U nas nienajlepiej

Kociaki nie podchodza do jedzenia. Nie wiem co sie stalo. Pani karmicielka strasznie negatywnie nastawiona do lapania kotki klatka-lapka. Mowi,ze wtedy nie weszla i jest przekonana,ze teraz tez nie wejdzie
Ja nigdy nie uzywalam klatki i troche sie boje,ze mozemy zrobic nia kotu krzywde.Te dzwiczki strasznie ciezkie sa. Jak jeden maluch wejdzie i nastepny bedzie probowal,to moze go przytrzasnac...
Proba zaplanowana na jutro wieczorem. W weeken pani miala polapac male,ale mowi,ze sie nie da
A ja uziemiona z mala jestem i nie mam jak tam jechac bez niej.Kciuki mocno potrzebne.
Super,ze rudzielec w nowym domku
Monia a dzwonilas moze do tego pana, co chcial 2 koty? Czy to moze ten,do ktorego maluch pojechal?