Najdroższe Dranie Świata i ja. Fotki z Wizyty Gości ;) s.100

skaskaNH pisze:Hmm, rzeczywiście, w TEJ materii można go do podzbioru mądrzejszych zaliczyć - co nie znaczy, że kocisko wykazuje się jakimś wysoko rozwiniętym intelektem w ogóle. Skakanie z czterech łap w górę z obłedem w oczach przy jakimś lekkim stuknięciu raczej na to nie wskazuje, podobnie jak wylizywanie kropel z wanny, podczas gdy obok stoi miska ze świeżą wodą

To Hugciowi chyba muszę zmienić imię. Ale reaguje na stare...

Swoją drogą, ja przepraszam, ale dostaję potwornego ataku śmiechu, gdy widzę kota, który "sprężynuje na czterech". No po prostu odpadam :oops:

.

Marcelibu pisze:
Swoją drogą, ja przepraszam, ale dostaję potwornego ataku śmiechu, gdy widzę kota, który "sprężynuje na czterech". No po prostu odpadam .

Nie tylko Ty

Mały kociak - to jeszcze rozumiem, ale taki stary kóń - widok jest jedyny w swoim rodzaju :ryk:

kalair pisze:Hej Wielbłądku! Koteczki sobie pospały na Tobie aby wygodnie?

Tylko Królewna i Bidzia ze mną sypiają, czasami jeszcze Najpiękniejszy - reszta szarańczy jest na noc bezwzględnie przeganiana z małego pokoju :twisted:

O ile Bidusi wystarcza wtulenie się w nogach, a Żab wściubia się zwykle gdzieś w okolicach brzucha - o tyle Królewna... :roll:

Spycha mi głowę z MOJEGO jaśka, ładuje się zadkiem prosto na twarz, czasami dla odmiany potrafi też ułożyć się np. na moim biodrze (kiedy śpię na boku) albo na karku :roll:

... Dobrze chociaż, że nie waży tyle co inni przedstawiciele stada :twisted:

Słuchajcie, Maciuś znów władował mi się na kolana i znów (z pewną nieśmiałością na razie :twisted:

) zaczyna mnie raczyć tą samą pieszczotą co wczoraj :roll:

...
Gorzej, że rano kiedy make-upowałam się przed łazienkowym lustrem, w identyczny sposób zachowywała się też krowa. Co im się stało :roll:

???

Wielbłądzio pisze:
kalair pisze:Hej Wielbłądku! Koteczki sobie pospały na Tobie aby wygodnie?

Tylko Królewna i Bidzia ze mną sypiają, czasami jeszcze Najpiękniejszy - reszta szarańczy jest na noc bezwzględnie przeganiana z małego pokoju

Okrutna jesteś!

Czy uważasz, że powinnam zostawiać np. takie Licho :roll:

?

Wielbłądzio pisze:Czy uważasz, że powinnam zostawiać np. takie Licho ?

Ja uważam, że każdemu się należy..I Pioplusiowi.. :mrgreen:

Weekendy są najgorsze

, topię się w tym wszystkim

W dodatku dziś od wczesnego świtu Busiaczek co najmniej kilkakrotnie usiłowała mnie udusić :roll:

Przechodziła samą siebie, układając mi się np. pomiędzy splecionymi pod głową rękami a czołem, puchatym zadkiem dokładnie na moim nosie :twisted:

- i nie tylko.
Chciałby ktoś może adoptować kochaną, filigranową, bardzo upierdliwą czarną kotkę :roll:

?

Jest byle jak

, nie pomaga nastrojowe mruczenie leżącego mi na ręce Liliana... Chyba wracam spać

Nienawidzę weekendów

...
Te wszystkie godziny, kiedy tak naprawdę nic nie trzeba... Kiedy próbuje się walczyć z tą matnią o odrobinę siły, choćby tylko tyle, żeby starczyło na podniesienie się z łóżka... I kiedy tyle razy się przegrywa, kiedy śpi się po 15-18 godzin na raz, byle tylko tu nie być, byle gdziekolwiek uciec... Wstajesz, zaczynasz sprzątać uczynione przez biedne, zaniedbane Dranie pobojowisko - i płaczesz z bezsilności...
Kiedyś w weekendy chodziłam do kina, spotykałam sie ze znajomymi, czytałam książki - a teraz...

Lekarka zwiększyła mi dawkę leków i po raz kolejny zasugerowała oddział dzienny na Sobieskiego, terapeutka zwiększyła częstotliwość spotkań... Dobrze, ja na wszystko się godzę, niech próbują, przynajmniej nikt nie powie mi, że się nie leczę... A że nie wierzę już w to wszystko razem i z osobna wzięte, to inna bajka

Maciej mrukoli mi na kolanach (dzisiaj coś chyba zmęczony - nie atakuje cycków :wink:

), Licho i Nunka leżą obok na komodzie i też mrukolą - czyli razem mam mrukolenie na trzy głosy... Brud i bajzel w mieszkaniu wołają o pomstę do nieba :oops:

, znowu nie miałam siły posprzątać

, a od jutra przez cały tydzień będę siedzieć do późnych godzin popołudniowych na szkoleniu...
Boję się - już teraz na zapas się boję, że nie zdam tego egzaminu, że nie dam rady, że znów kogoś zawiodę... Nie wyobrażam sobie, jak ja będę się uczyć, pochłaniać setki stron jakichś ustaw i regulaminów, cokolwiek zapamiętywać - nie wiem, jakim cudem ma mi na to wszystko starczyć siły i rozciągłości umysłu, skoro nie mam ich nawet na ŻADNE przyjemności w rodzaju kina czy książek

...
Czuję się jak stara sprana dziurawa szmata do podłogi

Kasieńko egzamin nie będzie takie trudny zapewniam kciuki wielkie za wtłaczanie wiedzy i sprawdzian :ok:

Ratunku

...
Wejdźcie sobie w wątek kocurka, którego banerek właśnie wrzuciłam do podpisu (ten ostatni)...
Niech go ktoś przytuli zanim... zanim go uśpią albo zanim ja się odezwę... przecież nie mogę, q*** jego mać nie mogę znosić tu następnych któw zanim nie oddam Obamki i sama choć trochę nie stanę na nogi

...

Pomocy...

EDIT: Przeczytałam jeszcze raz: chyba ktoś się już zaoferował z domem stałym dla tego Nieszczęścia :1luvu:

Teraz jest 'tylko' problem z transportem... no i zaklinanie losu, żeby biedak dożył...
Pokibicujcie mu razem ze mną - wszak to czarny koczur :1luvu:

KIBICUJEMY MOCNO!!

No i podobno jutro przyjeżdża do stolicy

A ja znów spuchłam :roll:

Tym razem mniej więcej równomiernie i nie tak spektakularnie jak podczas epizodu zmamucenia kończyn dolnych - niemniej jednak :roll:

Znów ważę ładne parę kilogramów więcej niż powinnam i spodnie ledwo się dopinają, chociaż chyba nijak nie miałam szans utyć... To już któryś kolejny raz, więc zdążyłam się przyzwyczaić i nie panikuję już, że zgrubłam, ale wszystko jedno: czuję się obrzydliwie

(ni mniej ni więcej tylko odmiana PMS-u obejmująca średnio 3/4 miesiąca :twisted:

- chyba powinnam wybrać się tym razem do endokrynologa :roll:

...)

Próżniaki Błogie zalegają wszędzie wokoło :wink:

Bezczelne bestie: spędzają całe dnie w domu, a nie chce im się nawet raz na jakiś czas posprzątać :twisted:

Słuchajcie. Z rozpaczy nad kolejnym wyczynem Plusia (wymoczył przednie łapki we wrzątku po parówce sojowej :roll:

) nauczyłam się wrzucać zdjęcia na Fotosika

Na razie tylko kilka, z bardzo starych zapasów... Więcej będzie kiedy tylko zdołam namówić mój piiiiii aparat do współpracy dłuższej niż kilka minut tuż po naładowaniu akumulatorków :twisted:

A na deser... kwintesencja kretynizmu :roll:

Co ja sobie wychowałam :crying:

...

Najdroższe Dranie Świata i ja. Fotki z Wizyty Gości ;) s.100

Którego Drania lubicie najbardziej (nie bać się, nie porozsyłam) ?

Kto przegląda forum