Kotków 7. Charliś[*] - POŻEGNANIE:(( s.102

Kciuki!

Dziekuje, Gejbi! :1luvu:

Przepraszam, że się nie odzywałam :oops:

Trochę choróbska w mojej okolicy zrobiły się aktywne

Ja jestem fanką wszystkich Ankowych kotów, ze wskazaniem na Charlisia :roll:

Jak pozbieram się z atakiem infekcji - odezwę się bardziej konkretnie :mrgreen:

Wczoraj, jak pisałam, Charliś miał robioną kontrolną morfologię.
No i nie jest źle (chociaż mogłoby być lepiej).
W normie są pltki krwi. I to baaardzo ważne, bo prawdopodobnie one były winne tych padaczkopodobnych ataków.
Wtedy, na drugi dzień płytki równały się 1243 jednostkom (przy górnej normie 400), a wczoraj liczba spadła do 250, czyli absolutnie norma

.
Leukocyty nadal przekroczone dwukrotnie, ale trzeba pamiętać, że we wrześniu były przekroczone trzykrotnie. W normie leukocytów Charliś nie miał od początku, to skutek jego nieuleczalnej choroby kręgosłupa.

dobrze, że nie jest źle :wink:

Kciuki za Charlisia... :ok:

a jak tam Radzio kochany mój?

a jak tam Radzio kochany mój?

Co słychać?

Witajcie, kochani fani i nie tylko

Rademensik ma się dobrze, ma apetyt, wygląda dobrze. Dostaje Omnipural i za jakiś miesiąc kontrolujemy wątróbkę.

Charliś na tylne łapki to już na pewno nie będzie chodził, ale ma apetyt, o jedzenie się dopomina, mruczy. No i też na Omnipuralu.

Murzynek siedzi mi na kolanach i pozdrawia cioteczki :kotek:

A ze spraw nie kocich, chociaż kociastych też to dotyczy jako współmieszkańców

. Zdecydowałam, że sprzedaję swoje mieszkanie, na którego utrzymanie i wyremontowanie absolutnie mnie nie stać i kupuję coś mniejszego i tańszego w utrzymaniu, jakąś kawalerkę, ale nie z tych najmniejszych. Potencjalnych kupców mam, o ile rozmowy przebiegną po mojej myśl. Jeśli nie - szukam dalej.
Kciuki bardzo mile widziane, zwłaszcza wieczorem w poniedziałek, kiedy te rozmowy mają się toczyć.

Trzymam kciuki za skuteczne negocjacje..

A jak tam Perełka?
Osmieliła się chociaż troszkę?

Aniu, oczywiście kciuki są :ok:

aamms pisze:Trzymam kciuki za skuteczne negocjacje..

A jak tam Perełka?
Osmieliła się chociaż troszkę?

Z Perełką jest problem

W klatce niby lepiej nieco, ale wczoraj spróbowałam wypuścić - natyczmiast dramatyczna panika i ukrywanie się.
Nie wiem, może ona psa się boi? Ale miałam tyle różnych swoich i tymczasów, także podwórkowców, które musiały mieć różne doświadczenia z psami. Wszystkie szybko radziłysobie.
Zresztą - Perełka wczoraj jakby od Szarotki uciekała, a ta chciała tyolko obwąchać.
W tej chwili znowu jest w klatce, przynajmniej wiem, że je porządnie.

Perełka pewnie Ciebie się boi najbardziej - jej synek też

Pełna panika ... nie wiem, jak wydać takiego kota

Kciuki za mieszkanie - nie wiem, jakie masz teraz, ale może lepiej zamiast dużej kawalerki takie samo metrażowo dwu-pokojowe?
Nie wiem, jak w 3mieście, ale u nas właściwie kawalerki są droższe od tych M3. Warto mieć dodatkowy pokój do rozdzielenia w razie wojny stworów.

Kotków 7. Charliś[*] - POŻEGNANIE:(( s.102

Kto przegląda forum