Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 22, 2009 10:45 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Czw paź 22, 2009 10:58 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

Joanna KA pisze:a gdzie się Krzysio podział??

:?: :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Czw paź 22, 2009 11:01 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

Myszeńk@ pisze:
Joanna KA pisze:a gdzie się Krzysio podział??

:?: :roll:


Krzysiek jest bardzo chory, leży w szpitalu. :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 22, 2009 13:54 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

o kurcze, to nie za fajnie... :(
3mam w takim razie :ok: za jego szybki powrót do zdrówka
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 22, 2009 13:57 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

Łomatulu ..... :(

No to kciuki za powrót do zdrowia Dobrego Ducha Kociarni ... :kotek:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Czw paź 22, 2009 14:12 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

ojej, biedny Krzysiek
wielkie kciuki :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 22, 2009 18:32 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

Dobre wieści kocie.
Ja wkleję jeszcze jednego kawalera, zobaczcie przedostatnią stronę.
viewtopic.php?f=1&t=78806&start=1215
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw paź 22, 2009 19:39 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

Makacia :1luvu:

o Viggu z Olą wczoraj sobie popisałyśmy trochę. nie skojarzyłam, że to od Fredzia Duża :)

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Sob paź 24, 2009 14:54 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

Schronisko opuściło dzisiaj 9 kotów :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 24, 2009 15:45 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

atla pisze:nie dodam nic wesołego, raczej wręcz przeciwnie. bodaj 12 października jechałam ulicą Grota-Roweckiego od Tatrzańskiej do Rydza i na skraju ulicy leżała kicia taka biało-bura, w obróżce z dzwoneczkiem. miałam wyrzuty sumienia, że się nie zatrzymałam, ale naprawdę nie mogłam, a kicia już nie żyła... :cry: :cry: :cry:
ale nie mam pojęcia czy to mogła być ta zaginiona. okolica bardzo pasuje... :(


Amelka nie miała dzwoneczka, tylko zwykłą obróżkę, więc to nie była ona. Ktoś już też mówił właścicielom, że widział ją niedaleko przejechaną przez samochód, lecz oni sami tego nie widzieli. Ciągle mają nadzieję, że to jednak nie była ona, choć wraz z upływem czasu tej nadziei jest coraz mniej. Amelka nie znalazła się do dziś, Badzia też nie ma.

canada53

 
Posty: 53
Od: Śro wrz 02, 2009 12:52
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 24, 2009 15:45 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

gosiaa pisze:Schronisko opuściło dzisiaj 9 kotów :)


o jakie dobre wiesci :)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 24, 2009 16:04 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

gosiaa pisze:Schronisko opuściło dzisiaj 9 kotów :)


:roll: dość skąpa ta relacja... :lol:

Viggo pojechał :dance: :dance2: Pani Ola była zdziwiona, że on taki duży. Przeca mówiłam, że nie ułomek ;) Dał sie spokojnie wziąć Gosi na ręce, za to transporter mu się nie bardzo podobał.
Kiedy Gosia szukała Vigusia odkryła koc z koszyka, a tam wystraszone, przerażone, bure coś. Nie dzikie, absolutnie, grzecznie siedziało u Gosi na rękach, ale biedne było bardzo. W każdym razie - też pojechało do domu i to bardzo dobrego :ok:
Pamiętacie Marysię?
Sis pisze:Moja nowa miłość czyli Marysia, dostała numerek 149. Jest w 1. przemiła, nienachalna, bardzo chciałabym dla niej wyjątkowego domu. Super kot.
http://upload.miau.pl/show.php?u=3/139623

Marysia niestety odeszła :( ['] Jej Pani przyjechała dziś, żeby dać dom jakiejś biedzie. Prosiła nas nawet, żebyśmy same wybrały kogoś potrzebującego. Pod uwagę brany był m.in. Miś, Karmi, i wtedy właśnie Gosiaa sobie przypomniałam o ukrytym przed światem burasku. Pani prawie się popłakała i stwierdziła, że bierze tego.
Oprócz tych dwojga pojechał jeszcze czarny miziak z jedynki, jeden maluszek maciupki, jedna panienka krowiasta z kopalnią w uszach i biało-bura, ok. 4-miesięczna kotunia.
Razem sześć.

Trzy pozostałe... schronisko opuściły :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 24, 2009 16:13 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

Cieszę się z dzisiejszych adopcji:)
Marysia........ :( pewnie, że ją pamiętam. Kotka-broszka.

to kto pojechał do dt i do kogo?

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Sob paź 24, 2009 16:15 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

Georg-inia pisze:
gosiaa pisze:Schronisko opuściło dzisiaj 9 kotów :)


:roll: dość skąpa ta relacja... :lol:


No skąpa, wiedziałam że Ty napisze więcej :mrgreen:

jeden maluszek maciupki to burasia, nie taka maciupka, 6 tygodni, w pełni samodzielna, wczoraj przyjechały do schroniska, w sumie 6 albo 7 ich było, nie pamiętam :roll:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 24, 2009 16:20 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

Sis pisze:Marysia........ :( pewnie, że ją pamiętam. Kotka-broszka.


Asiu Pani powiedziała że Marysia szczęśliwie przeżyła u niej 1,5 roku, Pani długo o nią walczyła, długo była leczona, miała rozwalona wątrobę i nerki, nie udało się jej uratować, tyle nam Pani powiedziała, wspaniała miła i ciepła osoba o wielkim sercu, oby więcej takich wspaniałych domów.

Poza tym wszystkie dzisiejsze domy zrobiły na mnie dobre wrażenie z wyjątkiem jednego, który Inga odesłała z kwitkiem... możliwe ze wrócą jutro bo dzisiaj już nie zdążyli.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 21 gości