
Moderator: Estraven

Kicia siedziała sobie grzecznie w klatce, dała się pomiziać po łebku. Opuchlizna pięknie zeszła, trzecia powieka się cofnęła i widać oczko!
Niestety kiedy machałam kici ręką przed noskiem nie reagowała Bungo pisze:Biedna kiciunia![]()
Masz wieści od wetki - przeżyła? (wetka znaczy)


jasdor pisze:Oczka śliczne, dobrze, że się dało uratować !
Czy trzeba mieszkać w Krakowie, żeby normalnie leczyć koty, a wiedza weterynarzy była na wysokim poziomie???
U nas takiego kociaka to by uśpili od razu i powiedzieli, że się "nic nie da zrobić" !!!!

Użytkownicy przeglądający ten dział: sebans i 46 gości