Cyryl nasz rudzielec :) cz.2. Kciuki nadal potrzebne...

[shira3]

ale ona się tak fajnie denerwują nie moge sie oprzeć

Zołza!!!

[Nelly]

ale ona się tak fajnie denerwują nie moge sie oprzeć

No wiem Mnie też kusi, myślisz, że nie?
Ale nenene, nawet żartem nie będę - tak sobie postanowiłam

Może nawet zacznę bronić? A tak, żeby była większa równowaga Po co dwa koty? Mało z jednym problemów ? Koty to paskudy, wiadomo. Mam dwa i... żałuję (oj ciężko mi to kłamstwo przeszło przez gardło )

[agul-la]

kłamiesz, nie załujesz

[Nelly]

Dopisałam , że ciężko mi to kłamstwo przeszło przez gardło

[shira3]

Oj Nelly a nosek dłuuuuugi

[Nelly]

Oj Nelly a nosek dłuuuuugi

Przyznałam się, skrócił się

[shira3]

He he ale dzięki za wsparcie

[Nelly]

He he ale dzięki za wsparcie

No, koniecznie Wam potrzebne stwierdziłam
Chociaż naprawdę kusi, żeby namawiać

Powiem wam tak. Jak był Maurycy sam, większą o wiele większą uwagę poświęcał nam, ludziom. Jak dostał kumpla, poszliśmy w odstawkę. I to dwukrotnie tak było, dłuższy tymczas też go odciągnął od nas. Tak, że spodziewałam się już, że będziemy mu mniej nazwijmy to potrzebni, jak przyjdzie Estian. I tak też się stało. To pewnie nie jest żadną regułą, ale u nas tak to wygląda.
Z drugiej strony jak patrzę na nich razem to wolę złożyć w ofierze moją zachłanność na kocią wyłączność w imię jego chyba jednak naprawdę zadowolenia, że ma towarzystwo kocie. I nie chciałabym już, żeby był sam, nigdy.

A co do sprawy TEN kot. To ja Cię doskonale Shiro rozumiem Ja też zostałam oczarowana

[shira3]

Oba masz przepiękne Nie są do adopcji? Wzięłabym oba...
Ale jeszcze nie teraz....

[Nelly]

Oba masz przepiękne Nie są do adopcji? Wzięłabym oba...
Ale jeszcze nie teraz....

Ależ oczywiście, że są!
To ja poczekam

[kinga w.]

Nelly, u nas podobnie - pojawienie sie drugiego kota (w tym przypadku miotu i trzech kociąt) skoncentrowało uwage Futra na macierzyństwie. Odchowała, został Kłaczek. Jego dzika energia była dla Futra męcząca - smarkacz chciał się ciągle bawić a ona nie ma aż tak wybujałego temperamentu. Pojawił się Tyś i chłopaki zaczęli stanowić tandem. I tak już zostało. W każdym bądź razie mając własne towarzystwo koty są szczęśliwsze niż zdane tylko na człowieka. Zwłaszcza jeśli ten większość dnia spędza w pracy.

[alus1]

A u mnie było inaczej, może dlatego, ze moje nigdy się nie zintegrowały aż tak bardzo
bawią się razem i lubią się ale dla Myśki pozostałam bardzo ważna, a dla Nerysia najważniejszy jest TŻ z nim się wita przy drzwiach tak jak Myszencja ze mną

[kinga w.]

MOje też się bawią, ale czasem idzie z łapy. Między Futrem a @@ i między Futrem a Tyśkiem nigdy nie doszło do pełnego dogrania. Akceptują się, ale jak czasem znienacka na siebie wpadną to jest syk. Teraz to w ogóle wszyscy są spięci bo maluchy w domu i nawet Kłaczek potrafi syknąć, ale normalnie to on jest katalizatorem kocich układów - pierwszy wita nowych, wśród rezydentów ma ze wszystkimi świetne relacje. Bezproblemowy taki luzak.

[shira3]

Oba masz przepiękne Nie są do adopcji? Wzięłabym oba...
Ale jeszcze nie teraz....

Ależ oczywiście, że są!
To ja poczekam

Ciekawe ...
A nosek znów dłuuuugi...

[Nelly]

Hej, hej Cyrylku!