Jest dobrze i tak będzie... do następnego ataku...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 22, 2009 16:01 Jest dobrze i tak będzie... do następnego ataku...

Wszystko zaczęło się dokładnie tydzień temu. Przed wyjściem do pracy dałam śniadanko kociarstwu i nic nie wskazywało na nieszczęście. TŻ miał wolny dzień. Wróciłam po 20:00. Cztery koty wybiegły mi na powitanie. Zapytałam: "A gdzie Lili?" Po krótkich poszukiwaniach znaleźliśmy malutką w naszym łóżku, pod kołdrą. Malutką - bo to koci karzełek. Ważyła 1,57 kg, ma 1,5 roku. Jest kochaną przytulanką, słodką i śliczną. Lili leżała w kupie, z trudem podniosła główkę. Spróbowałam ją postawić - przewróciła się. Główka jej się trzęsła, kotunia sprawiała wrażenie, że nie wie, co się dzieje. Umyłam tyłkocie, wzięłam malutką pod kurtkę i pojechaliśmy do weta. Zastrzyki, kroplówka, pobieranie krwi - podejrzenie mukopolisacharydozy. Qrcze, co to za choroba? Agn - mimo nadmiaru własnych kłopotów - znalazła czas na szperanie w mądrych książkach i życzliwą pomoc. Dziękuję Agnieszko :1luvu: A może padaczka? Może tylko padaczka - z tym sobie poradzę. MPS to wyrok, z padaczką można żyć. Tasia Ady jest padaczkowcem. Ada wymyśliła jeszcze, że mogą to być niedobory pierwiastków lub niedoczynność gruczołów, jak np. u Brucka Anji. Ado, jestem Ci bardzo wdzięczna :1luvu: Lili leżała pod kołdrą, załatwiała się pod siebie, ale... jadła. Naprawdę jadła - wsuwała Conva, aż jej się uszęta trzęsły. I piła. Delfin612 zaproponowała pomoc (bardzo dziękuję Basieńko :1luvu: ) - pościel na zmianę, ale Lili końcu zaczęła wstawać i kuwetkować. Jadła, kuwetkowała, nawet bawiła się piłeczką. Wyniki krwi wykazały niedobory magnezu i potasu. Może to tylko to? Dostaliśmy puchę Irish Cal - proszku do rozpuszczania. Lili była w dobrej formie. Do wtorku. Znowu zaczęły się zaburzenia równowagi i potworna biegunka - woda zabarwiona na brązowo. Na biegunkę dostała attapectin. Nie pomógł. No to loperamid - też żadnej poprawy. Zważyłam - 1,13 kg.
USG nie wykazało żadnej patologii. Patrzę na opis - pęcherz moczowy, nerki, śledziona, wątroba, pęcherzyk żółciowy, nadnercza i trzustka - wszystko w porządku.
Dziś Lili od 6:00 rano bezwładnie leży w małej budce na drapaku. Nie je, nie pije, nie podnosi główki, nie reaguje swoim rozkosznym "miauuu" na dotknięcie ręki. Zostawiłam ją w spokoju - wyraźnie chce być sama. Dziś o 20:30 będziemy u profesora Lechowskiego.
Proszę Was tylko o jedno - potrzymajcie mnie za rękę.
Ostatnio edytowano Czw paź 29, 2009 22:43 przez vega013, łącznie edytowano 2 razy

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw paź 22, 2009 16:02 Re: Prosze - potrzymajcie mnie za reke...

Haniu - jestem.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 22, 2009 16:03 Re: Prosze - potrzymajcie mnie za reke...

O, matko :( Trzymam, mocno...
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4567
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw paź 22, 2009 16:08 Re: Prosze - potrzymajcie mnie za reke...

trzymaj się cieplutko i daj znać po wizycie, co to za cholerstwo i jakie rokowania :(

KaRottka

 
Posty: 70
Od: Śro wrz 16, 2009 18:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 22, 2009 16:08 Re: Prosze - potrzymajcie mnie za reke...

jestem
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw paź 22, 2009 16:09 Re: Prosze - potrzymajcie mnie za reke...

Ja również! wielkie kciuki za koteńkę :ok: :ok: :ok:

andziula20

 
Posty: 3942
Od: Czw lip 26, 2007 22:03
Lokalizacja: Opole

Post » Czw paź 22, 2009 16:09 Re: Prosze - potrzymajcie mnie za reke...

Myślę o Was...

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 22, 2009 16:10 Re: Prosze - potrzymajcie mnie za reke...

Mocno trzymam i dużo ciepłych myśli...
Paluszek
 

Post » Czw paź 22, 2009 16:15 Re: Prosze - potrzymajcie mnie za reke...

Vega -odwagi i wiary. Moi weci cuda o dr Lechowskim opowiadają-jest to ich guru.Zaufaj mu -bedzie dooobrze.Jakbys potrzebowała czegoś pisz priv albo do Puchatkowa. :ok:
Serniczek
 

Post » Czw paź 22, 2009 16:17 Re: Prosze - potrzymajcie mnie za reke...

myślę o Was, bedzie dobrze
Obrazek

gaota

 
Posty: 4483
Od: Pt cze 19, 2009 9:10
Lokalizacja: W-wa

Post » Czw paź 22, 2009 16:19 Re: Prosze - potrzymajcie mnie za reke...

Trzymam.
I za dzisiejszą wizytę :ok:

novena

 
Posty: 1430
Od: Wto lis 28, 2006 22:42
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Czw paź 22, 2009 16:24 Re: Prosze - potrzymajcie mnie za reke...

Cieple mysli wysylam :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Czw paź 22, 2009 16:28 Re: Prosze - potrzymajcie mnie za reke...

Mocne mocne kciuki!!!!!

Czekam z niecierpliwością na DOBRE wieści
Obrazek

FUNDACJA STAWIAMY NA ŁAPY - NASZ WĄTEK NA FB https://www.facebook.com/stawiamynalapy/

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 22, 2009 16:30 Re: Prosze - potrzymajcie mnie za reke...

Wierze, ze sie ulozy. Wierze, ze wyzdrowieje. Za duzo nieszczescia jak na jeden dzien :( dzis odszedl moj miesieczny tymczasowicz :(

http://www.dogomania.pl/forum/showthrea ... st13345381

NinKa777

 
Posty: 33
Od: Śro cze 18, 2008 22:21

Post » Czw paź 22, 2009 16:37 Re: Prosze - potrzymajcie mnie za reke...

vega,
Ogromne współczucia:)
Trzymam kciuki za małą...

Wiem co czujesz, bo przerabiałam niedawno podobną akcję - kot chory i nikt nie wie co mu jest:( Bezsilność jest koszmarna:((((

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd i 150 gości