Moderator: Estraven
MarciaMuuu pisze:
Kirę grzmoci :twisted:.


MarciaMuuu pisze:Że grzmoci?![]()
Znczy się, że jej odbija, jak mówi moja koleżanka - dostaje szfungu

Właśnie dziś minął rok od kiedy Kitka zamieszkała z nami. W związku z tym melduje sie co u niej słychac:D
W dalszym ciągu Kicia jest baaardzo przytularska i bardzo gadatliwa. Ja nie wiem jak mozna tak duzo "mowic"
Po pierwszej ruji, czyli mniej wiecej około 10 miesiąca zycia została wysterylizowana. Lekarz nam poradził zeby to zrobic po pierwszej rujce wiec dostosowalismy sie do jego rady. Po zabiegu Kiciula byla taka niemrawa, senna i w ogole ze myslalam ze mi serce peknie z zalu:( Ale juz po kilku dniach gmerala w swoim kaftanie, wiec wracala do siebie:) Teraz juz "działa" w zupelności i dalej jest zywa, biega, psoci, aportuje Benka, cale szczescie w kwiatach juz nie grzebie, chyba jej sie znudzilo. W wannie dalej siedzi, teraz juz nawet sie nie boi wody w wannie, dziwny z niej kot:D Jesli chodzi o jedzenie to puszek dalej nie jada...probowalismy juz chyba wszystkich rodzajow puszek. Nawet ostatnio kupilismy jej "dla wybrednych", ale tez niestety pogardziła:/ Jednak nie ma tego złego jak to sie mowi, przynajmniej kotki osiedlowe jadaja coraz to lepsze smakolyki:D Za to Kicia pochłania bez opamietania suche, nawet zaczelam jej wydzielac, bo takich brzuchol jej urosl ze zaczyna robic sie okragla. Kiedys skubala po jednej kulce a teraz nagarnia pyszczkiem jak lopata to jedzenie, smiesznie to wyglada:) siedzi przy misce dotad az zje wszystko a pozniej chodzi i mędzi az cos wyzebrze. Najgorzej jest w nocy jak ja najdzie, to dotad specjalnie bedzie po mnie przebiegac az sie obudze,hrhr... A tak poza tym jest kochana:D:D Aha i strasznie nie lubi konkurencji, bije kazdego kota, ktory znajdzie sie na jej horyzoncie. Kota siostry juz nie lubi a szkoda:( Tylko my jestesmy jej duzymii kotami i nikt inny nie ma wstepu do domu. Zolwia za to nadal kocha i z nim wszedzie chodzi:] To chyba na tyle, Kicia jest zdrowa, radosna i mysle ze jest jej dobrze:) W załączniku przesyłam zdjecie Kici pierwszego dnia jak juz dotarla ze mna do Wwy (jeszcze z grzybkiem na pyszku) no i aktualne. Kicia ledwo sie w koszyku miesci choc kiedys tylko 1/4 zajmowala:)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 15 gości