[Białystok5] zapraszamy na Mruczenie 15listopada

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 23, 2009 17:27 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

"UWAGA!!!
Na osiedlu TBS,przy ul.PILECKIEGO blaka sie mlody czarny kotek,jest oswojony nie boji sie ludzi.Nakarmilam go lecz niestety nie moge wzias go do domu.
MOZE KOMUS UCIEKL? "

Może to Mel?

http://www.bialystokonline.pl/ogloszeni ... 4&strona=1

Bakteria

 
Posty: 205
Od: Sob mar 07, 2009 16:24

Post » Pt paź 23, 2009 17:40 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Nie, niestety to nie Mel :(
Bazylek 27.03.2012 [*] Ludzik 11.03.2015 [*] Julia 19.09.2021 [*] Bułka 9.10.2021 [*] Barszczyk 15.03.2022 [*] Na pewno do Was przyjdę, na pewno.
Obrazek

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 23, 2009 17:51 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Kociaki są już u mnie. Zasmarkane, oczka zaropiałe. Wzięłam dzisiaj rudego i czarnego, który... już znalazł dom :mrgreen: Tylko tu jest problem. Kociaki są nieśmiałe, jedynie czarny jest odważny. Rudzielec trochę spłoszony i nawet fuka dostałam :roll: I teraz tak. Czarny pojedzie do nowego domu. Rudy nie może zostać sam. Muszę wziąć kolejnego, ale wtedy ten czwarty zostanie wtedy tylko z matką. Czy jest jakaś wolna klatka?? Nie wiem czy w ten weekend wyrobię się z pójściem do weterynarza. Co robić z zaropiałymi oczkami i zasmarkanymi noskami?? Kocia mama jest przepiękna. Szylkretka, jakich mało :1luvu: I z tego co mi się wydaje w ciąży :x Bardzo miła i przytulaśna.
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 23, 2009 19:25 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

aga&2 pisze:Odczytuję, tylko nie zawsze wiem co odpowiedzieć :roll: A mail ws transporterów do mnie nie dorarł.


Odpowiedź na moje pytanie jest bardzo prosta, są tylko dwie możliwości: Tak lub Nie. Odpowiedź jest istotna, przynajmniej dla mnie, ponieważ to ja odbieram na dyżurach telefony od ludzi proszących o pomoc dla kotów.
Transportery są potrzebne pani z Zielonogórskiej, z którą rozmawiałaś. Umówiła dwie sterylki, koty złapie sama, tylko nie ma w czym ich zanieść do weta. Czasem sama dobra rada to za mało. Skoro pani jest na tyle operatywna żeby poradzić sobie ze sterylkami bezdomniaków to chyba można jej wypożyczyć transportery?
Ps. W dalszym ciągu czekam na twoją odpowiedź. Tu nie chodzi o mnie, tu chodzi o potrzebujące koty.
Jestem za usypianiem ślepych miotów i sterylkami aborcyjnymi.

janna019

 
Posty: 249
Od: Pt lip 17, 2009 17:05

Post » Pt paź 23, 2009 19:37 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Luspa- a czy te maluchy same jedzą i mniej wiecej w jakim wieku. Jeżeli same dobrze jedzą, to mozna dać im synolux -po 1/4 tabletki 2xdziennie i krople gentamecynę 0,3 do oczków. Tak leczony był mój 2-miesieczny Trolik od kataru.A szylkretka do tego miziasta pewnie znajdzie domek.
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Pt paź 23, 2009 20:13 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

MalgorzataJ pisze:Luspa- a czy te maluchy same jedzą i mniej wiecej w jakim wieku. Jeżeli same dobrze jedzą, to mozna dać im synolux -po 1/4 tabletki 2xdziennie i krople gentamecynę 0,3 do oczków. Tak leczony był mój 2-miesieczny Trolik od kataru.A szylkretka do tego miziasta pewnie znajdzie domek.

Kociaki nie są już maleńkie i jedzą bez problemu. Jutro pojedziemy do weterynarza i zobaczymy co powie. Może maść majerankowa??
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 23, 2009 20:51 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

To maść do smarowania przy nosku, ale to z pewnością za mało
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Pt paź 23, 2009 20:55 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

MalgorzataJ pisze:To maść do smarowania przy nosku, ale to z pewnością za mało

Tak, tak. Zobaczymy co weterynarz przepisze, ale ta maść bardzo ułatwiała oddychanie dla moich dawnych tymczasów
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob paź 24, 2009 2:26 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

janna019
Co za styl?

Na naszym Forum na ogół miło i sympatycznie...

A czy TOZ nie może zakupić więcej transporterów?

I po co to utyskiwanie i narzekanie?

Ja jestem pełna podziwu dla AGATY i Jej operatywności!

Ileż kotek zostało wysterylizowanych dzięku Jej troskliwości!

A przecięż trwa MIESIĄC DOBROCI dla ZWIERZĄT,
a ja myślę, że to także MIESIĄC DOBROCI dla LUDZI, którzy troszczą się o ZWIERZĘTA!

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob paź 24, 2009 5:47 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Ja również podziwiam Agatę za to co jej się udało zrobić przy pomocy TOZu. TOZ chętnie dokupi transportery jeśli jego członkowie wyrażą chęć ich sfinansowania.
Styl mam konkretny i rzeczowy. Jeśli w grę wchodzi dobro zwierząt bywam niemiła dla ludzi.
Jestem za usypianiem ślepych miotów i sterylkami aborcyjnymi.

janna019

 
Posty: 249
Od: Pt lip 17, 2009 17:05

Post » Sob paź 24, 2009 6:21 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Ja - jako członek TOZ-u z długoletnim stażem /prawie 6 lat/ chyba mam prawo współdecydować w sprawach naszej organizacji?!
Ale - niestety - nie mam możliwości powiedzieć, bo mnie nikt z TOZ-u nie słucha .
Zapewne jestem zbyteczna, choć składki opłacone mam na bieżąco.

Zgoda buduje, niezgoda - ....

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob paź 24, 2009 6:29 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Właśnie wróciłam z porannego karmienia Milki, Tosi, Todzi, Murci, Perełki, Glutka, Milusia, Kropeczki,
no i, oczywiście, Tymczasików: Jantosia vel Rudolfino, Penelopy, Rumcajsa i niewiadomej jeszcze płci /Cypiska bądź Martusi/.

Wracając od Milki z ul. Towarowej musiałam sprzątnąć nieżywą ŁATKĘ, mamę Pani Hani kociaków.
Agatko, TY Je znasz.
Zginęła pod przejeżdżającym autem.

Smutno mi. I Pani Hani będzie smutno, gdy Jej o tym powiem.

I takie to jest ŻYCIE!

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob paź 24, 2009 6:48 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Spokojnie kobitki.
Transporterków jest wystarczająca ilość i wystarczy tylko się dogadać czy ustalić na kiedy są potrzebne to będą, prwada??

janiu każdy ma prawo do swojego zdania i opinii, jesteśmy na dyżurach w poniedziałki i czwartki od 17 do 19 zapraszam jak zawsze wszystkich chętnych pomagać ale to nie polega tylko na odbieraniu telefonów. Po to tam jesteśmy aby wysłuchać czasem poradzić coś a czasem a nawet w większości przypadków pojechać gdzieś na interwencję i tych właśnie osób brakuje. Nie chcę się żalić ale od dobrych 2 miesięcy na wszystkie interwencje jeżdzę ja z Anią, poświęcamy zazwyczaj każdą WOLNĄ od pracy sobotę i jeździmy, urzeramy się z ludźmi, którzy bardzo często znęcają się nad zwierzętami. Ostatnim czasem nic nie robię tylko jeżdzę po komisariatach i składam zeznania - to jest właśnie normalne życie wolontariusza w TOZ.
Dziś właśnie się wybieramy prawie 100 km za Białystok do zaniedbywanych zwierząt gospodarskich gdzie jeśli to co zgłaszająca przekazała jest prawdą spędzimy cały boży dzień, bardzo chętnie oddam tę sprawę komuś innemu a sama posiedzę z moimi slicznymi tymczaskami w domu...


Białe kićki są już oswojone :ok: zosała jeszcze tylko wredna tri, która nic a nic nie współpracuje :evil: chętnie oddam komuś innemu :wink:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob paź 24, 2009 12:47 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Właśnie wróciłam od weterynarza. Kićki mają KK i chlamydiozę :( Moja kota jest nieszczepiona i teraz umieram ze strachu :( Jeśli coś jej się stanie.. :cry: Wprawdzie przechodziła już KK i ma kontakt z innymi kotami na podwórku.. Proszę Was o mocne, mocne kciuki, żeby się nie zaraziła :( Kociaki są teraz w minikotkowie, bo mama tak samo przerażona jak ja.. Jak to jest z tą chlamydiozą u dorosłych kotów? Może ktoś u kogo koty to przechodziły jakoś mnie wspomoże :cry:
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob paź 24, 2009 17:01 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Luspa - powinnaś koniecznie zaszczepić swoja kotkę, zwłaszcza ,że jest wychodząca. Chociaż nawet w przypadku kotów niewychodzących, też szczepienie jest konieczne, bo przecież my wychodzimy , mamy kontakt z innymi kotami, przynosimy jakieś zarazki. Obecnie jest sczepionka 4 w jednym i własnie przeciw pp, kaliciwirozie, katarze kocim i właśnie chlamydiozie, przy której objawy są jak przy katarze kocim. Mozna poczytać w internecie na ten temat. Myslę,ze twoja duża kotka ma już pewnie odporność i nic jej nie będzie. Lecz gdyby była szczepiona byłybyście zupełnie spokojne.
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 59 gości