Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I kosmitka Nora ;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 24, 2009 21:03 Re: Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-)

Fotki będą, jak pannę podleczymy. Na razie to niestety obraz nędzy i rozpaczy :cry:
Ale od początku...
Wczoraj rano zadzwoniła do mnie Kicorek, że jest ogłoszenie,
że babka odda devony rodowodowe za darmo.
Podała mi namiar, wiele się nie zastanawiając - zadzwoniłam.
Pani mówi, że likwiduje hodowlę, są 4 kocice do oddania 2-3-letnie.
Umówiłam się od razu i na umówioną godzinę pojechałam.
Szczerze mówiąc to szok przeżyłam już od progu, bo mieszkanie potwornie małe, ciasne,
a w nim cała rodzina... I do tego hodowla? Szok. Nie wyobrażam sobie, jak to musiało wyglądać,
jak było np. 9 kociaków - zgodnie z opowieściami tej pani.
Zostały 3 kotki do oddania, godzinę przede mną ktoś zabrał białą i czarną pręgowaną.
Szkoda, bo moim marzeniem zawsze była biała devonka.
Z tych pozostałych trzech dwie w ogóle nie wygladały jak devony, jak syjamy raczej.
Podobno jakaś "linia angielska". W mieszkaniu były też jeszcze inne koty - miauczały zamknięte w drugim pokoju. Pani twierdziła, że nie ma już żadnych. Głucha przecież nie jestem...
Moją uwagę od razu zwróciła kotka, która wyglądała jak na devona przystało.
Pani mówi, że "w zasadzie to ona jest zarezerwowana dla znajomej hodowli, ale jakby co, to kto pierwszy, ten lepszy".
Koteczka sama przyszla do mnie na kolana i rozmruczała się, wtulała się w rękę.
Pozostałe dwie nie dały mi się zbliżyć i sykały na mnie.
Jedna z nich, ta najbardziej "syjamowato" wyglądająca, potwornie rozrabiała, na moich oczach odsunęła przykrywkę z garnka stojącego na kuchence, wsadziła do środka łapę i bezceremonialnie wyciągnęła kawałek mięsa i zjadła. Myślę sobie - "o nie, za takiego kota, to ja dziękuję". W dodatku pani powiedziała, że ta kotka jest bardzo dominująca. To mnie utwierdziło, że ta na pewno nie, bo mi już wystarczą dwa dominujące kocurki, które się dogadać nie mogą.
Serce mi się skłaniało do tej, która mi przyszła na kolanka, ale...
Pytam się, ile ma lat. "Aaa, tak ze 4... No 5 ma." Aha.
Pytam się, ile miała kociaków, czy była wystawiana... Pani generalnie nic nie chciała mówić,
wszystko z niej musiałam wyciągać.
Widzę, że kotka ma jedno oko całkowicie ropą zaklejone, a z drugiego też ropa płynie.
"Aaa, musiała ją któraś drapnąć, wie Pani, jak to jest z kotami". Aha.
Widzę, że ma łyse placki, że ma strup na głowie.
"Aaa, uderzyła się". Aha.
Pytam się o szczepienia, odrobaczenie.... "A, jakoś tak z półtora roku będzie...".
Super. Książeczka? "A nie ma, zgubiła się". Rodowód - "A zgubił się".
Sami rozumiecie, że to nie wygladało przekonująco.
Ale kicia przekochana. Aż żal ją było tam zostawiać.
Nie miałam ze sobą transportera, pytam się, czy mają jakiś pożyczyć. Mają. Ufff...
Zabieram kicie.

W domu - przemywam oczki. Zielona ropa leci. Kicia rzuca się na jedzenie,
jakby tydzień nie jadła. Wylizała wszystkie miski do czysta. Żebrała przy stole, jak jadłam obiad,
wykradła mi makaron z talerza, pożerała kawałki kurczka. Dodam, że w "hodowli" koty karmione były Whiskasem, a na moje pytanie, co kotka je, pani odpowiedziała: "Zje wszystko". Super.
Kicia zrobiła bardzo brzydką i śmierdzącą qupkę.
Pozostałych kotów się boi i syka na nie. Do mnie się klei.
Przyszła do mnie do łożka i wtuliła mi się w szyję.
Większość czasu spędza ukryta w tapczanie.

Rano - oczy Nory były jedną wielką ropą. Kotka kicha.
Zabrałam ją więc do weta.
Zapalenie spojówek, rogówka na szczęście w porządku, temperatura, infekcja. Wzdęty brzuszek.
Dostała antybiotyk, została odrobaczona. Jutro kontrola.

Wracam do domu i dzwonię do hodowli w Katowicach, w której kotka się urodziła.
Tyle mi się udało z pani "hodowczyni" wyciągnąć.
Dowiaduję się, że kotka urodziła się 22 marca 2002. Ma więc 7 i pół roku, a nie "4-5".
Rozmowy o "hodowli", w której wczoraj byłam, nie będę cytować, szkoda słów...
Kotka w każdym razie rodowodowa jest, była wystawiana, za wiele dzieci nie miała.
Od małego była przemiła, trafiła najpierw w do dobrej hodowli, tam spędziła 3 lata,
była zadbana. Hodowlę niestety rozwiązano i trafiła... wiadomo gdzie.

No i taka historia. Mam moją wymarzoną devonkę.
Nie jest młoda, nie jest biała, ale jest kochana i cieszę się, że wyciągnęłam ją stamtad.
Kto wie, gdzie by trafiła. "Sprytny sposób na pozbycie się starego kota" - jak powiedział pan z hodowli, gdzie się kotka urodziła.
Ludzie są naprawdę straszni! I to kobieta, która uważa się za HODOWCĘ (na szczęście już BYŁEGO). Pozbywa się kotów, jak niepotrzebnych przedmiotów. A jak o nie dbała - sami widzicie.
Szlag mnie trafia i najchętniej bym tej pani powiedziała wszystko, co o niej myślę.
Ale najważniejsza jest kicia.
Mam nadzieję, że się zaklimatyzuje i będzie jej u nas dobrze.
Wet powiedział, że "ją z tego wyprowadzimy".
A jak wyzdrowieje, trzeba będzie ją ciachnąć.

I tym sposobem zyskaliśmy "seniorkę rodu" ;-)
Rysiek, Mefisto i Nikita wystraszone, nie zbliżają się.
Cały wieczór wczoraj przesiedziały pod wanną.
Rudzik w amoku, lata jak wariat i tylko kombinuje, jakby tu kotkę obwąchać. A ona nie pozwala.
Trzymajcie kciuki, żeby było dobrze.
Kicia musi mieć w końcu dobry dom.

Teraz znów siedzi w kanapie, obraziła się za wpuszczanie kropli.
Widać, że bardzo ją szczypie i nie daje sobie wpuszczać.
Zrobiła znów brzydkiego qupala, ale robali nie widziałam.
Jest też brudna, ma matową sierść i śmierdzi papierochami,
ale to kwestia czasu. Pamiętam, jak Nikita wyglądała i pachniała, jak ją przyniosłam ze schronu.
Albo Rudzik, który sypiał w kotłowni na węgiel...

Prosimy o kciuki!

Rodzinie jeszcze nie powiedziałam, bo ojciec chyba zawału dostanie.
A znajomi... oni już dawano uznali, że powinnam się leczyć i przez te koty
nie znajdę nigdy faceta. Trudno, olać to :wink:
Ostatnio edytowano Sob paź 24, 2009 21:23 przez ewaw, łącznie edytowano 1 raz
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 24, 2009 21:08 Re: Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I... nowy mieszkaniec ;-)

Jesteś :aniolek:
Kciuki za kicię :ok: :ok: :ok: :ok:
Jak ma na imię ?
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob paź 24, 2009 21:14 Re: Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I... nowy mieszkaniec ;-)

Kicia ma na imię Nora :D
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 24, 2009 21:43 Re: Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I... nowy mieszkaniec ;-)

Zostawisz jej imię ?
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob paź 24, 2009 21:47 Re: Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I... nowy mieszkaniec ;-)

Tak, bo ona na nie reaguje. Ma prawie 8 lat i od małego tak się nazywała,
więc już nie ma sensu zmieniać.

Nora właśnie wskoczyła mi na biurko i barankuje :D
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 24, 2009 21:48 Re: Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I... nowy mieszkaniec ;-)

Suuuper :D A jak się czuje?
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob paź 24, 2009 21:53 Re: Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I... nowy mieszkaniec ;-)

Podjadła właśnie :D Najgorsze są te oczy, bo ropa jej dosłownie ciurkiem płynie.
Ciągle jej przemywam i ciągle ma zielone "gluty" z ropy :cry:
Jutro zobaczymy, czy temperatura jej zeszła.
Qupale brzydkie i mega śmierdzące...

Rudzik oburzony, że nie może do Nory podejść.
Boi się chłopak, ale nie daje za wygraną :wink:
Pozostałe siedzą na drapaku i robią wielkie oczy.

Cieszę się, że kicia taka do mnie przymilna jest,
chyba mi zaufała :D
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 24, 2009 21:58 Re: Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I... nowy mieszkaniec ;-)

Poczuła gdzie o nią zadbają :) Kciuki za kicię :ok:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob paź 24, 2009 22:19 Re: Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I... nowy mieszkaniec ;-)

Ojej TAKIE wiadomości, a ja powiadomień nie dostaję :( do połowy wątków zresztą.
Ale mówię sobie, a zajrzę przy chwili czasu, głaski prześlę a tu... SZOK :ok:

Gratulacje!!!
Nora na pewno będzie przemiłą kotką. Żeby tylko się dogadały, jak najszybciej. Kciukasy mocne za to! :ok:
Ojej, ale wiadomości :D No widzisz, marzenia się spełniają, to prawda.
Co prawda często na zasadzie "małpiej łapki" :lol: - u mnie tak bywa. Widocznie żle, lub za słabo, nieudolnie wizualizuję marzenie. To znaczy ja ich wcale nie wizualizuję i pewnie dlatego. :D

To czekaCię teraz leczenie koteńki, oby te oczka się jak najszybciej wyleczyły.
Mocne kciuki, za wszystko! :D

No fot nie ma, ale napisz chociaż jaki kolorek?

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 24, 2009 22:28 Re: Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I... nowy mieszkaniec ;-)

Kolorek tzw. szylkret. Trochę szarości, trochę rudości, trochę kremowego... tak wszystkiego po trochu ;-)
Ma bardzo ładną devonią główkę, wielkie oczy i uszy, jest niewielka i drobna.
Jak pół Nikity ;-)
Zrobię fotki, niech tylko te oczki jej trochę wydobrzeją. :D
Poza tym Kicorek, która robi obłędne zdjęcia, już się zapowiedziała z wizytą,
z aparatem oczywiście :D
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 24, 2009 22:41 Re: Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I... nowy mieszkaniec ;-)

To śliczny kolorek. :D
Poczekam na foty Kiciorka grzecznie.

Hodowla faktycznie, szkoda słów zresztą.
No to mamy Ufoczka :D Pisz dużo o niej.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 25, 2009 11:31 Re: Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I... ktoś nowy ;-)

:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie paź 25, 2009 17:53 Re: Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I... ktoś nowy ;-)

Byłam dziś z Norą u weta. Jest lepiej. Oczka się poprawiają,
brzuszek mniej wzdęty. Dostała kroplówkę, jutro kolejna kontrola.

Kocie układy też lepiej, pozostałe się już przyzwyczaiły do sytuacji i wyluzowały,
coraz bliżej Nory chodzą, nawet widziałam, jak się Rysiek z Norą
obwąchiwały noskami, czyli postęp :D

Rodzina w szoku. Chciałam na razie nie mówić,
ale się nie dało, nie umiem kłamać i udawać.
No więc się wydało. Ojciec mało nie padł.
Wiedziałam, że nie będą zachwyceni. Cóż zrobić.
Na szczęście obyło się bez awantury.
Po prostu osłabli... :wink:
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 25, 2009 21:54 Re: Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I... ktoś nowy ;-)

ewaw pisze:Byłam dziś z Norą u weta. Jest lepiej. Oczka się poprawiają,
brzuszek mniej wzdęty. Dostała kroplówkę, jutro kolejna kontrola.

Kocie układy też lepiej, pozostałe się już przyzwyczaiły do sytuacji i wyluzowały,
coraz bliżej Nory chodzą, nawet widziałam, jak się Rysiek z Norą
obwąchiwały noskami, czyli postęp :D:

No to super wieści :D

ewaw pisze:Rodzina w szoku. Chciałam na razie nie mówić,
ale się nie dało, nie umiem kłamać i udawać.
No więc się wydało. Ojciec mało nie padł.
Wiedziałam, że nie będą zachwyceni. Cóż zrobić.
Na szczęście obyło się bez awantury.
Po prostu osłabli... :wink:

Biedny ojciec :P Wiesz ja tam mu się za bardzo nie dziwię bo oczami wyobraźni może widzieć Cię w otoczeniu 30-tu kotów bez środków do życia :wink:
Tobie absolutnie się nie dziwię, bo rozumiem doskonale :D
Generalnie rozumiem was oboje, co niczego nie wnosi do sprawy oczywiście niestety :D
Wiedzieli coś o tym, że Devonek to Twoje marzenie? Czy nic?
Jak wiedzieli, to było łagodniej na pewno. Jak nie? .. No to się dowiedzieli :mrgreen:

Nic się nie martw, podlecz Norę i kochaj, kochaj... :)

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 26, 2009 0:06 Re: Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I... ktoś nowy ;-)

Ja też się ojcu nie dziwię.
Fakt, że mi się nie przelewa, a to kolejny wydatek.
Ale jakoś będzie, najwyżej jakiś ciuch albo kosmetyk mniej...
Ojciec się martwi, wiadomo...
Bratu też szczęka opadła :wink:
O devonie to wiedzieli, nie raz bratu zdjęcia pokazywałam
i piałam z zachwytu. Niestety brat nie podziela mojej
fascynacji tą rasą. Uważa, że to brzydkie jak gremlin... :wink:

Nora jest przesłodka. Chodzi za mną jak cień. Wtula się i barankuje.

Zrobiła już ładniejszego qupala i oczki też coraz lepiej wyglądają. :D

Rudzik nie daje za wygraną i usiłuje się z Norą bliżej zapoznać,
na razie bez skutku :wink:
Nora je jak smok! Jest tez coraz śmielsza, zaczęła zwiedzać mieszkanie i oddalać
się ode mnie i od swojej kryjówki w kanapie :D
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości