K-ów, kociak wyleciał z IV p. i się zepsuł... dziwne ....;-[

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 23, 2009 18:28 Re: K-ów, mamy status OPP, yes, yes, yes :-)

Tweety pisze:Mam wieści i od pana Łukasza i z Theriosa. Ja nie chce wiedzieć w jakim stanie są tam pozostałe maluchy :cry:
Małej podali jeszcze kroplówkę przed drogą, bo była obawa, że może nie dojechać. Była zapatulona ale na miejscu temperatura była niemierzalna, teraz, bo od razu poszła do inkubatorka i pod ciepłą kroplówkę dożylną, ma ...34 st. :cry: Doktor Maja zrobiła morfologię i test parwo. Test wyszedł ujemny, leukocyty 40 tys więc jest szansa, że to nie pp, bo miałaby pewnie ze 2-3 tys (chyba, że przyjdzie jeszcze na to czas) ale surowicę od Pedra dostała. Trzymajcie mocno, bo jest bardzo kiepsko.
Wyciągnięto ja z klateczki gdzie z dwoma innymi leżała sobie, wszystkie mocno wtulone. Tylko ta jedna dostała szansę. Kur....!!! :evil: :evil: :cry:



jaka szkoda, że Pan Łukasz nie zabrał całej trójki. Te dwa umrą najpóźniej jutro, no może pojutrze...
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pt paź 23, 2009 19:00 Re: K-ów, mamy status OPP, yes, yes, yes :-)

Albo za mało szklanek
albo za dużo pyszczków
Obrazek
Ostatnio edytowano Pt paź 23, 2009 19:12 przez markopolo00, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Pt paź 23, 2009 19:03 Re: K-ów, mamy status OPP, yes, yes, yes :-)

kosma_shiva pisze:
Tweety pisze:Mam wieści i od pana Łukasza i z Theriosa. Ja nie chce wiedzieć w jakim stanie są tam pozostałe maluchy :cry:
Małej podali jeszcze kroplówkę przed drogą, bo była obawa, że może nie dojechać. Była zapatulona ale na miejscu temperatura była niemierzalna, teraz, bo od razu poszła do inkubatorka i pod ciepłą kroplówkę dożylną, ma ...34 st. :cry: Doktor Maja zrobiła morfologię i test parwo. Test wyszedł ujemny, leukocyty 40 tys więc jest szansa, że to nie pp, bo miałaby pewnie ze 2-3 tys (chyba, że przyjdzie jeszcze na to czas) ale surowicę od Pedra dostała. Trzymajcie mocno, bo jest bardzo kiepsko.
Wyciągnięto ja z klateczki gdzie z dwoma innymi leżała sobie, wszystkie mocno wtulone. Tylko ta jedna dostała szansę. Kur....!!! :evil: :evil: :cry:



jaka szkoda, że Pan Łukasz nie zabrał całej trójki. Te dwa umrą najpóźniej jutro, no może pojutrze...


a jest jeszcze 50 kociątek takich do 10 tygodnia życia :(

Tunisia

 
Posty: 1878
Od: Czw wrz 25, 2008 20:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 23, 2009 19:11 Re: K-ów, mamy status OPP, yes, yes, yes :-)

kosma_shiva pisze:dziewczyny, ja przepraszam, ale sie pogubilam. A gdzie jest jedna szylkretka i jedna bura z klatki, ktora stala kiedys przy drzwiach ??

Chyba ich nie wypusciliscie??

No i u kogo jest teraz moj ukochany Ralf i jego brat (przeze mnie zwany Rolfem, ale teraz chyba inaczej) ??


No niestety nie wszystkie koty można zatrzymać, bo utonęlibyśmy w ich morzu. N.b. bura to chyba została w stadzie, bo jakoś mi znajomo wygląda.

A Ralf i Rufi (d. Rita) są - razem z Fionką - u p. Zosi (info z str. 1).
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13551
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt paź 23, 2009 19:45 Re: K-ów, mamy status OPP, yes, yes, yes :-)

miszelina pisze:
kosma_shiva pisze:dziewczyny, ja przepraszam, ale sie pogubilam. A gdzie jest jedna szylkretka i jedna bura z klatki, ktora stala kiedys przy drzwiach ??

Chyba ich nie wypusciliscie??

No i u kogo jest teraz moj ukochany Ralf i jego brat (przeze mnie zwany Rolfem, ale teraz chyba inaczej) ??


No niestety nie wszystkie koty można zatrzymać, bo utonęlibyśmy w ich morzu. N.b. bura to chyba została w stadzie, bo jakoś mi znajomo wygląda.

A Ralf i Rufi (d. Rita) są - razem z Fionką - u p. Zosi (info z str. 1).



hmm, ale Tweety mówiła mi kiedyś, że jest chętna na tą dziką kretkę, że chce sobie taką oswajać...

Boże, Tunisiu, jakie 50 kociąt :x :twisted: :roll: nie wiem co powiedzieć...

komentarza chyba nie trzeba...
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pt paź 23, 2009 20:14 Re: K-ów, mamy status OPP, yes, yes, yes :-)

Byłam wieczorem na Kocimskiej (taka kurtuazyjna wizyta u Maluchów) i niestety ale całe przedszkole kicha :cry: i jedna z czarnych szylkretek jest bardzo osowiała widać że, coś jej dolega :cry: Zrobiła koopkę w kuwecie i nawet nie zakopała tylko usiadła obok :cry: Doświadczenie wielkiego z kotami nie mam, ale moje prywatne jak coś zostawią w kuwecie to żwirek tylko lata po całym pomieszczeniu... Może jakaś wizyta veta przydałaby się u Maluchów?
gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz...

Obrazek Obrazek

Jafusia

 
Posty: 805
Od: Pon sie 11, 2008 13:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 23, 2009 20:21 Re: K-ów, mamy status OPP, yes, yes, yes :-)

Jafusia pisze:Byłam wieczorem na Kocimskiej (taka kurtuazyjna wizyta u Maluchów) i niestety ale całe przedszkole kicha :cry: i jedna z czarnych szylkretek jest bardzo osowiała widać że, coś jej dolega :cry: Zrobiła koopkę w kuwecie i nawet nie zakopała tylko usiadła obok :cry: Doświadczenie wielkiego z kotami nie mam, ale moje prywatne jak coś zostawią w kuwecie to żwirek tylko lata po całym pomieszczeniu... Może jakaś wizyta veta przydałaby się u Maluchów?

No to się zaczyna :(
Jaga, a ta szylkretka to była bardziej czarna, czy taka raczej płowa?

EDIT: właśnie dzwoniła pani od Śnieżka, mały też pokichuje i łzawi mu oczko. Wysłałam ją jutro do Krakvetu do Huty, przyjmuje akurat Miśkowicz. Mam nadzieję, że to nie nawrót kk.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13551
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt paź 23, 2009 21:04 Re: K-ów, mamy status OPP, yes, yes, yes :-)

Witam .
Raport z dnia czwórki wspaniałych..
Kociaki rankiem zastalam w spaniałych humorach i wielkim apetycie..
śniadanko zjadły z wielkim smakiem..zawartośc misek znikneła momentalnie.. :)
Po śniadanku bylo mizianie i zabawa..Buraski szalały że aż wodę w klatce porozlewały.. :)
Koło południa byłam z pierwsza porcją Tomem i Jerrym na przegladzie u weta.
Miały prawdziwą kopalnię,brudu,syfu i świerzbu w uszach.Pani doktor wyczyściła uszka(co oczywiście Tom(Baraka)skwitował ugryzieniem mnie przez rękawiczkę w palec,o wsciekłych wrzaskach nie wspominając.. :) )Braciszek jego, Jerry czyszczenie i przeglad przyjoł ze stoickim spokojem.Nawet nie miauknoł.Oprócz uszek,maluchy krzeszowickie są zdrowe.Za 7 dni kontrola uszek..a przez ten czas zakraplanie ucholi 2 razy dziennie.Założyłam im również książeczki.Za te 7 dni będzie powtórka również z odrobaczania.
A pod wieczór(jak uporalam się ze wszystkimi sprawami domowo-dziecięcymi) byłam z drugą częścią kociostanu(Buraski) ma przeglądzie.Otóż Romeo i Julia,pani doktor oceniła na stan dobry..moją uwagę na ich kichanie przyjeła poważnie,obejrzała,osłuchała ale stwierdziła że jest ok i tylko obserwować.
Uszka mają czyścutkie.Wetka oceniła kociaki, tylko że są"blade",prawdopodobnie przez robale.
Im również zalożyłam książeczki.Jak dobrze pójdzie to za tydzień będzie można buraski już szczepić.Tak powiedziała wetka.

Maluchy wróciły do domu,zjadły kolację i zaczeły się szalone i zabawy.Kociaki wyszalały się z moją córką(cała młodzież oprócz Toma którego dla bezpieczeństwa zostawić w klatce)
Ogólnie rzecz biorąc Buraski są bardzo czyścutkim kotami..bardzo wzorowo korzystają z kuwety.
Acha..Co do kuwet to bylo sio i kupałki...wszystko w normie(u jednych i drugich)

Tom i Jerry natomiast są kotkami,czyścutkimi,ale zauważyłam że ma(szczególnie Tom)ciągoty pedantyczne(jak w kuwecie bylo zrobione to już nie fajnie się tam chodzi)więc rano po nocy..byly kupki poza kuwetą.
A najlepiej to się bawić w kuwecie na czystym żwirku..super zabawa.. :)
Teraz po kolacji i zabawie maluchy slodko śpią przytulone do siebie.
To na tyle.
Pozdrawiam.
Obrazek

maja215

 
Posty: 362
Od: Nie lip 19, 2009 19:29
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 23, 2009 21:05 Re: K-ów, mamy status OPP, yes, yes, yes :-)

to była jedna z czarnych (na bank nie ta najmniejsza) ....
gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz...

Obrazek Obrazek

Jafusia

 
Posty: 805
Od: Pon sie 11, 2008 13:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 23, 2009 21:33 Re: K-ów, mamy status OPP, yes, yes, yes :-)

Jafusia pisze:to była jedna z czarnych (na bank nie ta najmniejsza) ....


Tweety!!!!
Czy da się zorganizować jakiegoś weta na Kocimską, zanim całe towarzystwo nam się pochoruje?
Bo czarno widzę wyłapanie ich, no chyba, że w sobotę po południu, jak będzie Was więcej i wtedy hurtem do Krakvetu :twisted:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13551
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt paź 23, 2009 22:18 Re: K-ów, mamy status OPP, yes, yes, yes :-)

lutra pisze:podane.
Akima, obawiam się, że ubrania roboczego już nie ma :oops:
Siostra Clintonówny ma admiratora, w weekend chyba zapoznawanie, ok, Angelica?


Jesli chodzi o ten weekend to raczej odpada - w sobote zaczynam dzien od wyjazdu do Wieliczki, potem jade do pracy, potem Kocimska a potem Akima. Wieczor spedzam w lozku i wybaczcie ale z dala od internetu.
Niedziele rano spedzam w kosciele a potem mam gosci. Wieczorem prawdopodobnie bede jechac na Slask, bo rano w poniedzialek mam konsultacje w Katowicach na okulistyce i nie chce sie spoznic na termin. Po poludniu w piatek mam drugiego lekarza i jak zdaze to rentgen pluc.
Pasuje mi wtorek wieczorem - admiratorzy mile widziani w ten dzien. Wtorek bladym switem badania potem praca praca praca bo chleba naszego powszedniego amen no i kociej karmy tez....
Sroda zarezerwowana na wizyte u weta, lacznie z kotowozem i trzema kontenerkami.
W czwartek mam kardiologa i pracuje. A i TŻ wyjezdza wiec dom na mojej glowie plus jeszcze przygotowania...
Piatek... Praca, Kocimska, byc moze lekarz jesli sie potwierdzi. Jesli nie to wracam do domu ok. 21.30 i ide spac... (teoretycznie - no co, marzyc wolno od tego sie podatku nie placi ;) )

lutra pisze:Ja mam dla Akimy koszulkę w zamian za dresik, może być ? Ładna jest ze świnką i napisem I love vegetarians.


Khy :) resztka sil zaczelam sie smiac. Czy mozesz wkleic zdjecie tej koszulki pliss? :)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pt paź 23, 2009 22:32 Re: K-ów, mamy status OPP, yes, yes, yes :-)

Acha..Lutra sprawa weta wyjaśniła się ok.Po południu był inny wet i rozmowa byla całkiem inna.Nie bylo żadnego problemu.
Pozdrawiam .
Obrazek

maja215

 
Posty: 362
Od: Nie lip 19, 2009 19:29
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 23, 2009 22:35 Re: K-ów, mamy status OPP, yes, yes, yes :-)

miszelina pisze:
Jafusia pisze:to była jedna z czarnych (na bank nie ta najmniejsza) ....


Tweety!!!!
Czy da się zorganizować jakiegoś weta na Kocimską, zanim całe towarzystwo nam się pochoruje?
Bo czarno widzę wyłapanie ich, no chyba, że w sobotę po południu, jak będzie Was więcej i wtedy hurtem do Krakvetu :twisted:


ja?? :roll:
....................................................................................................
ugryzłam się w język, bo obiecałam sobie, że jutro

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 23, 2009 22:36 Re: K-ów, mamy status OPP, yes, yes, yes :-)

Edit_f, na temat klatki styropianowej - właśnie za naszym kontenerem na śmieci :oops: wypatrzyłam chyba zeszłoroczną porządną drewnianą - spróbuję ją ocieplić polarkami ze szmateksów, zobaczę czy coś da się zrobić. W każdym bądź razie nie będę Cię rabowała z budki, bo się okazało że jest.

Mój chłopak pyta czy koty chcą jaśniejsze światło na Kocimskiej - chodzi o nową mocniejszą żarówkę którą on wkręciłby o ile to oczywiście nie popsułoby pracy Marka.

milu

 
Posty: 4093
Od: Nie lis 30, 2008 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 23, 2009 23:02 Re: K-ów, mamy status OPP, yes, yes, yes :-)

Tweety pisze:
miszelina pisze:
Jafusia pisze:to była jedna z czarnych (na bank nie ta najmniejsza) ....


Tweety!!!!
Czy da się zorganizować jakiegoś weta na Kocimską, zanim całe towarzystwo nam się pochoruje?
Bo czarno widzę wyłapanie ich, no chyba, że w sobotę po południu, jak będzie Was więcej i wtedy hurtem do Krakvetu :twisted:


ja?? :roll:
....................................................................................................
ugryzłam się w język, bo obiecałam sobie, że jutro


........gleboki oddech, Tweety wdeeeech - wizualizuj stado puchatych kotow radosnie biegajacych po obloczkach.....i wyyyyyyyyydech.........wizualizacja trwa - slonce swieci, ptaki cwierkaja, koty miaucza.........lepiej?

ja przed chwila prawie skonczlam pisac wypasionego posciora na pol strony, ale moj kochany cudowny kot Felicjan zwany przebrzydlackim wylaczyl mi klawiatura komputer :twisted:
...i za to go kocham bo podobniez jak Ty obiecalam sobie ze... jutrrooooooooo....


Szybki nius z pierwszego dyzuru na Kocimskiej:
Start: 20.12. Po kilkunastu minutach walki z klodka (dobrze ze nikt nie slyszal jak mi sie pare razy wypsnelo kilka słowek :oops: ) weszlam do srodka.
Moj szacun dla pan ktore ciezko pracowaly w weekend :1luvu: :ok: jestescie wielkie...

Kicia w socjalnym boska :1luvu: Wstepnie nazwalam ja Gracja (lub Grace) bo ma w sobie tyle uroku co wizerunki greckich boginek :) Aczkolwiek charakterek tez slodzizna posiada. Jednak kryje sie skutecznie w miekkosci jej futra... Pozwolila sie wziac na kolana, pomizialam ja bardzo bardzo czule i w nagrode zostalam omruczana :1luvu:
Gracji zrobilam pozioma budke z pudelka, z legowiskiem, posprzatalam jej klateczke, wyrzucilam sioo, nalozylam mieska i dalam troche kabanosika.

Pokoj zbiorowy (czyli tzw koci bidul) przywital mnie gama kichniec, od mol po dur wlaczajac w to przejscia z kwarty na kwinte. Ciezko powiedziec kto kichal, po obserwacji zauwazylam ze zdecydowanie przodowaly bure. I jedna szylkreta ale nie wiem za chiny ktora bo siedziala do mnie bokiem (a jak dla mnie one sa prawie identyczne).

Wody duzo bylo wiec nie ruszalam. Dziekuje Jafusi za zostawienie puszki :)
Na stole jest otwarte od ok. 3 tygodn mleko dla maluchow. Jesli ktos ma maluchy to niech je zabierze - zgodnie z adnotacja na kartce od edit f pzypominam bo straci waznosc i bedziemy mogly tylko puszki na datki uzywac. A szkoda. Mleczko dobre, beaphara.

Szylkreta z jezorem w kiepskim stanie - nie reagowala na podsunieta miske z jedzeniem, rzucalam do niej pileczka, kabanosem -zero reakcji. Jak pisze Jafusia, przycupnieta i zamknieta w sobie, przy czym na schizofrenie mi to nie wyglada. Kot ewidentnie cierpi.
Nie wiem kto go wypuscil :evil: ktos kto jest niepelnosprytny i wykazuje powazne braki w zakresie myslenia przyczynowo-skutkowego. To tez sie jakos w pedagogice nazywa fachowo, ale jutro jest sobota wiec w tym momencie wizualizacja....... wdech i wydech.

Kotek biało-czarny zwymiotowal przy mnie zolta przezroczysta ciecza z piana. Siedzial potem osowialy pod okraglakiem i z zaskoczenia pozwolil sie poglaskac po czym jak zogniskowal wzrok na mnie uciekl. Szylkreta przemieszczala sie z kata w kat. Oba koty wymagaja pilnej interwencji medycznej :cry: Biedne....

A tak poza tym spedzilam milo czas bawiac sie z kotami laserkiem. Ale byla frajda! Skakanie po scianach, to jedno, a te wygibasy i pozycje przy lapaniu - to jest to!
Finisz: 22.10
Smieci wyrzucilam (i tu na koneic smieszna puenta) - poniewaz dzisiejszy dzien rozpoczelam bardzo wczesnie i byl bardzo intensywny, wychodzac od kotow bylam nieco zmeczona. I tak przeszlam z workiem od smieci w jednej rece a z torba w drugiej az do przystanku.. Gdzie sie zorientowalam, co niose :roll:
Na szczescie znalazlam kosz :)

I tym optymistycznym akcentem koncze relacje z Kocimskiej bo juz jest sobota - imieniny kota :)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: szczurbobik i 197 gości