalazły DT.

Alysia, jak sie umówiłaś z Praksedą? Nie mogłam się dzisiaj do niej dodzwonić.

P.S. Ponieważ pierwotny tytuł wątku dotyczył pomocy w łapankach na Smoczej, to teraz ta Smocza jest dla mnie takim hasłem. Jak Milusia kastrowałam, to też podałam, że jest ze Smoczej, chociaż jest z Miłej 25

[jopop]

Miła 29, to blok obok, gdzie jopop chciała zgarnąć te maluchy do kastracji, a które ponoć znalazły DT.

to "ponoć" jest w tym zdaniu kompletnie zbędne.

Potem jeszcze w tym samym miejscu złapałam kilka kotek i kocurów, więc gdybyście łapały coś - uwaga na uszy. Wszystko oczywiście czarne i łaciate...

[alysia]

Genowefo, z Prakseda mam sie dzisiaj spotkac, ale zdaje sie, ze jeszcze bedziemy dzwonic, o ktorej. Ja wczoraj do Niej dzwonilam, ale tez bez rezultatu. Problem tylko w tym, ze ja dzisiaj slabo "osiagalna" ...

[Never]

ja jeszcze z 3 tygodnie temu karmiłam na Miłej 29 koty - w tym młodziaki. `teraz jak wracam z pracy jest ciemno i nie wiem co z nimi - postaram sie sprawdzic w weekend czy są.

[genowefa]

alysia, mam nadzieję, że zdzwoniłyście się z Praksedą.

Te kupy w kuwecie w korytarzu były w dość dużej ilości i nie wyglądały na stare. Zresztą ta śmierdząca i dość świeża ryba w korytarzu świadczyła o tym, że wynoszone jest jedzenie dla nich.

[alysia]

wczoraj znow wystawilam i do dzisiaj nie zjadly. Wyglada na to, ze kotow tam nie ma. To juz drugie podejscie...

[alysia]

Bardzo dziekuje Praksedzie i wszystkim, ktorzy przyczynili sie do urzadzenia piwnicy dla kotow na Milej. Koty maja kilka poslan i solidnych budek. Prakseda dzwigala je przez pól W-wy.
Koty sa karmione przez lokatorów. Zdaje sie, ze chetnie korzystaja z noclegu równiez bezdomniaki z innych posesji. Koty sa w trakcie odrobaczania (dziekuje Praksedzie za lekarstwo).
Okienko kociej piwnicy jest zabezpieczone steropianem z odpowiednim otworem, kotom nie powinno byc zimno.
Jeszcze raz dziekuje...

[alysia]

Piwniczka kocia ma sie dobrze. Koty maja cieplo, jest sprzatniete, nie ma zapaszku (no, moze troche...). Koty maja do dyspozycji kilka budek, szafke, kuwete, ktora jest sprzatana regularnie. Koty nie sa glodne. Dokarmia lokatorka i ja... póki tu jestem. Stalych pensjonariuszy jest czwórka, ale zdjae sie, ze co jakis czas pojawia sie gosc z posesji sasiednich. Koty sa odrobaczone, wygladaj dobrze. Niebawem ma byc w bloku dezynfekcja, ale koty sa dobrze "zabezpiecszone". Pomieszczenie, gdzie przebywaja jest zamkniete na klodke. Dostep maja tylko karmiciele...

[Never]

To ja dodam, ze przy Miłej tam gdzie ja karmilam koty one nadal są, jeden mieszka w kartonie, nie mają naciętych uszu

[genowefa]

To ja dodam, ze przy Miłej tam gdzie ja karmilam koty one nadal są, jeden mieszka w kartonie, nie mają naciętych uszu

A możesz ustalić kto karmi te koty skoro tam bywasz?

Ze zwiadu, który robiłam dowiedziałam się, że koty karmią jakieś dwie Pani z innego bloku.

P.s.: alysia, Prakseda nie dźwigała tych rzeczy przez pół Warszawy, ja je przewiozłam od Praksedy.