Czarna Dziura pochałania wszystko!!! DS poluje na słonie ;)

I ważyłam Czarkę

Waży 1,100

Dulencja pisze:I ważyłam Czarkę

Waży 1,100

Jesooo....

O matko...biedna chudzinka, ale teraz będzie tylko lepiej i za to nieustające kciuki!

Dulencja pisze:Ile czasu karmiła?? To bardzo istotne informacje w czwartek kolejna wizyta w Doc. Obiecałam, że się dowiem czy:
1) laktację miała cały czas, czy bardziej się opiekowała kociakami
2) jeśli miała podstawiane kocięta do wykarmienia, to od jakiego czasu (ile miotów wychowała)
3) jak długo nie jadła
4) czym była żywiona, jako ew. kota karmiąca

Dziewczyny, nie chcę konretnych danych, ale Wasze opinie, ile tego mogło być..

Nie jadła od ok 2 tygodni. Nie wiem,czy miała kroplówki, bo schroniskowi weci to rzeźnicy,a na początku nie było widać jej wycieńczenia.
Miała laktację i wykarmiła min 3 mioty + swój własny.

Takie rzeczy są w naszym schronie na porządku dziennym.
Nie mamy wielu DT, ale kogo się da, to wyciągamy.

Czarka trafiła do schroniska 31 VII (!!!). CO do kramy, to podpiszę się pod tym, co napisała Gibutkowa - whiskas i kitekat, do tego gotowany kurczak.

Straszliwie się cieszę, że koteczka już bezpieczna

oj, jakie rozkoszniackie info... pozazdrościć.... :1luvu:

Miałam posta, ale go skasowałam :evil:

Bo chciałam napisać o kocie, który nie jadł od dwoch tygodni, i przez 2,5 miesiąca miał laktację :evil:

Kruszynka vel. "chuda glisda" wykłada mi brzucho do miziania :twisted:

I miziaj mnie, miziaj... bo jak nie to Ja Cię pazurem :twisted:

No i miziam

Miziaj, miziaj kruszynkę.
W głowie się nie mieści... po prostu...

A ciocia Edzia - kochana, wreszcie ktoś się o Czarkę troszczy :1luvu:

Dulencja pisze:I ważyłam Czarkę

Waży 1,100

O Chryste!!!!!
Dlaczego tak jest ,że prawie wszyscy weci schroniskowi to rzeźnicy i matoły???-chyba dlatego,ze ich oferta była najtańsza,bo zdychali z głodu z braku pacjentów,którzy nie chcieli do nich chodzic !

Dulencja-Aniele-to co robisz dla Czarki to cud zycia!-życia,które z niej wyciekało po kroplach....mleka!
Ratowała zycie kociąt,a sama umierała z każda chwilą! :cry:

Kropeczko, niestety to tak wygląda... Kotka nie doje, wykończy się, a dzieci wychowa... napisałam z wieściami do Doc. odpowiedź, jakby wypikać brzydkie wyrazy, to zostałyby zaimki osobowe... A bohaterka tego wątku pożarła dziś w kilku porcjach saszetkę convy, gourmecika i miskę suchej karmy

Oj, apetyt to ta Kota ma :twisted:

Dulencja pisze:Kropeczko, niestety to tak wygląda... Kotka nie doje, wykończy się, a dzieci wychowa... napisałam z wieściami do Doc. odpowiedź, jakby wypikać brzydkie wyrazy, to zostałyby zaimki osobowe... A bohaterka tego wątku pożarła dziś w kilku porcjach saszetkę convy, gourmecika i miskę suchej karmy Oj, apetyt to ta Kota ma

Nadrabia bidula :roll:

Nie pozwolimy żeby jej cierpienie przeszło bez echa :evil:

Jedz koteńko-jedz-to szansa na zycie-tak wiele straciłas,tak wiele dałas-teraz czas zadbac o siebie!
Dzięki wspaniałej Edytce i Dulencji,oraz wszystkim cudownym ludziom,którzy pomogli w wyciagnieciu Cie z tej umieralni,masz inne życie-masz po prostu życie!