Ponieważ pamięć ma coraz słabsza, a pamiętnik (dzięki Milenko

) naszym Kocistym trza prowadzić, będę tu już przyzwoicie wklejać i uzupełniać fakty. Kogo mamy "na stanie" i kogo mieliśmy w domku..
Losy i pochodzenie Domowników omówione są wyżej.
Nieustająco - jestem winna naszej pierwszej, ukochanej kotce Zuzi wklejenie foty i opis. Urodziła się na naszych działkach 4 sierpnia 1992 r. Odeszła od nas 28 maja 2006 r. Rak nie miał i dla niej litości. Po śmierci wróciła na miejsce swojego urodzenia.
Później pojawili się Miszka i Maja, później Gofer..
Tymczas Lesio, który zmienił status..
Funia, która tak jak Lesio weszła w nasze życie na stałe..
Inne kotki, które pojawiają się na chwilę krótszą lub dłuższą, dzięki którym życie nabiera barw
Wątek naszego rezydenta, odJopopowego Goferka - czerwiec 2008 r.: viewtopic.php?f=13&t=75746&start=60Wątki naszych tymczasów:Wątek lipcowych 2008 r. dzikusków (które nie były dzikie) - muszę poszukać czy są gdzieś jakieś foty..
Wątek, który nie zdążył zaistnieć.. - wrzesień 2008 r.Lesio i Kamyczek trafili do nas 4 września 2008 r. jako naprawdę pierwsze tymczasy.
Lipcowych 4 maleńkich glutków, które były u nas przez 4 dni nie liczę, bo nie zdążyłam nawet się z nimi.. zaprzyjaźnić

warczały na mnie, ja się ich bałam, a kiedy trafiły w doświadczone ręce, okazało się, że to miziaki...
Lesio i Kamyczek.. Z warszawskiej Pragi. Lesio - czarne 5-cio tygodniowe maleństwo, kk. Kamyczek - 4-tygodniowy bury maluszeczek - zdrowy. 16 września 2008 r. o 22.50 Kamyczek odszedł na naszych rękach. Chyba na zapalenie płuc. Nic nie dało się zrobić. Nie jestem w stanie opowiedzieć w jakiej byłam rozpaczy. Dobrze, że miałam dwutygodniowy urlop, bo nie nadawałam się do niczego. Pierwsze kocię pod moją opieką i taka porażka. Nie umiałam mu pomóc, a przecież tak bardzo chciałam, tak kochaliśmy to cudne maleństwo.. Zostanie zawsze z nami. Jest i w naszych sercach i na naszej działce, w lesie, pod brzózką, w naprawdę doborowym i przesympatycznym towarzystwie. Tyle mogliśmy mu dać..
Lesio był świadkiem tych wszystkich wydarzeń, najbliższym przyjacielem Kamyczka, towarzyszem szaleństw, a później choroby i śmierci. Spokojny, cudowny, wiecznie uśmiechnięty i zadowolony z życia kociak. Przeszedł w tym dramatycznym okresie operację przepukliny z komplikacjami, z anielską cierpliwością znosił nasze zabiegi na nim, zastrzyki, czyszczenie rany i.. wszystko to sprawiło, że został z nami..




















































Ostatnie godziny życia Kamyczka..


Wątek, który również nie zdążył być założony - październik-grudzień 2008 r.5 października dostałam telefon od Jopop. "Maleńka 5-tygodniowa bura koteczka została znaleziona w zamkniętym pudełku na Bazarze Różyckiego. Kotka ma biegunkę, a w pudełku była kiełbasa. Szukam dla niej domu." Po pierwsze - ogromnie mnie zaskoczyła swoją wiarą, że następnego malucha nie wyprawię za TM... Po drugie - czas okrutnie mało był polityczny, bo jeszcze nie przekazałam swoim domownikom mojej decyzji (tak, to była moja decyzja, ale przyjęta chyba.. z ulgą przez nich

), że Lesio u nas zostaje. Bałam się, że jeżeli przyniosę kolejne maleństwo, Lesio nie będzie mógł u nas zostać, bo będzie za dużo kotów.. Ale decyzję musiałam podjąć natychmiast i maleńka kicia znalazła się u nas. Poszła w grudniu do świetnego domu, została Rysią i jest tam jedyną królową.. Straszne, ale nie pamiętam jak u nas miała na imię..
Foty nie wszystkie są godne pokazania, nieostre, niepełne, ale mała była takim cudownym i wariackim stworzeniem, że chciałam i Wam pokazać ją we wszystkich wydaniach jakie mam.. Nie wiem tylko, dlaczego jest ich tak mało..













Wątek Czekoladek - listopad 2008 r. - marzec 2009 r.viewtopic.php?f=13&t=84726&start=315Wątek Kluseczek - styczeń 2009 r.:viewtopic.php?f=1&t=87238&start=105Wątek Milusińśkich - czerwiec - październik 2009 r.: viewtopic.php?f=13&t=93375&p=4435185#p4435185Wątek Dymnego Karmelka - czerwiec - październik 2009 r.:viewtopic.php?f=13&t=95537&p=5048162#p5048162Za cierpliwość - nagroda, o ile taką mogą stanowić foty cudzych kotów
pomieszane futra











Misza:



Maja (oj nie lubi się pokazywać, nie lubi

):

Gofer:




Lesio:








Funia (też nie lubi fotek):



