Behemot...

[Georg-inia]

Czy ja nie mogę mieć zgrabnego C??

nie całe życie żyłam w przekonaniu posiadania miski B, ostatnio C... a tu siurpryza, mam FF

EDIT: co u Behemota? to tak tylko, żeby było merytorycznie

[Chat]

Dojechalismy Po dlugich perypetiach i postaramy sie byc systematyczni.
Chanelle i Minibusy
W kwestii biustu jakos nigdy nie mialam problemow Ale to jest jedyna kwestia bezproblemowa mojego wygladu

[pomponmama]

Czy ja nie mogę mieć zgrabnego C??

nie całe życie żyłam w przekonaniu posiadania miski B, ostatnio C... a tu siurpryza, mam FF

EDIT: co u Behemota? to tak tylko, żeby było merytorycznie

A co było powodem takiego hmmm... niedowartościowania? Czy też rozmiar się amienił aż tak?

[AYO]

G w porywach do H w zależności od producenta, do tego koniecznie wzmocnione boki i fiszbina i z tyłu trzy haftki - KURNA GORSET

Kot B. z lubością testuje nową kołdrę zimową

A za chwilę będzie historia gigantu...

Właśnie dlatego sprawdź na biuściastych jak to z tobą jest

[AYO]

Witamy Belkotki

[shira3]

Zatem łączę się w bólu Siostro - 80G

MOgę się dołączyć? 85 F

[Georg-inia]

A co było powodem takiego hmmm... niedowartościowania? Czy też rozmiar się amienił aż tak?

zmienił się rozmiar... jako że do najszczuplejszych nie należę, to wpadłam na pomysł kupienia se chomąta w rozmiarze 80B. Ktoś mi wspomniał o wątku biuściastych na KŁ, wlazłam, poczytałam, zmierzyłam się. Wyszło mi 70E spróbowałam, zanabyłam od Ushi pierwszy stanik (btw 65F) i wraz z rozmiarem życie mi się zmieniło teraz mam 70FF i cyc w górze dumnie pieje, zamiast spolegiwać nad pępkiem

[AYO]

Święte słowa Inga - to, że podlegamy prawom grawitacji nie musi oznaczać, że twój biust idzie drugą stroną ulicy

[kinga w.]

Czy ja nie mogę mieć zgrabnego C??

nie całe życie żyłam w przekonaniu posiadania miski B, ostatnio C... a tu siurpryza, mam FF

EDIT: co u Behemota? to tak tylko, żeby było merytorycznie

Poddaję się. Skromne DD.

[AYO]

Kinga - doczytaj
Edit: bufet gospodyni wątku kosi pozostałe o długość stadionu

[AYO]

Krótka historia gigantu Kota-B.

Rok temu w maju postanowiłam rozpocząć sezon noclegowy na haciendzie. Zaszczepiłam i zabezpieczyłam od insektów zwierzątko i w trasę.
ludzie, co to był za horror
Myślałam, że mi zwierzak zejdzie ze stresu w autobusie
Po dotarciu na miejsce postanowiłam [kretyn ciężki ], że wyjmę go z przenoski i w szeleczkach doniosę ne miejsce bo było mi go żal..
I TYLE GO WIDZIAŁAM 8O w ułamku sekundy wyswobodził się i zniknął w pobliskich krzaczorach dwumetrowej wysokości...

[shira3]

Nie cykaj - dawaj całość!!!

[AYO]

Oczywiście - panika, łzy, nawoływania AMBA
Kotek nie miał roku, malutki z natury, kastrowany, w obcym dla siebie miejscu, w lesie - byłam pełna najgorszych obaw

Gość, który ma w pobliżu haciendę i widział całe zajście [niech mu Bozia da dużo zdrówka] zaoferował pomoc. Bo trzeba Wam wiedzieć, że w ślad za moim znikającym punktem pomknął jak cień olbrzymi bury kocur - pomyślałam ZAGRYZIE i to samo wrzasnęłam.
Facet znurkował w te krzaczory, po chwili się wynurzył i mówi :
"Zakumplowali się, niech pani nie płacze..."
"Jak to?!"
"No - pobiegli w zgodzie w las"

[AYO]

Ponadto cudowny ten człowiek wziął ode mnie nr telefonu i zaprzysiął się dać znać jak mały sie pojawi.
Kota nie było tydzień, wydzwaniałam w dzień, jeździłam popołudniami AMBA
W następną sobotę przyjeżdżam rano - facet z daleka macha
"Przyszedł wczoraj, siedzi w tych krzakach, nie daje podejść do siebie..

Zawołałam - z krzaczorów wynurzyło się wychudzone, brudne, zakleszczone moje kocię
Bał sie podejść, cofał w te chaszcze ale usiadłam na drodze i zaczęłam nawoływać po kociemu - w końcu ucapiłam
Od tego czasu trzyma się mnie w terenie jak przyklejony

[MaryLux]

I co dalej, co dalej?