To prawda co piszecie. Dwa koty o wiele lepiej wspolpracuja z czlowiekiem niz samotny kot.
Nasz Felek trafil do nas z lasu w wieku ok. 2 miesiecy. Byl chorowity i tez sie na poczatku strachu najadlam co niemiara.. Miesiac pozniej na tymczas trafila do nas Fiona, z ktora ciezko bylo nawiazac kontakt (byla bardzo nieufna, zdystansowana i bynajmniej nie miziasta). Ale z czasem oba koty sie bardzo pokochaly... Owszem, na pewno trzeba ciut wiecej pieniedzy wylozyc na karme, ale jak koty sa juz dorosle, jedza to samo i w sumie to nie wychodzi az tak bardzo duzo.
Dzieki internetowym sklepom ja osobiscie oszczedzam miesiecznie nawet ok 100 zł na wydatkach zwiazanych z kotami. Mam na mysli tylko koszta zwiazane z rezydentami, bo tymczasy to odrebny temat.
A jesli chodzi o kawalerke... Powiem tak.
Sa rozne kawalerki

I roznie sie w nich mieszka, ludzie maja rozne odczucia. Czasami jest tak ze mieszkanie malutkie a miesci sie kilkanascie kotow i wcale nie widac ze ich jest az tyle. A czasami jest tak, ze kilka kotow potrafi zagescic powierzchnie mieszkalna swoja obecnoscia

Dwa koty na kawalerke, to mysle, ze jest stan optymalny. Nie nalezy go przekraczac
Dyktaturo, Jesli by Wasza kicia wyzdrowiala to warto pomyslec o towarzyszu dla niej. Nie bedzie sie czuc samotna i nie da wam tak popalic (takze jesli chodzi o demolowanie wnetrza, a to jest wazne).
PS. Swoja droga fajny nick (skad akurat taki?
)Fajnie ze mozna spotkac takich dobrych i otwartych ludzi o wrazliwych sercach jak Wy
