No, jesteśmy. Igorek przeżył operację, było ciężko. Pan Doktor powiedział, że ma dużą wolę życia.
W środku było wszystko zapętlone, przemieszane. Przepona w strzępach. Ale płuca sie ładnie rozprężyły
Teraz powolutku będzie dochodził do siebie. Stan jest dość ciężki, ale bedzie dobrze. Rozciety ma brzuch i drugie cięcie jest z boku. Musze go pilnować. Jutro do zaprzyjaźnionego weta do Dabrowy na kroplówki. Kciuki jeszcze potrzebne.