Ale ten malec MUSI NATYCHMIAST znaleźć inne miejsce postoju niż mój dom. W moim domu znajdują schronienie koty, które są po urazach, chorujące, wręcz umierające. Właśnie zmagam się z kolejną `zarazą`. Nie mam ani warunków, by malec był u mnie jakoś zabezpieczony, ani czasu, by podjąć działania adopcyjne.
Maluch na razie jest zdrowy. Ma ok. 4 miesięcy. Jest odpchlony, odrobaczony i dostał Caniserin, by zabezpieczyć go przed PP.
Jest oswojony, mruczący i bardzo grzeczny.
NIECH KTOŚ GO ZABIERZE




Poniżej jego historia:
[quote="Agn":2mzmbnfa][quote="ania toruń":2mzmbnfa][size=85:2mzmbnfa]Dzięki że byłaś i jesteś....no i [b:2mzmbnfa]czekam żeby zobaczyć [color=#FF80BF:2mzmbnfa]"róż"[/color:2mzmbnfa][/b:2mzmbnfa]

No tak. Ów wspomniany przez Anię `róż` z pozoru nie wygląda... różowo:
[url=http://img190.imageshack.us/i/obraz1166.jpg/:2mzmbnfa][img:2mzmbnfa]http://img190.imageshack.us/img190/8100/obraz1166.th.jpg[/img:2mzmbnfa][/url:2mzmbnfa]
Jednak te zdjęcia ujawniają przyczynę ogólnych wybuchów wesołości i... zniesmaczenia:
[url=http://img195.imageshack.us/i/obraz1173.jpg/:2mzmbnfa][img:2mzmbnfa]http://img195.imageshack.us/img195/879/obraz1173.th.jpg[/img:2mzmbnfa][/url:2mzmbnfa] [url=http://img42.imageshack.us/i/obraz1168u.jpg/:2mzmbnfa][img:2mzmbnfa]http://img42.imageshack.us/img42/1016/obraz1168u.th.jpg[/img:2mzmbnfa][/url:2mzmbnfa]
Jakby [i:2mzmbnfa]to [/i:2mzmbnfa]było kotką dostało by na imię Rosie, ale jest kocurkiem, więc chyba zostanie Rosenkranztem [Szekspir w grobie się przewraca, a Hamlet ma szczęście, że jest postacią literacką.

Tak właśnie `zaowocował` wyjazd do Doc.

Tuż przed przyjazdem TZ-a Ani_torun, kiedy zbierałam się do wyjścia zadzwoniła Lida z pytaniem: `Tyyyy, a ty odbierasz jakiegoś kota od Doc?`
Zrobiło mi się tak:



Na miejscu okazało się, że kiedy dziewczynki były za [b:2mzmbnfa]pierwszym [/b:2mzmbnfa]razem, to jedna z nich mówiła, że się kotkiem zaopiekuje. A jak przyszły [b:2mzmbnfa]drugi [/b:2mzmbnfa]raz, to powiedziały że dzwoniły do Fundacji i ktoś po kotka przyjedzie. To dlatego Doc przywitał mnie słowami: `ten kot już na panią czeka pani Agnieszko - bardzo grzeczny był`.
Rosenkranzt dostał Caniserin, został odpchlony i odrobaczony. Biedny to on może jest [w kubraczek ubrały go dziewczynki - każdy by był biedny w takim ubranku - tak stwierdził TZ Ani_torun], ale chory to już nie za bardzo. Siedzi w łazience. Zadam retoryczne pytanie: [b:2mzmbnfa]czy ktoś mógłby go ode mnie zabrać? W fundacji nie ma go gdzie umieścić, u mnie nie powinien zostać... [/b:2mzmbnfa] Pat. [Tak też mógłby mieć na imię...][/quote:2mzmbnfa]