Pojechaliśmy z Panem P. do weta. Szczepienie na wstępie, walczymy ze świerzbem, robalami, kastracja najwcześniej za 3 tygodnie. I wróciliśmy do łazienki. Nie na taras. Pirat zwolnił miejscówkę w łazience, to co się będzie marnować. Jeszcze by Truśka zrelaksowała się za bardzo.
Pchełka po wczorajszym szczepieniu i przeniesieniu z tarasu do ciepłej łazienki jest jakiś osowiały. Schował się przede mną w kuwecie. A wczoraj w lecznicy wszyscy się nim zachwycali, że taki miziak i tak daje się "oporządzać" grzeczniutko.