Miła Aniu, nawet nie myśl o oddaniu maleństwa do schroniska. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że kicia umrze tam na jakąś kocią chorobę. Nie wiem, co jest większym zagrożeniem: schronisko czy pijaczkowie. Mała jest śliczna

- sądzę, że znajdzie dom, ale trzeba na to trochę czasu. A tymczasowe mieszkanie u Ciebie, w kocim towarzystwie, pozwoli małej nauczyć się różnych kocich zachowań. To ważne bo ona jest jeszcze zupełnym maluchem. Nawet oczka ma jeszcze niemowlęce. Pozdrawiam Cię - i trzymam kciuki za dobry dom dla pięknej pingwinki.