Historia Stokrotki jest nam nie znana. Mąż zabrał ją z pracy, gdzie mieszkała w garażu u szefa. Kicia zdecydowanie domowa, wie co to kuwetka i mięciutka poduszka

Jak znalazła się na dworzu tego nikt nie wie, ale najgorsze juz za nią

Jest z nami

Ma pełny brzuszek, dużo rąk do głaskania i cieplutką posciel, która kocha

Stokrotka ma ok 3,5 miesiąca

Jest piękna, zdrowa i szuka najlepszego domku

bo tylko na taki zasluguje

Brana na ręce od razu mruczy

mruczy i mruczy

Najlepiej jak będzie jedynakiem, bo boi się innych kotów. Zaczyna tak strasznie płakać, wyć ( bo inaczej tego nie można nazwać), że umarłego by obudziła. Przypuszczm, że jak się błąkała to jakiś kot mógł ją źle potraktować.
Uwielbia się bawić, wspinać. Jako że już niej duuuuuży kot

nie boi się wspinać na najwyższe meble, a i firanki wraz z karniszem nie są jej obce

Jest slodka, ale to istny wulkan energii

Kto ppokocha ten żywioł zamkniety w malutkiej Stokrotce
