Agness78 pisze:Co tam u Was słychać?
U nas dzieje sie duzo.
Obie dziewczyny zostały wysterylizowane. Carmenka miala przy okazji uciety ogonek. Został jej taki kikucik jak u boksera. Wygląda pociesznie. TŻ woła za nia Królik

Królik niestety po sterylce nadal sika. Juz wiem na 100% ze robi to w czasie snu. Po prostu jakby nie czuła potrzeby pójscia do kuwety mimo pełnego pęcherza. Kilka razy biorac ja na rece nacisnelam lekko brzuszek i mnie po prostu osikała, TŻ-a zreszta tez..

Leczylismy ja Propalinem, z którym wet mial pozytywne doswiadczenia, ale u naszej Karminki nie podziałal

Jedyny efekt to kilka osikań w trakcie podawania i ogromy slinotok.
Teraz wet zaproponowal lek o nazwie Urocholina, ale nie mozna tego nigdzie dostac. On juz wszedzie pytal, ja tez. Zewszad odsyłaja nas z kwitkiem. Wiem, ze jest w Polsce, ale chyba dostapeny w leczeniu klinicznym, nie ma szansy kupic w aptece

Podobno mozna go kupic na terenie UE na podstawie polskiej recepty. Spróbuję w ten sposób.
Karminka to taka fajna koteczka. Mały trzpiotek-gadulec, szkoda, zeby cale zycie spedzila w pieluszce

Mam nadzieje uda mi sie zdobyc ta urocholine i ona spowoduje jakis cud.
Felicja za to to Wielka Niedobrota! Dla człowieka miła, wielki miziak a kotów nienawidzi. Jak tylko wypuszcze ja z pokoju od razu bierze sie do bicia. W efekcie siedzi praktycznie caly czas zamknieta w osobnym pokoju.
Nie miałam wyjscia, bo zbiła mi Lusie, Franie i o dziwo dostało sie i Tekli-Drakuli! Tekla bardzo źle to zniosła, dostala zapalenia pęcherza, które sie nie leczylo i do tego obsikiwala mi na znka protestu cale mieszkanie

Odpukac od kilku dni jest wszystko OK.