Oznajmiam wszem i wobec

Lapki są,ogonek jest, brzunio i cos tam przy brzuniu też jest...nawet oczki są

.Więc prosze mi tu nie panikować ,że zepsują
Mały robi co może by zrobić się ulubionym kotem rodziny. Wczoraj złamalam sie i został wypuszczony. Ale szczęście było.Co on wyprawiał, ile ogonów napastował,jak Fibi zagryzał. latali po domu i po nas jak po autostradzie

Nawet pranie złozyli...na podłodze.
Malec dziś przydybał Fibi w kuwecie.

Dziewczyna zajęła się cięższą robotą i ogonek wystawiła za rąbek. No i dopadło gówniarstwo ten ogonek, w dwie łapki ścisnęło i zaczęło memlać.A jak błoga mina była przy tym u niego, bo u Fibi to nie.Nawrzeszczała się dziewucha okrutnie

a przerwac ni jak było
No i bąbelek odkrył duuuużą kuwetę i duuużo żwirku. On taki jeszcze mały,że trudno mu wejść do niej.Gramoli sie strasznie i stekał przy tym też strasznie

No i spóźniłam się

znów przez niego!