Rozwinę temat, jestem już po porannej kawie

. Koty na noc rozdzieliłam, nie dało się inaczej. Wczoraj wieczorem Zidane za punkt honoru wziął sobie postawienie klocka w kuwecie Maliny, chociaż ma 2 własne do wyboru. 2, bo zaraz w sobotę, mimo, że Malina siedziała w kuchni, wyraźnie

dał mi do zrozumienia, że na trzeciego kota w moim apartamencie druga kuweta nalezy się obligatoryjnie! Więc chwilowo mam 3 koty i 3 kuwety

, a Zidane i tak poszedł do Maliny

.
Dyskusja nocna przez drzwi była długa i obszerna treściowo. Dobrze, że mnie cąły dzień nie ma, bo ewentualne skargi sąsiedzi przedstawią wycieraczce

. Ale poprawę widzę, zobaczymy, co będzie wieczorem ...